Peugeot 408 w teście. To mógł być doskonały samochód

1 rok temu

Peugeot 408 jest odważny jak lew. Próbuje wejść tam, gdzie do tej pory Peugeotów nie było. Jedyne, czego mu brakuje, to jeszcze jeden silnik.

Nie wiem, czy Francuzi tak dobrze wyczuwają trendy, czy jeszcze lepiej je kreują. Może zaraz klienci będą chcieli pojazdów, które wymykają się prostej klasyfikacji, zamiast SUV-ów i SUV-ów o sylwetce przypominającej coupe, bo to wszystko już było. Jeździłem Peugeotem 408 i wiem, iż czymkolwiek on jest, będzie atakował. Nieco podniesiony hatchback z opadającą linią dachu pewnie doczeka się kiedyś swojej klasyfikacji, ale precyzyjna nazwa nie jest istotna. Ważne jest to, iż auto miało się wyróżniać i robi to jak mało które.

Wygląd to największy atut Peugeota 408

Gdy oglądałem go na zdjęciach, martwił mnie sporych rozmiarów tylny zderzak. Na żywo w ogóle go nie zauważyłem, całą uwagę skradł przód pojazdu z potężnym lwem. Auto ma rynkowe atuty, ale obstawiam, iż 99 proc. klientów wybierze je za sam wygląd.

Miło jest patrzeć na ten samochód i zwykle nie jest się jedyną osobą, która akurat mu się przygląda. Jest to tzw. kocur, i to nie tylko w potocznym rozumieniu, bo koci wygląd to zaplanowana forma. Mamy tu zaobserwować kocią sylwetkę – z przodu jest wielki kot, nad klapą bagażnika uformowano kształt kocich uszu, a tylne światła to kocie pazury.

Peugeot ma zabierać klientów autom premium, kupować mają go bardziej ci zamożni. Auto sprawia drogowego drapieżnika, przekota, który pokona wszystkich. I tak faktycznie by się stało, gdyby kotek nie zjadł kłaczka i trochę słabo czasami nie dychał.

Peugeot 408 – silniki

Właściwie jedynym problem tego auta są silniki, a choćby nie one, a brak jednej jednostki. Choć nie wiem, czy w tej chwili jest to jeszcze taki problem. adekwatnie to może nie być kłopot, a brak spójności z wyglądem. Testowany egzemplarz miał 3-cylindrowy silnik o pojemności 1,2 litra, połączony z automatyczną skrzynią biegów — znaną EAT8. Do wyboru są jeszcze dwie hybrydy typu plug-in o różnych mocach, a na manualną skrzynię biegów w żadnej konfiguracji nie ma co liczyć.

Dostrzegacie kocie uszy?

Testowany zestaw pracował poprawnie – jak zawsze, bo jest znany z wielu innych aut koncernu – a dla osoby jeżdżącej spokojnie i szanującej przepisy jest w zupełności wystarczający. 10,4 s do setki to za wolno? Wcale nie, to tylko trochę się nie klei z dynamiczną sylwetką pojazdu.

Może i silnik trochę trząsł się na zimnie, ale nie było to bardzo męczące. Gdy skrzynia męczy się przy dynamicznym stylu jazdy, można przestawić ją w tryb sport i trochę jej ulżyć. Dźwięk generowany przez układ wydechowy jest nieprzesadzony i sugeruje sportowe brzmienie. Z ręką na sercu zeznaję, iż nie wychodzi to kiczowato (jak silnik już złapie adekwatną temperaturę).

Pazury.

To auto jednak prosi, żeby zabrać je w trasę, bo nie po to wytworzono na niej te wszystkie uszy i pazury, żeby więdły pod światłami. Dynamiczna jazda po autostradzie to nie jest to, co tygrys 1,2 l lubi najbardziej. Sytuację pewnie zmienia układ plug-in – z takim jeździłem w Citroenie C5 X i dynamiki nie brakowało. Niestety, oznacza on wzrost kosztów zakupu o blisko 50 tys. zł. Tylko iż wspomagając się prądem, możemy uniknąć zużycia paliwa przekraczającego 10 litrów w mieście. Na szczęście w trasie, można zejść w okolice 7 litrów, zależnie od prędkości.

