Rumuńska marka w strukturach grupy Renault zaprezentowała nową Dacię Spring. Auto uległo znacznym przemianom, a marka chwali się, iż nowa Dacia Spring pozostaje najtańszym w pełni elektrycznym samochodem w Europie. Co się zmieniło? Sporo.
Pierwsza Dacia Spring zadebiutowała w salonach w Europie w 2021 roku. Nie był to zupełnie nowy model, bo nadwozie było zmodyfikowanym, oferowanym wcześniej na rynku chińskim modelem Renault City K-ZE. Teraz Dacia zrywa z tym wyglądem proponując nowy sznyt.
Zmieniony wizualnie wygląd auta może się podobać. Nowy Spring jest po prostu nowocześniejszy. Styl pasuje też do nowego języka stylistycznego marki. Z przodu mamy nowe logo, proporcje się subtelnie zmieniły, ale nie zmienia to faktu, iż dalej mamy tu do czynienia z małym, miejskim autem elektrycznym.
Poprzednia Dacia Spring, jak na auto elektryczne okazała się sprzedażowym sukcesem, bo na rynek trafiło ponad 140 tysięcy egzemplarzy tego niewielkiego auta, co czyniło ten model trzecim najlepiej sprzedającym się samochodem elektrycznym na Starym Kontynencie w latach 2022 i 2023.
Nowy Spring minimalnie podrósł. Ale naprawdę minimalnie. Auto mierzy 3,7 metra długości, bagażnik udało się powiększyć o 16 litrów (do 308 litrów). Po złożeniu oparć tylnej kanapy przestrzeń rośnie do ponad metra sześciennego (1004 litry). Zadbano też o przestrzeń na kable do ładowania pod maską tego małego crossovera (frunk ma pojemność 26 litrów). Są też schowki w kabinie o deklarowanej przez markę, łącznej pojemności 22 litry.
Jeżeli chodzi o napęd i baterię, to tu rewolucji nie ma, ale tej nie należało oczekiwać, o ile auto miało dalej pozostać „najtańszym samochodem elektrycznym w Europie”. Poza tym Dacia argumentuje, iż auto znalazło swoje grono odbiorców wśród osób, które poszukiwały auta przede wszystkim do miasta. Dane zbierane przez markę za pośrednictwem usług mobilnych zdradzają, iż średnia długość codziennych tras pokonywanych przez dotychczasowe egzemplarze Springa to 37 km, przy średniej prędkości 37 km/h. Większość nabywców dotychczasowego modelu (75%) doładowuje pojazd w miejscu zamieszkania.
Nową Dacię Spring mogą poruszać dwa warianty elektrycznego napędu. W bazowej wersji Essential model wyposażony jest w silnik elektryczny o mocy 45 KM. Do spokojnej jazdy po mieście wystarczy, ale rozpędzenie tego wariantu do 100 km/h ma trwać jakieś 20 sekund. Umówmy się, to zaleta: przynajmniej w terenie zabudowanym nie stracisz prawa jazdy.
Oprócz tego Dacia proponuje jeszcze wariant mocniejszy, jednostkę elektryczną o mocy 65 KM. Ten silnik trafi do średniego poziomu wyposażenia Expression, jak i topowej wersji Extreme. Demon prędkości to dalej nie jest (100 km/h w 14 sekund), ale trochę sprawniej będzie się prowadzić.
Akumulator trakcyjny nowej Dacii Spring pozostał niewielki: ma pojemność 26,8 kWh. Zdaniem marki ma to zapewnić do 220 km zasięgu. Średnie deklarowane zużycie to 14,6 kWh/100 km. Dostrzegacie sprzeczność? Ja też. Przy pojemności 26,8 kWh nie ma szans by średnio zużywając 14,6 kWh/100 km przejechać 220 km bez doładowania. Realnie nie liczyłbym na więcej niż 150 km. Co i tak do miasta wystarczy, zwłaszcza w przypadku auta, które przez noc naładujesz bez problemu choćby ze zwykłego gniazdka.
Standardowo pokładowa ładowarka AC przyjmie do 7,2 kW. Opcjonalnie (za dopłatą) można auto ładować ze stacji DC mocą do 30 kW, co wg marki trwa (od 20 do 80 proc.) w 45 minut. Ponadto Spring jest lekkim autem elektrycznym, w zasadzie jedynym w Europie samochodem (pomijam konstrukcje typu Ligier czy Melex) z takim napędem, które waży poniżej 1000 kg (984 kg w topowej wersji Extreme).
Wnętrze wydaje się jeszcze mocniej przeprojektowane od nadwozia. To raczej dobra wiadomość, bo pierwszy Spring był po prostu autem dość… siermiężnym. Tym razem mamy już w pełni cyfrowy kokpit, a w wyższych wersjach także 10-calowe multimedia (w wersji bazowej za multimedia robi nasz telefon) z bezprzewodową obsługą Android Auto i Apple CarPlay.
Ciekawostką jest obsługa przez nowego Springa funkcji V2L (220 V/ 16 A), co oznacza, iż autko można wykorzystać jako powerbanka, ale będzie to wymagać dodatkowego adaptera podpinanego do gniazdka ładowania w aucie. Deklarowany amperaż wystarczy na podpięcie np. elektronarzędzi czy elektrycznego czajnika podczas pikniku.
Zdjęcia ujawniają też nieco bardziej urozmaiconą kolorystykę w stosunku do poprzednika, a także – przynajmniej takie odnoszę wrażenie patrząc na udostępnione dane – poprawione materiały wykończeniowe. Choć na cuda bym nie liczył, było mnóstwo tworzywa, dalej będzie, choć w żywszej kolorystyce.
Ile będzie kosztować nowa Dacia Spring? Tego przedstawiciele marki niestety nie zdradzili. Jednak skoro tak pewnie deklarują, iż nowy Spring pozostanie najtańszym elektrykiem, to auto nie może być droższe od aktualnej Dacii Spring, kosztującej i tak niemało, bo ponad 100 tys. zł. Cena nowego Springa wyższa niż 110 tys. zł nie będzie mieć sensu. Przecież za 110 650 zł da się kupić elektrycznego Citroëna ë-C3 w bazowej wersji You – auto owszem nieduże, ale większe od Springa i mocniejsze (113 KM).