Tajski oddział Toyoty przygotował specjalną edycję Corolli z pakietem Nurburgring. Brzmi poważne, dopóki nie zajrzymy pod maskę.
Toyota Corolla jest jednym z najlepiej sprzedających się modeli na świecie
Łączna sprzedaż Corolli na świecie przekroczyła niedawno 50 milionów, a na ten sukces pracowało w sumie 12. generacji. Nie można jej odmówić niezawodności, oszczędności i walorów czysto praktycznych, docenianych zarówno przez klientów prywatnych, jak i firmowych. Ten popularny model doczekał się właśnie interesującego wydania, które trafi na rynek tajski.
Oto Toyota Corolla Nurburgring edition
Wbrew pozorom Corolla z emblematem toru Nurburgring ma sens. Japończycy w ten sposób uhonorowali zwycięstwo zespołu Toyota Gazoo Racing Team Thailand w 24-godzinnym wyścigu Nurburgring w kategorii Production 3. I to drugi rok z rzędu.
Toyota Corolla Nurburgring edition zdecydowanie wyróżnia się od zwykłego modelu
Z przodu mamy nowy grill i zderzak, a z tyłu niewielki spojler na pokrywie bagażnika. Toyota dodała również masywne nakładki progowe oraz coś na kształt dyfuzora, który zintegrowano z nieco bardziej agresywnie ukształtowanym zderzakiem. O wyjątkowości modelu zaświadcza logo Nurburgring 24 Hours w kształcie toru na błotnikach.
Pomimo specjalnego oznakowania trudno jednak pomyśleć o tajskiej Corolli w kategoriach sportowych.
Pakiet Nurburgring ogranicza się tylko do zewnętrznego upiększenia
I na żaden przyrost mocy niestety nie ma co liczyć. Toyota Corolla Sedan skrywa pod maską wolnossącą jednostkę 1.8, która generuje 140 KM i emocji raczej nie dostarczy. W wersji hybrydowej mocy pozostało mniej (122 KM). W obydwu przypadkach silnik połączono z przekładnią CVT. Jedynymi zmianami, które mogą wpłynąć na odczucia podczas jazdy to obniżone, sztywniejsze sprężyny oraz box poprawiający reakcję na gaz.
Teraz czas najwyższy na Corollę w wersji Nurburgring, ale z czymś mocniejszym pod maską. Choć może nie będzie to konieczne. Podobno prace nad 300-konną wersją GR Corolli są mocno zaawansowane.
Zdjęcia: motor1.com