Prezes Volvo Car Poland sugeruje skończyć z dopłatami do elektryków. „Te samochody same się obronią” [WYWIAD]

4 godzin temu

Podczas Kongresu Nowej Mobilności odbyliśmy rozmowę z prezesem Volvo Car Poland. Emil Dembiński opowiedział nam kilka m.in. o tym, co warto dotować zamiast samochodów elektrycznych, jaka jest jego wizja przyszłości motoryzacji oraz o tym, co pozytywnie odróżnia szwedzką markę od niemieckich gigantów klasy premium.

Wywiad

Marcin Zabolski: Jesteśmy na Kongresie Nowej Mobilności. Co to oznacza? Czy dzisiaj jesteśmy w przełomowym momencie dla motoryzacji?

Emil Dembiński: Myślę iż jesteśmy, tylko ten moment zajmie nam dłużej niż nam się wydaje. W sensie nie jest to rewolucja. To ewolucja. Te elektryki będą, ale to trochę zajmie.

No właśnie czy ta przyszłość motoryzacji jest tylko elektryczna? Zdaje się, iż w ostatnim czasie Volvo nieco zmieniło stanowisko w tej kwestii.

Znaczy nie zmieniło stanowiska. Przedłużyliśmy czas. o ile klient nie jest na coś gotowy… biznes to jest biznes. Idziemy też tam, gdzie są nasi klienci. Jest to po prostu przedłużenie. Nasze samochody dalej będą elektryczne, choćby wcześniej niż będzie to wymagane w Unii Europejskiej. Jednak dalej jest to bardzo ambitny plan 90 proc. zelektryfikowanych samochodów, czyli hybryd plug-in i bateryjnych elektryków do 2030 r.

fot. Volvo Car Poland

A w co warto dzisiaj inwestować jakby oprócz napędów czysto elektrycznych?

Marcin, jakbym wiedział to nie wiem czy bym tu pracował (śmiech). Zasadniczo to ja bym inwestował jednak w elektryki. Z czasem one będą mainstreamowe. Już zaczynają być mainstreamowe, ale Polsce jesteśmy dosyć w tyle. W tym roku w sprzedaży nowych samochodów elektryków może jest może kilka ponad 3 proc., a w tamtym roku było to 3,5. W Europie to jest kilkanaście procent. Polsce to trochę zajmie. choćby Volvo, mimo tego, iż jesteśmy w tej chwili na drugim miejscu pod względem sprzedaży w Polsce, to dalej to jest mniej niż 10 proc naszej sprzedaży.

O elektryfikacji po polsku

No właśnie, a weszliście można powiedzieć w tym roku bardzo mocno z przytupem na polski rynek elektryków, bo Volvo EX30 okazało się hitem zarówno w Europie, ale także no w tej, nazwijmy to szczerze, elektrosceptycznej Polsce.

To prawda, jesteśmy bardzo dumni z tego samochodu. On jak gdyby otwiera też naszą gamę modelową i o ile ktoś jest gotowy na to, żeby jeździć w tej chwili elektrykiem, to jest super samochód. Wszystko zależy od naszych potrzeb. jeżeli mamy dom, mamy gdzie się załadować w nocy, to nie mamy tego problemu, który jak gdyby jest tym głównym problemem, dlaczego te elektryki są trochę do tyłu. Mamy trochę poniżej 8 000 stacji benzynowych w Polsce, więc jak jedziemy samochodem benzynowym to się nie zastanawiamy nad tym, czy się zatankujemy. Jak będzie się tam kontrolka włączać to zwykle się nie stresujemy.

Jeżeli chodzi elektryka, to po pierwsze też mamy około 8 000 ładowarek. Tylko zdecydowana większość z nich to są wolne ładowarki, gdzie byśmy się ładowali kilkanaście godzin albo czasami choćby kilkadziesiąt. Takich szybkich ładowarek, które ładują w 15-20 minut jest mniej niż 300, więc jest to 15 do minut kilkanaście stosunkowo trudna rzecz. Ale o ile ktoś nie jeździ za dużo na weekendy, ma gdzie się naładować, jeździ głównie po mieście, albo jest to drugi samochód, to myślę, iż jak ktoś się przejedzie elektrykiem, to trudno znaleźć coś lepszego.

fot. Volvo Cars

Zauważyłbym też coś takiego, iż Polska jakby, mimo iż całej tej swojej sceptyczności, ma coraz więcej rejestracji elektryków. Jednak w Europie jest pewne załamanie sprzedaży samochodów elektrycznych. Mam wrażenie jakby Volvo EX30 ratuje rynek aut bateryjnych, bo jak niektórzy mają po 30-50 proc. na minusie, to Volvo od razu wskoczyło na podium.

