Znane mi miejsce w mojej okolicy i samochód, który również często widuję znalazły się na kanale „Bandyci Drogowi”. niedługo wybiorę się tam sam, a póki co zapraszam na seans filmowy.
Doskonale pamiętam sytuację, kiedy zobaczyłem auta wpychające się na początek kolejki na strzałce kierunkowej w lewo w Warszawie przy skrzyżowaniu ul. Szwoleżerów z Czerniakowską. Było to o tyle ciekawe, iż obok, dosłownie kilka metrów po skręcie w lewo stał patrol policji. Podszedłem do policjantów i wskazałem palcem na pojazdy wpychające się i przejeżdżające przez sygnał czerwony, a policjanci wyśmiali mnie i powiedzieli, iż rodzice wychowali mnie na konfidenta. To zniechęciło mnie do zgłaszania czegokolwiek.
Dokładnie taka sama sytuacja jest przy pętli autobusowej Wilanów
Żeby skręcić w lewo lub zawrócić przy ulicy Wiertniczej, trzeba odczekać swoje w kolejce. A ci, którym się nie chce, po prostu przejeżdżają na początek kolejki, żeby zablokować tych, którzy odstali swoje. Oczywiście jest to niezgodne z przepisami.
Na filmie ten manewr podejmują trzy samochody: niebieska Kia, czerwona Toyota Highlander i Audi A8 z tablicami z Jeleniej Góry. Przy czym Kia wykonuje manewr zupełnie inny niż pozostałe auta, bo jej kierowca przejeżdża z premedytacją na pełnym czerwonym przez przejście dla pieszych (500 zł, 15 punktów, poz. 296 w taryfikatorze). Pozostali mogą się tłumaczyć, iż wjechali przecież na zielonym nadawanym dla ich pasa, a pas zmienili za sygnalizatorem, ale również nie mogli tego zrobić, bo jest to pozycja 302 – tamowanie lub utrudnianie ruchu (minimum 500 zł). Zresztą kierowca Kii z TVN także naruszył ten przepis, czyli zebrał już 1000 w samych mandatach.
Jeszcze ciekawiej jest po skręcie
Kierowca Audi złośliwie hamuje, mimo iż przed chwilą również złośliwie blokował przejazd legalnie stojącym do skrętu, a niebieska Kia zmienia pas na środkowy, żeby objechać kolejkę czekających do skrętu w prawo (jest tam osobna strzałka kierunkowa na prawym pasie). Jako iż to nie pierwszy taki manewr w wykonaniu pracowników TVN – a obserwuję je naprawdę na co dzień – to stawiam, iż kierowca Kii w ciągu jakichś dwóch minut jazdy zebrał punktów na utratę uprawnień. Oczywiście ktoś powie, iż skoro auto nie jest oklejone w logo TVN, to być może bezpodstawnie oskarżam pracowników znanej stacji. Odpowiem tak: mam wrażenie, iż od kiedy TVN zmienił Skody na Kie Ceed, to usunięto z nich oklejenia, żeby pracownicy byli bardziej anonimowi. Ale gdybym nie widział tego auta na parkingu pod TVN, tzw. „prezydencie” (pracownicy wiedzą o czym mówię), to bym tak nie pisał.
Wypada też podsumować kierowcę Audi, który najpierw łamie przepisy, a potem chce atakować tego, kogo na początku zablokował. Ale po kierowcy Audi niczego innego się nie spodziewałem, w końcu powiedzenie o czterech zerach na masce nie wzięło się znikąd.
Czytaj również:
- „Jeszcze zdążę” to już plaga. Kara za przejazd na czerwonym świetle może być gorsza niż finansowa
Jak rozwiązać ten problem? Czy trzeba zmieniać organizację ruchu?
Ależ skąd, wystarczy umieścić tam kamerę, która będzie filmowała wykroczenia, a system będzie wysyłał zawiadomienia do kierowców samochodów. Gwarantuję, iż nauka będzie bardzo skuteczna. Nie wiem tylko, czy w Polsce dysponujemy aż tak skomplikowaną technologią.