Amnesty International skrytykowało światową branżę motoryzacyjną za zaniedbania związane z wydobyciem surowców do produkcji baterii litowo-jonowych. W raporcie wskazano, iż niektórzy producenci polegają na nieuregulowanych praktykach dotyczących "minimalizowania ryzyka" w łańcuchach dostaw. Organizacja udokumentowała naruszenia praw człowieka związane z wydobyciem m.in. kobaltu, litu, niklu i miedzi.
Wydobycie surowców spowodowało straty środowiskowe
Rosnące zapotrzebowanie na minerały wykorzystywane w produkcji baterii doprowadziło do szybkiego rozwoju kopalni w rejonach wydobywczych. Przykładowo - w tej chwili około 70 proc. globalnego wydobycia kobaltu pochodzi z Demokratycznej Republiki Konga. Zgodnie z raportem Amnesty International, niemal wszyscy główni dostawcy baterii elektrycznych czerpią surowce z tego kraju, a niekończąca się eksploatacja ziemi już teraz spowodowała ogromne straty - zarówno w kontekście mieszkańców, jak i całego środowiska.
Reklama
Sprawdzono 13 producentów. Najlepiej wypadł Mercedes
Amnesty International przeprowadziło badanie, w którym oceniło działania 13 producentów pojazdów elektrycznych w kontekście wydobycia minerałów i przestrzegania praw człowieka. Każdej firmie została przypisana odpowiednia karta wyników, w której przeanalizowano poszczególne aspekty działalności. Wśród nich znalazły się m.in. kwestie związane z polityką dotyczącą przestrzegania praw człowieka, identyfikacją ryzyka oraz odpowiednim nadzorem nad łańcuchem dostaw. Wyniki oceniano w skali od 1 punktu do 90 punktów. Im wyższa liczba punktów, tym lepsza ocena.
Najwyższą notę 51 punktów otrzymała marka Mercedes. Tesla zdobyła 49 punktów, a koncern Stellantis zgromadził 42 punkty. Volkswagen, BMW oraz Ford otrzymały po 41 punktów. Najniżej Amnesty International oceniło chińskiego producenta samochodów BYD, który otrzymał zaledwie 11 punktów. Równie słabo wypadło Mitsubishi z kompletem 13 punktów oraz Hyundai z 21 punktami.
Wyniki raportu to "ogromne rozczarowanie"
Sekretarz Amnesty International, Agnes Callamard, wyraziła "ogromne rozczarowanie" wynikami raportu. Skrytykowała firmę BYD za brak przejrzystości w zakresie ochrony praw człowieka w łańcuchach dostaw baterii oraz wskazała, iż działania Hyundaia i Mitsubishi są zbyt ogólnikowe i nie zawierają kluczowych informacji dotyczących zasad wydobycia surowców. Jednocześnie jednak organizacja pochwaliła niektóre firmy, w tym Mercedesa, BMW i Teslę za publikowanie danych o swoich łańcuchach dostaw i zobowiązanie się do zachowania należytej staranności w zakresie praw człowieka.