Myślę, iż to jest parę różnych rzeczy. Kwestia jest tego, iż nie ma już zwykle dopłat. U nas jeszcze są, ale zostały wstrzymane. Ja w ogóle uważam, iż dopłaty to nie jest dobry kierunek. Trzeba budować infrastrukturę, bo wtedy te samochody same się obronią. One są naprawdę super. Za 2-3 lata to one się zrównają, albo będą tańsze od spalinowych samochodów. Także to jest proces i nie ma się czego bać. Też są różne mity, iż na przykład one się palą jakoś one się palą. One się palą rzadziej! To jest dosyć ciekawe, a my robimy swoją robotę. Robimy dobre samochody, jesteśmy z nich bardzo dumni.

EX30 jest fajny, nasz EX90, który zaczęliśmy produkować za chwilę też będzie na ulicach. Także my dorzucamy te nasze swoje cegiełki. Tak samo, mówiąc o cegiełkach, to choćby ta infrastruktura w Polsce. Tutaj też dajemy swoją małą cegiełkę. W tej chwili mamy 34 ogólnodostępne ładowarki z tych niecałych 300 szybkich. U nas to są moce 175 kW, a do końca następnego roku będziemy mieć ich 130 takich ładowarek. Oczywiście, my tych 8 tys. nie stworzymy czy podobnej ilości. Tu potrzeba ludzi i firm, których to jest core business, ale my jesteśmy tymi, którzy w tym są i zaczynają.

O elektrykach i mieszkaniu w bloku

Zastanawiam się też, czy elektryk to jest samochód dla wszystkich w Polsce? Czy jednak fakt, iż mamy bardzo dużo takich PRL-owskich blokowisk, nie stanowi trochę bariery dla ludzi, którzy choćby może by przesiedli się na
tego elektryka, ładowali go sobie w domu, ale ilość procedur, która jest potrzebna, żeby załatwić takie miejsce, na przykład na parkingu jest trochę barierą w Polsce.

Masz zdecydowanie rację. Sam mieszkam w bloku, więc to jest kwestia taka, iż musimy mieć gdzie się załadować. o ile nie możesz to jest to problem i będziemy się z tym borykać jeszcze przez jakiś czas. Zresztą w ogóle jakbyśmy mieli coś takiego, iż same elektryki się sprzedają w Polsce. Jak mamy zarejestrowanych w Polsce jest 27 mln samochodów, z czego szacuje się, iż 20 milionów to są te, które jeżdżą. Reszta to są takie martwe dusze.

Jak co roku sprzedaje się 500 tys. samochodów to choćby jakbyśmy sprzedawali 100 proc. elektryków to zajmie nam to 40 lat, więc wiesz, ja bym w ogóle nie demonizował. To zajmie długo, to nie będzie tak od razu. Jeszcze długo będą i spalinowe, jak i elektryczne. Oczywiście, większość nowych spalinowych samochodów to są hybrydy, plug-in hybrid, które też pomagają. o ile nie mogę się załadować, to jadę na silniku spalinowym. Jednocześnie nasze PHEV, z takich, które my mamy, połowa przejechanych kilometrów jest na trybie „Pure”, czyli na elektrycznym silniku.

fot. Volvo Cars

O elektryfikacji, ale też tej z silnikiem spalinowym

No właśnie, hybrydy plug-in wydają mi się bardzo ciekawe, bo im bliżej miasta, tym więcej z tej energii elektrycznej możemy korzystać i mniej zużywać paliwa. Tylko dlaczego tak jest, iż te PHEV-y, mimo wszystko sprzedają się gorzej niż same elektryki.

To jest właśnie bardzo ciekawe, bo Polsce mamy zarejestrowanych 60 tys. plug-inów, a elektryków jest 70 tys.

Ale w Europie jest to samo, ten sam trend, iż elektryki mają większą liczbę rejestracji. Jak już mamy tę głęboką elektryfikację, to jednak ludzie wybierają tylko baterię bez silnika spalinowego.

To prawda, bo to są pewne kompromisy. Plug-in hybrid nie ma tak silnego tego silnika elektrycznego. Ma mniejszą baterię, na której może pojechać kilkadziesiąt kilometrów, bliżej stu. Jak się wejdzie do pełnego elektryka to on ma zdecydowanie więcej koni mechanicznych, ale mimo wszystko, ilu z nas wykorzysta te 3-ileś sekund przyspieszenia do 100 km/h. Tego się nie wykorzystuje, rzadko się z tego korzysta, więc dlaczego jest ich mniej tych plug-inów? Po pierwsze, są droższe niż samochody spalinowe, dlatego iż mają dodatkową baterię oraz silnik, a także ten spalinowy. To jest jeden z głównych powodów. Po prostu plug-in hybrid to też jest premium. W tej chwili w masowych masowych samochodach nie ma dużo tego typu auto, więc to jest ten powód moim zdaniem.