Peugeot 408 a Citroen C5 X

Citroen C5 X to też może być kłopot. To dwa podobne do siebie samochody, rozstaw osi jest podobny, ale trochę inaczej zarządzono rozmiarami pojazdu, bo C5 X dodatkowo symuluje rolę sedana. Peugeot 408 jest bardziej drapieżny z wyglądu, ale ja wolę nieco bardziej stateczną kreskę C5 X. Ma on jeszcze jeden atut w postaci fizycznych przycisków do obsługi klimatyzacji. Rozwiązanie i-Toggles zastosowane w Peugeocie jest nowoczesne, ładne, a przyciski są konfigurowalne. Można choćby zapisać skrót do celu nawigacji, czy numeru telefonu, ale żeby obsłużyć układ klimatyzacji, trzeba wciąż dotykać ekranu.

Na ekran przed kierowcą patrzy się ponad kierownicą.

Ekran środkowy oczywiście też jest piękny, jak prawie wszystko w tym samochodzie. Tylko dlaczego, jak wybiorę kafelek Fotele, to mam do dyspozycji tylko obsługę grzania foteli, a grzanie kierownicy muszę włączać w innym miejscu systemu? zwykle obsługuję te dwie funkcje w tym samym momencie. A jak wybiorę klimat i przejdę do foteli, to po powtórnym wybraniu klimatu dalej będę widział obsługę foteli, a nie suwak od temperatury. Niejasno tłumaczę? No właśnie.

Peugeot 408 da się lubić

Co w nim lubiłem? To, jak działa zbliżeniowa obsługa kluczyka – podchodzisz, a już czeka na ciebie odryglowany samochód. Miłe jest też to, iż wraz z klapą bagażnika podnosi się częściowa umieszczona w nim roleta.

Przeładny jest też ekran przed oczami kierowcy, szczególnie w najwyższej wersji wyposażenia, gdy jest 3D. Piękne są kółeczka symbolizujące prędkościomierz i obrotomierz, choć ten drugi jest kompletnie bez sensu, bo nie pokazuje żadnych wartości. Można jednak nacieszyć tym wszystkim oczy. We wnętrzu jest tak ładnie, iż nie widać, ile jeszcze zostało w nim plastiku.

Cieszę oczy. W rzeczywistości z miejscem z tyłu nie jest źle, ja po prostu jestem wysoki.

Peugeot 408 – ceny

Atutem Peugeota 408 ma być dobre wyposażenie, już od najniższych wersji. Faktycznie nie jest źle, a szczególnie, gdy wybierze się napęd hybrydowy typu plug-in. choćby bez niego będzie obecna dwustrefowa klimatyzacja oraz ten 10-calowy ekran z i-Toggles, 6 głośników, bezkluczykowy system uruchomiania pojazdu, czy reflektory LED, ale za koła większe niż 17 cali, to już trzeba dopłacić. W hybrydzie dostaniemy od razu więcej systemów wspierających kierowcę i działają one bardzo dobrze, co miałem choćby okazję przetestować na specjalnym torze. Wyposażenie wyposażeniem, ale i tak najważniejsze są ceny.

536 litrów pojemności z silnikiem 1.2, a w wersji hybrydowej o ponad 60 litrów mniej.

Peugeot 408 rozpoczyna cennik od 143 tys. zł. Hybryda typu plug-in kosztuje 190 550 zł (180 KM), a mocniejszy hybrydowy zestaw (225 KM) 202 850 zł. Peugeota 2008, z tym samym silnikiem, można mieć za nieco ponad 120 tys. zł, podobnie model 308 (ma diesla). Będzie miał mniejszy bagażnik, mniej wyposażenia, ale też na pewno nie jest brzydki. Z kolei bardzo zbliżony sylwetką i koncepcją Citroen C5 X cennik rozpoczyna od 161 tys. zł, jest więc wyraźnie droższy. Jakie auta można mieć za te kwoty? Czy ktoś to będzie liczył i szczegółowo porównywał elementy wyposażenia z autami innych producentów? Podejrzewam, iż nie, jeżeli uderzy go styl, w jakim narysowano tego Peugeota 408.

Ma atuty, żeby porozpychać się na rynku

Stworzono samochód o unikalnej w tym momencie sylwetce i urodzie, a jednocześnie bardzo wszechstronny w zastosowaniach. Nie wiem tylko, czy ten nowy, zamożniejszy klient zachwyci się podstawowym silnikiem benzynowym. Wrzuciłbym do tego samochodu silnik Diesla i nie miałbym żadnych pytań o to, jak sobie poradzi. Tego jednego mu brakuje.

Idź do oryginalnego materiału