Opel udowodnił, iż SUV może być oszczędny. Sprzedaje się świetnie. Polacy od razu go pokochali

18 godzin temu

Oszczędny SUV? Wiele osób powie, iż to oksymoron. Argument oszczędności pada zwykle w przypadku małych, miejskich hatchbacków. Segment A, B, niewielkie gabaryty samochodu, do tego niewielki i niezbyt mocny silnik. Najlepiej diesla. To gotowy przepis na to, aby auto cechowało się małym spalaniem. Ale SUV? Wszak mowa tu o zdecydowanie większych autach. Z większymi silnikami, których moc często zdecydowanie przekracza 100, czy 150 koni mechanicznych.

Czy SUV może być oszczędny?

Rynek samochodów jest bardzo różnorodny. Od lat niezwykłą popularność zyskują na nim auta z segmentu SUV. Lubimy je, bo są często uosobieniem dobrej pozycji, czy sukcesu zawodowego. Tak przynajmniej były traktowane jeszcze kilka lat temu. Aktualnie te auta są niemal wszędzie i rok rocznie stanowią największą grupę jeżeli chodzi o sprzedaż nowych samochodów. Nie przeszkadza nam też mieszanie definicji SUV-a z crossoverem. Często mowa tu o klasie kompaktowej… a w ostateczności SUV jest SUV-em tylko z wyglądu… W praktyce jest w nim kilka miejsca – zarówno dla pasażerów, jak i w bagażniku. Jak jest w tym przypadku?

fot. Opel / Stellantis

Opel produkuje swój model Grandland od 2017 roku. Mowa tutaj zatem o wciąż bardzo młodym samochodzie. Był on odpowiedzią na rosnącą popularność w segmencie kompaktowych crossoverów. A więc w gruncie rzeczy aut, które dobrze odnajdą się w mieście i na trasie. Samochód od początku mógł się podobać. Nadwozie było bardzo dynamiczne, nieco agresywne. Lifting przyniósł małe kontrowersje, bo według wielu osób auto nieco straciło swojego charakteru. Natomiast z drugiej strony Grandland stał się o wiele bardziej nowoczesny i z sukcesem zmierzył się z nowymi trendami.

Co drzemie w środku?

W zależności od wersji wyposażenia, samochód mógł być wyposażony w wiele przydatnych systemów. Mowa tu o wszystkim tym, co aktualnie jest standardem, chociażby o systemie wykrywania zmęczenia, pasa ruchu, awaryjnego hamowania, czy też kamerach 360 stopni. Mamy też do wyboru kilka wersji silnikowych. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, bo Opel Grandland oferowany jest z silnikami benzynowymi, diesla oraz hybrydowymi.

fot. Opel / Stellantis

Warianty benzynowe oferują odpowiednio 130 oraz 180 koni mechanicznych i oznaczają spalanie na poziomie 5,5 litra. jeżeli chodzi o silniki diesla, to tutaj generują one 120, 130 oraz 177 koni mechanicznych w zależności od wersji. A jeżeli diesel, to i zdecydowanie niższe spalanie. Użytkownicy portalu „Autocentrum” w swoich raportach podają, iż średnie spalanie może tu spaść poniżej 4,5 litra, a choćby zbliżać się w okolice 4 litrów. Są też wersje hybrydowe o mocy 224 oraz 300 koni mechanicznych. I tutaj oczywiście mówimy już o kapitalnych osiągach… przy jednoczesnym niewielkim spalaniu. To norma w przypadku silników hybrydowych.

Ile kosztuje Opel Grandland?

Samochód zbiera świetne opinie i oceny. Wszystkim powinna spodobać się oferta silnikowa i możliwości personalizacji. Na ten moment wszystko brzmi świetnie, bo mamy obraz oszczędnego SUV-a, który wygląda naprawdę dobrze. Ale co z ceną? Od 2024 roku na rynku jest druga generacja auta, której ceny zaczynają się od 119 900 zł. Jednak co ze starszymi modelami? jeżeli chodzi o roczniki 2017-2018, czyli początek produkcji, to Opla Grandland można dziś kupić w przedziale cenowym 50-70 tysięcy złotych. Oczywiście wersje hybrydowe są droższe, bo mówimy tu o cenach na poziomie 90-100 tysięcy złotych. Czy warto? Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami.

Zdjęcia: Opel / Stellantis

Idź do oryginalnego materiału