Lekki roadster z napędem na wszystkie koła i z silnikiem najszybszego w swoim czasie motocykla na świecie? Czemu nie. Można go upalać w cyfrowym świecie Gran Turismo.
Suzuki Vision Gran Turismo przypomina trochę Swifta bez dachu
Szczególnie ukształtowanie przedniego pasa oraz osłona chłodnicy mają coś ze Swifta Sport. Maska jest już znacznie dłuższa, a to co dzieje się dalej, to już czysta inwencja projektantów, którzy usunęli dach i lusterka, zostawiając tylko krótką szybę bez słupków.
Z tyłu mamy za to duży dyfuzor z centralnie zamontowanym układem wydechowym z dwiema końcówkami oraz światła LED w kształcie bumerangów. Całość wygląda dość atrakcyjnie.
Układ napędowy to najciekawsza część tego wirtualnego projektu
Projektanci nie musieli się ograniczać i puścili wodze fantazji. Vision GT otrzymał 4-cylindrową jednostkę benzynową 1.3 z Suzuki Hayabusa plus dodatkowe 3 silniki elektryczne. Łączna moc takiego układu w świecie wirtualnym wynosi 426 KM. Przy masie na poziomie 970 kg i napędzie na cztery koła oznacza to sporą wydajność i niezłe osiągi.
To nie pierwszy raz, kiedy Suzuki wstawia jednostkę z szybkiej Hayabusy do auta. W 2002 roku powstał prawdziwy koncept lekkiego sportowego pojazdu, który choćby nazwano Suzuki Hayabusa Sport. Nigdy jednak nie przerodził się w coś więcej i o wersji produkcyjnej można było tylko pomarzyć.
Projekt Suzuki Vision Gran Turismo jest znacznie bardziej dostępny
Wystarczy jedynie mieć konsolę do gry i najnowsze wydanie Gran Turismo 7. Czy Japończycy zdecydują się na zbudowanie auta w niewielkim wolumenie albo choć w jednym egzemplarzu? Nie byłoby to czymś niezwykłym. Takich aut, które przekroczyły granicę świata cyfrowego i stały się rzeczywistością jest co najmniej kilka – z pewnością Audi, Mercedes, czy Citroen wiedzą coś na ten temat.
Zdjęcia: motor1.com