![](https://namasce.pl/wp-content/uploads/2025/01/ds-n8-premiera-5-1024x577.jpg)
Ekskluzywny model francuskiej marki został ostatnio oficjalnie zaprezentowany w naszym kraju. Pod względami stylistyki i jakości zrobił bardzo dobre wrażenie. Teraz poznaliśmy jego ceny na rodzimym rynku. Wniosek? Nowy DS N°8 do najtańszych nie należy. Podejrzewamy, iż może być mu trudno odebrać klientów niemieckiej i japońskiej konkurencji.
Nowy DS N°8, czyli flagowiec
Marka koncernu Stellantis chce dołączyć do elitarnego grona i oferować produkty ponad klasę premium. Przekonanie klientów do własnego prestiżu to misja na lata, jeżeli nie dekady. Niemniej jednak Francuzi będą próbować. Pozostaje więc życzyć im konsekwencji i determinacji, które na pewno się przydadzą.
Wraz ze swoim debiutem, nowy DS N°8 przejął rolę flagowego produktu. Teoretycznie, do tej pory pełnił ją DS 9, czyli duży sedan oparty na przedłużonej wersji Peugeota 508 (oferowanego w Chinach). Nie spotkał się jednak z dużym zainteresowaniem na Starym Kontynencie. Dlaczego? Nie jest to dziś najpopularniejszy typ nadwozia. Poza tym, mógł być dla wielu zbyt awangardowy.
![](https://namasce.pl/wp-content/uploads/2025/01/ds-n8-premiera-1.jpg)
Nowy DS N°8 wydaje się bardziej przystępny, bo łączy modne koncepcje nadwoziowe. Można go nazywać oryginalnie wyglądającym crossoverem, który ma w sobie coś z coupe. I jest to opis najbliższy prawdy. Krótko mówiąc, powinien się podobać.
O stylistyce tego auta już mówiliśmy, dlatego ograniczymy się do ogółów. Najbardziej charakterystycznymi elementami są reflektory i tylne lampy. W bogatszych wersjach można liczyć na podświetloną atrapę grilla. Z kolei profil ujawnia opadającą linię dachu, bardzo długie drzwi drugiego rzędu i mocno pochyloną szybę z tyłu, która została zwieńczona spojlerem.
Tylko warianty elektryczne
Ten samochód mógłby znaleźć całkiem sporą liczbę klientów, bo jego nadwozie jest modne i praktyczne. Niestety, producent sam ograniczył sobie popyt ograniczając się jedynie do elektrycznych układów napędowych. Z perspektywy polskiego rynku wiemy, dokąd to zmierza – choćby po uwzględnieniu dotacji.
Warto jednak wspomnieć o potencjale silnikowym – dla tych, którzy akurat rozważają zakup prestiżowego samochodu na prąd. Podstawę stanowi wariant 230-konny, który został zintegrowany z napędem na przednią oś. Uzupełnia go bateria o pojemności 74 kWh netto.
![](https://namasce.pl/wp-content/uploads/2025/01/ds-n8-premiera-6.jpg)
Wyżej pozycjonowana jest wersja 245-konna, która oferuje większy akumulator trakcyjny – jego pojemność to 97,2 kWh. I to najbardziej wydajna konfiguracja pod względem zasięgu, który wynosi 714 kilometrów.
Na szczycie znajduje się odmiana z napędem na obie osie. Jej dwa silniki generują 350 koni mechanicznych, co przekłada się setkę w 5,4 sekundy. Tutaj także została zastosowana bateria o pojemności 97,2 kWh.
Nowy DS N°8 – cena
Polski cennik nie został ujawniony, ale można oprzeć się na tym francuskim konfiguratorze, który miał przed chwilą swoją premierę. Otwiera go kwota 59 200 euro za wersję 230-konną z napędem na przednią oś i wyposażeniem o nazwie Pallas. Uwzględniając aktualny kurs (4,19), to wydatek 248 048 złotych.
Wyposażenie standardowe obejmuje m.in.: ładowarkę pokładową 11 kW, pompę ciepła, system audio z ośmioma głośnikami, 16-calowy ekran dotykowy, bezprzewodową łączność Apple CarPlay i Android Auto, podgrzewane fotele pierwszego rzędu, dostęp bez kluczyka, wielofunkcyjną kierownicę z łopatkami do rekuperacji, dwustrefową klimatyzację, przyciemniane szyby, kamerę cofania, 19-calowe felgi aluminiowe, adaptacyjny tempomat i pakiet systemów bezpieczeństwa.
Wersja 245-konna z większą baterią i tym podstawowym wyposażeniem stanowi wydatek 63 300 euro (265 227 złotych). Za bogatszą odmianę wyposażenia, czyli Etoile trzeba zapłacić 66 480 euro, czyli 278 551 złotych. Ona także jest bazowo zintegrowana z 230-konnym silnikiem i napędem na przednią oś.
Nowy DS N°8 w topowej konfiguracji obejmuje wersję Etoile i układ napędowy AWD oferujący 350 koni mechanicznych. Za nią trzeba zapłacić 74 600 euro, co stanowi wydatek 312 574 złotych. Podsumowując, tanio nie jest i raczej nie będzie.
Czy nowy model francuskiej marki zdoła przekonać do siebie klientów aut elektrycznych? Czas pokaże. Na pewno zwraca na siebie uwagę, co już jest dużym plusem. Ma jednak poważnych rywali niemieckich marek, którzy dysponują już ugruntowanym wizerunkiem.