Nowy Fiat Panda coraz bliżej. Kolejne istotne informacje

1 rok temu

Włoski przedstawiciel segmentu A doczeka się niedługo zupełnie nowej generacji. Auto czeka prawdziwa rewolucja – i to pod każdym względem.

Producent stara się skrupulatnie ukrywać te najważniejsze informacje na temat tego pojazdu, ale to nie oznacza, iż do sieci nie trafiają kuluarowe rozmowy, które uchylają rąbek tajemnicy. Nowy Fiat Panda z pewnością będzie zupełnie innym samochodem, niż jego poprzednik.

I do tej myśli należy się przyzwyczajać. Czy zbliżające się wcielenie będzie lepsze od tego aktualnie oferowanego? To już zależy od oczekiwań oraz konkretnej sytuacji klienta. Pamiętajmy także o nowych normach, do których muszą zastosować się wszyscy producenci ze Starego Kontynentu.

Nowy Fiat Panda, czyli rozmiar w górę

Nie jest tajemnicą, iż włoski producent znajduje się pod skrzydłami koncernu Stellantis. Mówiąc wprost, wykorzystuje technologie stosowane w licznych markach należących do całej grupy. Jak wynika z przecieków, nowy Fiat Panda może być technologicznym krewnym Citroena e-C3 2024, który miał ostatnio swoją premierę.

>Nowy Fiat Topolino istnieje. Uwaga, to nie jest zabawka!

Przypomnijmy, iż francuski model zamienił się w niewielkiego crossovera, którego gabaryty wskazują na przestrzeń między segmentami A i B. Póki co, na rynku znajduje się wersja elektryczna, ale niedługo dołączą do niej również spalinowe.

Czy tak samo będzie w przypadku Pandy? Czas pokaże. Pudełkowata sylwetka z pewnością pozostanie cechą szczególną tego modelu, ale dzięki większym wymiarom należy spodziewać się nieco lepszych walorów użytkowych.

Tylko elektryczny? Niekoniecznie

Jeżeli chodzi o układy napędowe, to wszystko uzależnione jest od strategii. o ile będzie zakładała zróżnicowanie, to w gamie pojawi się nie tylko „elektryk”, ale też wariant spalinowy oparty na miękkiej hybrydzie. Być może tej, która niedawno trafiła do oferty.

Jej fundamentem jest benzynowy silnik o pojemności 1,2 litra wspierany przez instalację 48-woltową. Warto podkreślić, iż wraz z miękką hybrydą pojawił się nowy, sześciobiegowy automat. To konstrukcja dwusprzęgłowa.

Koncept Centoventi może nawiązywać do nowej Pandy

Spodziewana moc wersji elektrycznej to 111 koni mechanicznych – tak jak w Citroenie. Takie wartości umożliwiają osiąganie setki w około 11 sekund i rozpędzanie się do 135 km/h. Z kolei bateria ma pojemność 44 kWh. I właśnie takiego akumulatora należy się spodziewać.

Ceny samochodu nie zostały jeszcze ujawnione, co jest oczywiste (nie znamy choćby jego stylistyki). Należy jednak spodziewać się kwoty wyjściowej między 20 000 a 25 000 euro. Największymi konkurentami, poza e-C3, będą pewnie Renault 5 i Volkswagen ID.2, które też czekają na swoje debiuty.

Idź do oryginalnego materiału