Pojazdy elektryczne Honda Zero z bliska wyglądają jeszcze bardziej przekonująco

cyberfeed.pl 6 dni temu


Honda wypuściła na zeszłorocznych targach CES jeden z ciekawszych konceptów z dwoma Prototypy Hondy Zero: sedan i Space-Hub. Obiecał, iż wróci za rok z czymś nieco bliższym produkcji. Zamiast jednak złagodzić te elementy wystroju z epoki kosmicznej, Honda sięgnęła po nie. Droga do środka.

Honda 0 sedan i Honda 0 SUV zachować wiele z tego, co czyniło te koncepcje tak dziwnymi i odmiennymi – i niekoniecznie w sposób odstraszający. Ale zdecydowanie nie jest to elektryczny CR-V, jakim byli dotychczas klienci błagam firmę robić latami. W rzeczywistości Honda zdaje się mówić do wszystkich ludzi, którzy chcą pojazdów elektrycznych wyglądających normalnie: „Widzimy was. Słyszymy cię. Nie obchodzi nas to.”

Wiele już powiedziano o podobieństwach między prototypami Hondy Zero a niektórymi kultowymi pojazdami z lat 70. i 80., takimi jak Lamborghini Countach, AMC Gremlin, Aston Martin Lagonda Shooting Brakei (h/t Jasona Torchinsky’ego) to Pudełko Brubakera.

Moja teoria jest taka, iż ​​Honda sięga po te inspiracje projektowe, aby zrównoważyć przyszły szok związany z ultraminimalistycznym wnętrzem, a cały marketing mówi o „pojazdach definiowanych programowo”. W końcu prawdziwą zapowiedzią Hondy w tym roku był opracowany przez nią we własnym zakresie system operacyjny, nazwany na cześć kultowego robota Asimo.

Pojazdy Zero EV w większości wydają się być dużą ilością dekoracji dla rzeczywistego produktu, czyli oprogramowania. Czy jest lepszy sposób na przyciągnięcie ludzi do wysłuchania wykładu TED na temat „wysokowydajnego systemu na chipie” niż stanie przed samochodem, który wygląda, jakby powinien unosić się na niskiej orbicie?

Honda 0 sedan

Jedną z rzeczy, które zauważyłem w sedanie, był brak tylnej szyby – ten zaokrąglony prostokąt z tyłu nie jest przezroczysty. Efekt głębi robi wrażenie, ale nie zasłania okna incognito. To tylko tylne światło.

Kolejną rzeczą, która przykuła moją uwagę, był brak lusterek bocznych. Zamiast tego Honda używa kamer. Kierowcy, którzy chcą sprawdzić swoje martwe punkty, będą musieli skorzystać z dwóch ekranów osadzonych na obu końcach długiego kawałka szkła rozciągającego się na całą długość deski rozdzielczej. Oczywiście amerykańskie przepisy bezpieczeństwa wymagają zwykłych starych lusterek bocznych, więc wydaje się to głównie aspiracją.

SUV Hondy 0

SUV jest mniej „tam” niż sedan, a to prawdopodobnie oznacza, iż ​​prawdopodobnie zobaczymy jakąś jego wersję na amerykańskich drogach przed sedanem. Zdecydowanie jest tam tylna szyba, a przestronność szklarni zdaje się nawiązywać do zasad projektowania Hondy Zero, czyli „cienkiej, lekkiej i mądrej”.

Nie mamy jednak żadnych specyfikacji żadnego z pojazdów – stwierdziła Honda iż jego pojazdy Zero EV będą czerpać z doświadczeń producenta w wyścigach Formuły 1. Producent samochodów dąży również do uzyskania optymalnej wydajności akumulatorów poprzez system e-Axle składający się z silnika, falownika i skrzyni biegów, które przekształcają energię elektryczną w energię potrzebną do jazdy. Oczekuje się, iż każdy pojazd elektryczny będzie miał zasięg około 300 mil, co przekłada się na akumulator o pojemności 80–90 kWh.

Inne ważne szczegóły obejmują próbę skonsolidowania elektronicznych jednostek sterujących, podobnych do Niedawno odnowione pojazdy R1 firmy Rivian. Redukując liczbę komponentów i okablowania, Honda wyraźnie stara się ograniczyć swoje koszty w środowisku, w którym ceny produkcji wydają się rosnąć.

Wnętrze

Brak czegokolwiek przypominającego fizyczne pokrętło lub tarczę wewnątrz któregokolwiek pojazdu to całkiem dobry znak, który producenci samochodów w dalszym ciągu ignorują prośby klientów aby zaprzestać przenoszenia wszelkich funkcjonalności poprzez swoje cyfrowe interfejsy. Tak, jestem starym człowiekiem krzyczeć na chmuryale na miłość boską, daj mi coś do przekręcenia lub popchnięcia. Próba regulacji ogrzewania poprzez stukanie na ślepo w gładką szybę podczas jazdy autostradą z prędkością 75 mil na godzinę nie jest według mnie dobrą zabawą.

Jarzmo jest… jarzmo. Producenci samochodów uwielbiają swoje drążki kierownicze! Ale kiedy przychodzi czas, aby faktycznie wprowadzić coś do produkcji, przeważnie wycofują się z powrotem do kształtów kół. Dach księżycowy to kolejna z cech sugerujących „cienkie” zasady. I oczywiście obietnica Hondy, iż pojawią się jej pojazdy Zero Autonomia poziomu 3znane również jako prowadzenie pojazdu bez rąk i oczu, wymaga znacznie więcej wyjaśnień. Jak wygląda komunikacja między systemem autonomicznym a kierowcą? I jak to wyjaśni naszą bardzo ludzką skłonność do oderwania się od rzeczywistości, gdy nie jesteśmy aktywnie zaangażowani w prowadzenie pojazdu?

Wokół tych pojazdów pojawia się wiele pytań! Czy kiedykolwiek wejdą do produkcji? Jest niezerowa szansa.



Source link

Idź do oryginalnego materiału