Stagnacja w branży logistycznej postępuje już od kilkunastu miesięcy, dlatego z euforią chciałoby się ogłosić jej zakończenie. Na to jeszcze zdecydowanie za wcześnie, ale widać już pierwsze oznaki ożywienia. Opisujemy je w tym artykule.
Spis treści:
- Więcej ofert na giełdach transportowych
- Prognozy wzrostu stóp spotowych
- Świąteczna gorączka tuż, tuż
- Rozwój e-commerce dobrym prognostykiem na przyszłość
Wzrost inflacji, spadek popytu, wojna w Ukrainie – przyczyny zapaści branży transportowej można wymieniać bardzo długo, ale w żaden sposób nie poprawi to sytuacji. Zmienić na lepsze mogą ją wyłącznie czynniki naturalne, z których najważniejszy wydaje się popyt. A ten wydaje się delikatnie rosnąć, o czym piszemy w tym artykule.
Więcej ofert na giełdach transportowych
Platforma Trans.eu opublikowała dane, z których wynika, iż w drugim kwartale roku liczba ofert na giełdach transportowych była większa aż o 51% w porównaniu z pierwszą połową 2023 r. Cztery kraje, w których odnotowano największe wzrosty to:
- Polska +47%,
- Niemcy +44%,
- Francja +25%,
- Holandia +22%.
Tendencję tę wydają się potwierdzać informacje od e-Toll, wg których w drugim kwartale br. ruch na płatnych odcinkach polskich dróg osiągnął 1 741,24 mln km. To o 5,2% więcej, niż w pierwszym kwartale 2023 roku, ale z drugiej strony mniej o 2,1% niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.
Prognozy wzrostu stóp spotowych
Przy okazji zwiększenia liczby ofert, giełdy transportowe odnotowały także delikatny wzrost cen przewozów. Według giełdy Timoocm stawki w transporcie międzynarodowym wynosiły średnio 1,58 euro / km, a średnie ceny ofert kształtowały się na poziomie 1,60 euro / km. Odnotowano niewielki wzrost stawek spotowych, przy jednoczesnej obniżce stawek kontraktowych.
To jednak nie wszystko, ponieważ eksperci zgodnie twierdzą, iż w drugiej połowie bieżącego roku, a zwłaszcza w ostatnim jego kwartale stawki powinny wzrosnąć jeszcze bardziej. Ma to być spowodowane obniżeniem i stabilizacją cen paliw, ale przede wszystkim wzrostem popytu konsumpcyjnego.
Świąteczna gorączka tuż, tuż
Nie jest żadną tajemnicą, iż w tym roku branża logistyczna znacznie wcześniej niż zwykle odczuwa przedświąteczny ruch. Spowodowane jest to przede wszystkim sytuacją we frachcie morskim, w którym przez blokadę Kanału Sueskiego statki muszą płynąć wokół Afryki, co wydłuża trasę choćby o 2 tygodnie. Sytuację tylko nieznacznie ratuje transport kolejowy, a bardziej oszczędni klienci już teraz organizują transport lotniczy.
Towary na Black Friday, a choćby bożonarodzeniowe już teraz zapełniają magazyny, powodując nieznaczne jednak ożywienie w transporcie drogowym. Największy ruch w tym sektorze prognozowany jest standardowo w ostatnim kwartale roku. Wiele jednak wskazuje na to, iż klasyczny, przedświąteczny pik może zapoczątkować trend wzrostowy.
Rozwój e-commerce dobrym prognostykiem na przyszłość
Prognozy dotyczące polskiego e-commerce przewidują regularny wzrost tej branży na poziomie 15, a choćby 20% przez następne dwa lub trzy lata. Chociaż może się wydawać, iż to bardzo dużo, pamiętajmy, iż i tak nie dorównuje boomowi z okresu pandemii. Jest jednak dobrym prognostykiem. Tym bardziej iż wg raportu “E-commerce in the post-pandemic era” z ubiegłego roku Polska jest najszybciej rozwijającym się rynkiem e-commerce w Europie Środkowo-Wschodniej. W całej Europie wyprzedza nast tylko Portugalia.
Polski e-com cały czas się rozwija i dotyczy to także inwestycji międzynarodowych marek, które w naszym kraju lokują swoje huby logistyczne. Wzrost konsumpcji w tej branży, w połączeniu ze zwiększonym popytem chociażby w sektorze FMCG, który jest klasyczny dla okresu przedświątecznego, może spowodować spore ożywienie w branży pod koniec roku.
I chociaż na pewno nie będzie mowy o wyjściu branży transportowej z zapaści, to jednak otwierające się przed nią perspektywy po raz pierwszy od wielu miesięcy wydają się lepsze, niż gorsze.