Na kilkanaście dni przed oficjalnym debiutem w Genewie wypłynęły do sieci zdjęcia nowego Hyundaia i20. Producentowi nie pozostało więc nic innego, jak opublikowanie oficjalnych informacji o nowym modelu.
Hyundai i20 nie ma się czego wstydzić
Wygląda bardzo poprawnie. Z przodu kratka chłodnicy jest sporych rozmiarów i wespół z reflektorami LED i dużymi wlotami powietrza prezentuje się sportowo. Linia dwukolorowego nadwozia narysowana jest dość dynamicznie i może się podobać. Na uwagę zasługuje również tył z nowymi lampami, które łączy wąski podświetlany pasek. To ostatnio często spotykane rozwiązanie stylistyczne w nowych autach.
Jeśli chodzi o wymiary, i20 jest dłuższy i szerszy od poprzednika odpowiednio o 5 i 30 mm
Ma również większy rozstaw osi (o 10 mm). Za to w kwestii wysokości jest niższy o 24 mm. Zwiększone wymiary docenią pasażerowie siedzący z tyłu. Większy jest także bagażnik o pojemności 351 l (+25 l).
Poza szkicem Hyundai nie ujawnił oficjalnych zdjęć wnętrza
Wiadomo jednak, iż znajdziemy w nim cyfrowy zestaw wskaźników (jako opcję) oraz ulepszony system multimedialny z funkcją Android Auto i Apple CarPlay. Kierowca będzie mógł korzystać z ambientowego oświetlenia, bezprzewodowej ładowarki, czy nagłośnienia audio firmy Bose z 8 głośnikami. przez cały czas będzie można liczyć na fizyczne przyciski, m.in. do obsługi klimatyzacji.
Pod maską pracuje turbodoładowana 3-cylindrowa jednostka o pojemności 1 l
Dostępna w dwóch wariantach mocy – 100 i 120 KM. Ta mocniejsza wykorzystuje 48-woltową instalację elektryczną i jest tzw. miękką hybrydą. Silnik można połączyć z 6-biegową manualną skrzynią, 7-biegowym automatem lub nowo opracowaną manualną przekładnią, która ma wpływać na ekonomiczną jazdę.
Na wybranych rynkach Hyundai i20 będzie oferowany również z 4-cylindrową jednostką wolnossącą 1.2 o mocy 84 KM i manualną skrzynią biegów.
Na wyposażeniu hatchbacka nie zabraknie nowoczesnych systemów z zakresu bezpieczeństwa. Lista jest bardzo długa i obejmuje m.in. system monitorowania martwego pola, asystenta unikania kolizji czołowych, czy system utrzymania na pasie ruchu. Tradycyjnie już koreański producent wychodzi naprzeciw wszystkim tym, którzy cenią sobie indywidualizm i zapewnia duże możliwości personalizacji auta.
Hyundaia i20 w pełnej krasie zobaczymy za 2 tygodnie na genewskich targach motoryzacyjnych.
Zdjęcia: carscoops.com