Czy da się pocałować w łokieć? Albo jeszcze lepiej, czy da się sprawdzić, czy światła stop się świecą, bez kładzenia cegły na pedał hamulca? W Nissanie Ariya się da.
Pamiętam, iż przy odbieraniu pierwszego samochodu elektrycznego do testów miałem pytanie. Czy gdy ustawię poziom rekuperacji tak mocno, iż auto dość gwałtownie hamuje, po zdjęciu nogi z gazu, to zapalą się światła stop? Może działają tylko wtedy, gdy dotykam hamulca? To teraz już to wiem i jeszcze mogę to kontrolować. Ze wszystkich mini dziwactw Nissana Ariya, to jest najlepsze.
Nissana Ariya – kłirki i ficzersy
Na prawdziwy test Nissana Ariya z napędem 4ORCE jeszcze przyjdzie czas. Dziś tylko zajawka. Jest to dość stateczny samochód, dla statecznych ludzi, ale Nissan uparł się zawrzeć w nim kilka nutek szaleństwa. Jedno przypadło mi do gustu szczególnie. Takie, skierowane do osób ze szczególnie rozwiniętą potrzebą kontroli. Tylko o nim to zaraz, najpierw te inne.
Inne są takie, iż Nissan Ariya może mieć na wyposażaniu przesuwaną konsolę. Można ją przesuwać do przodu i do tyłu, używając do tego wyłącznie przycisków, zero szarpania się. Jest to o tyle szalone, iż nie do końca płynie z tego jakiś większy pożytek. Kubek z kawą może znajdować się trochę bliżej deski rozdzielczej lub trochę dalej. Bardzo sympatyczna sprawa, można zaimponować przygodnym pasażerom.
Naprzeciwko tej konsoli umieszczono szaleństwo drugie, czyli wysuwany schowek, który obsługuje się przyciskami umieszczonymi na tej pływającej konsoli. Temu, żeby ten schowek otwierał i zamykał się automatycznie, poświęcono aż dwa przyciski. Musi być więc schowkiem wysokiej rangi. Obok niego umieszczony jest schowek przed pasażerem, który otwierany jest już w bardziej ortodoksyjny sposób. To schowek parias. Naciska się tu palcem, normalnie, fizycznie, żadna tam elektronika. Na pewno da się dorobić jakieś wyjaśnienie do tego środkowego, automatycznie otwieranego schowka, ale zasadniczo jest to odpowiednik otwieracza do butelek o napędzie rakietowym. Robi coś, co da się gwałtownie wykonać jednym palcem, ale za to wolno i w bardziej skomplikowany sposób.
Z tymi dwoma mini dziwactwami przejechałem już wiele kilometrów, ale dopiero teraz odkryłem dziwactwo trzecie.
Nissan Ariya — kontrola świateł stop
Podczas miłych chwil spędzanych zimą przy stacji ładowania, przeglądałem funkcje dostępne w Menu. Odkryłem tam jedną, trochę tajemniczo brzmiącą: Światło stop. Niby wiem, co robią światła stop, świecą, gdy trzeba, ale się zainteresowałem. Nie wiem też do końca, który to jest wyświetlacz osobisty, czy istnieje jakiś wyświetlacz publiczny? Zignorujmy to jednak. Możliwość ustawienia świateł stop na wyświetlaczu osobistym wydała mi się frapująca. No to ustawiłem i od tamtej pory jeżdżę i sobie patrzę, kiedy światła świecą.
A świecą wtedy, gdy włączę funkcję e-Pedal. Przyznaję, iż nie jest to mój ulubiony tryb, chyba w żadnym pojeździe. W tym akurat nie doprowadza do pełnego zatrzymania pojazdu, ale mi jest to bez różnicy. W teorii ma działać to tak, iż sterujesz autem jednym pedałem. Gdy zmniejsza się nacisk na pedał przyspieszenia, auto mocno wytraca prędkość, zupełnie jakby się hamowało. Tyle iż nie trzeba przekładać nogi na pedał hamulca. Rodzić to może pytanie, czy wtedy święcą się światła stop? Przecież kierowcy jadący za mną mogą nie wiedzieć, iż auto hamuje, a hamuje w tym trybie faktycznie dość ostro.
W kategorii funkcji, o których nie wiedziałeś, ale potrzebowałeś, przyznaję mu wysokie miejsce. Docenią ją osoby z wysoko rozwiniętą potrzebą kontroli, które wracają się po trzy razy do domu, żeby sprawdzić, czy nie cieknie żelazko pozostawione na gazie. Cóż za uspokajający widok, patrzenie, iż twoje własne światła stop się świecą.