Widzimy iż elektryfikacja bardzo potrafi gwałtownie postępować w samochodach osobowych, inaczej jest w ciężarowych bym powiedział. Jaka jest twoja wizja tej najbliższej przyszłości? Czy uda się bardziej zelektryfikować lub chociaż zdekarbonizować ten transport ciężki?

Wiesz, na pewno te samochody, które jeżdżą w miastach, się dużo szybciej zelektryfikują, niż te, które jeżdżą w długą drogę. Po pierwsze, jest to bardzo ciężkie, duże baterie sporo ważą i samochód spalinowy, diesel, który jeździ na bardzo długie długie trasy, one przejeżdżają setki czy miliony kilometrów. W związku z czym elektryk pewnie jeszcze nie jest w stanie tego zrobić, bo to jest kilkaset kilometrów zasięgu. Ładowanie jest długie, bo żeby taki duży, kilkunastotonowy samochód pojechał, to stosunkowo długo trzeba by tę baterię ładować. choćby przy szybkiej ładowarce nie mówimy o kilkunastu minutach.

fot. Volvo Cars

O rekordzie Volvo w Polsce

Warto też zauważyć, iż w tym roku mam wrażenie Volvo idzie na jakiś swój historyczny rekord w Polsce, bo tempo rejestracji jest naprawdę wysokie. Już prawie zbliżyliście się do zeszłorocznego wyniku, który też był właśnie najlepszy.

My zrobimy rekord i zrobi go też cała korporacja. Jesteśmy z tego bardzo dumni. Ciężko na to pracujemy. To też jest tak, iż my mamy zdecydowanie pierwsze pół roku dużo dużo mocniejsze, tak historycznie. Nie spodziewałbym się drugiego półrocza tak silnego, ale i tak to będzie zdecydowanie rekord w tym roku.

Czy wynika to też z faktu, iż branża w ogóle radzi sobie trochę lepiej, niż jeszcze w ostatnich latach, kiedy były problemy z dostawami itp. Czy są teraz jakieś kolejne wyzwania, czy jedziecie na pełnych obrotach?

Jedziemy na pełnych obrotach, jak gdyby cała branża jedzie na pełnych obrotach. Te problemy z dostępnością itd., coś czego nie było przez ostatnie kilkadziesiąt lat, to już jest przeszłość. Jesteśmy z powrotem w normalnym rynku, gdzie klient z powrotem jest tą najważniejszą osobą. Klienci wybierają, a my staramy się tego klienta zdobyć i przekonać go do naszych produktów. To jest bardzo interesujące, co się stało w ciągu ostatnich paru lat, ale teraz jesteśmy z powrotem w biznesie. W Polsce pomaga to, iż nasz kraj rośnie powyżej 15 proc. i de facto jak się popatrzy na całą Europę, my jesteśmy najszybciej rosnącym rynkiem pod względem nowych samochodów w całej Europie.

O różnicy względem „świecących” Audi, BMW czy Mercedesa

Jeszcze warto zauważyć fakt, iż klasa premium w Polsce zawsze kojarzyła się z tym wielkim, niemieckim trio Audi, BMW, Mercedes. Czy oni są też waszym celem, czy możecie podjąć z nimi rękawicę?

Jeżeli chodzi o te wszystkie modele, które mamy, to walczymy jak równy z równym. Nie mamy tutaj się czego wstydzić, wręcz przeciwnie jesteśmy z nas bardzo dumni. Oczywiście, nasza gama modelowa jest zdecydowanie mniej szeroka, w związku z czym nie zakładam, żebyśmy byli na podobnym poziomie, o ile chodzi o wolumen.

Z czego wynika to, iż Volvo XC60 jest takim ewenementem, bo przebija wszystkich pod względem liczby rejestracji? choćby tych wielkich graczy.

Jest to super samochód, który cały czas rozwijamy. Cały czas coś jest w nim nowego. Również jest to bardzo bezpieczny SUV, jest bardzo elegancki. Wnętrze jest niesamowite. To jest ta szwedzka kultura, to jest coś takiego, iż nie jest to samochód tak „świecący”. Jednocześnie to jest taki, bym powiedział, skandynawski luksus, skandynawska perfekcja. Coś takiego, co po prostu nam się podoba. Volvo ma takie specyficzne bardzo fajne miejsce w Polsce. To jest samochód, który którym warto być. To jest coś, co nie będzie tak świecić, a jednocześnie jest to coś, z czego mogę, ja jako ja, być dumny.

Dziękuję za rozmowę.

Idź do oryginalnego materiału