Ogromna moc, chłodzona olejem bateria i szybka funkcja ładowania. Prototyp Porsche Mission R zapowiada przyszłość sportowych aut niemieckiej marki. Właśnie zadebiutowało na targach w Monachium.
Oferta elektrycznych modeli Porsche w tej chwili ogranicza się do zwykłego Taycana oraz Taycana Cross Turismo
Niemcy planują wprowadzić jeszcze w tej dekadzie do sprzedaży Macana w wersji na prąd. Prototyp Porsche Mission R jest pierwszym krokiem do stworzenia wyścigowego elektrycznego pojazdu przyszłości. Nieoficjalnie mówi się, iż wiele jego elementów stylistycznych i technikalia mogłyby zostać wykorzystane w elektrycznym modelu 718 Cayman i Boxster. Na taką możliwość wskazują również wymiary Mission R, które są zbliżone do Caymana. Sportowy elektryk jest tylko 4 cm krótszy, 11 cm niższy i równocześnie 20 cm szerszy.
Porsche Mission R – co o nim wiemy?
Prototyp Mission R stanowi wizję sportowego auta przyszłości. Za jego napęd odpowiadają dwa silniki elektryczne. Jeden umieszczony z przodu generuje 435 KM. Drugi z tyłu dostarcza 653 KM. W tzw. trybie kwalifikacyjnym kierowca ma pod butem choćby 1088 KM. Wyścigowy tryb dostarcza dokładnie 680 KM.
Według producenta osiągi Mission R na torze są porównywalne z wynikami Porsche 911 GT3 Cup. Elektryk rozpędza się do setki w 2,5 s, a jego prędkość maksymalna sięga 300 km/h. Zaprojektowany z myślą o wyścigach akumulator jest chłodzony olejem i dostarcza energii przez 30 minut ostrej jazdy. Postój na ładowanie na szczęście nie jest długi. 900-woltowa instalacja umożliwia napełnienie baterii z mocą do 340 kW do 80% w zaledwie 15 minut.
Porsche Mission R – design
Stylistykę auta podporządkowano wydajności i zoptymalizowano pod kątem osiągów. Monokok wykonany jest z lekkiego włókna węglowego, a karoseria – z tworzywa sztucznego wzmocnionego włóknami lnu. Ponadto Porsche postawiło na aktywną aerodynamikę z systemem redukcji oporu, montując trzy żaluzje w bocznych wlotach powietrza, sporych rozmiarów dyfuzor oraz gigantyczne, dwuczęściowe, regulowane skrzydło z tyłu.
Ciekawie prezentuje się kokpit z kierownicą wyjętą żywcem z symulatora e-sport
Nie ma tu przypadku, bo monokok z modułem kierowcy może pełnić funkcję symulatora. jeżeli chodzi o kierowcę, ma on do swojej dyspozycji dwa wyświetlacze – jeden w kierownicy z danymi wyścigu oraz drugi powyżej kolumny, który pokazuje m.in. obraz z cyfrowych lusterek.
Teraz pozostaje nam poczekać na debiut drogowej wersji auta.
Zdjęcia: carscoops.com