Pierwsza generacja tego modelu była jednym z najbardziej pomysłowych i przemyślanych samochodów miejskich w historii. Kolejne wcielenie chce to wykorzystać, by przekonać rynek. Nowe Twingo powinno zadebiutować już w przyszłym roku. Tymczasem możemy przyjrzeć się zaktualizowanej wersji koncepcyjnej.
Moda na styl retro trwa w najlepsze. Francuska marka ma długą historię z bogatym portfolio, dlatego może wykorzystać ten moment, by wskrzesić swój dawny styl. I to już się opłaca, czego dowodem jest tytuł Car Of The Year 2025, który otrzymało Renault 5 E-Tech.
Słynna „żabka” będzie uplasowana nieco niżej. Najpewniej zostanie wkomponowana w segment A, choć jak na tamtejsze warunki ma być całkiem sporym i przestronnym samochodem – podobnie, jak jej protoplasta.
Nowe Twingo blisko debiutu
Trzeba przyznać, iż Francuzi bardzo zręcznie podchodzą do przywracania legendarnych sylwetek. Nowe Twingo ma praktycznie takie same proporcje, co stare, ale jest znacznie bardziej atrakcyjne stylistycznie. Jak każdy wie, ponowne wymyślenie tego samego w innych czasach nie jest łatwe.
Pas przedni zdobią światła, których zarys jest taki sam, jak w pierwszej generacji. Na szczycie maski znajdują się charakterystyczne wloty powietrza albo ich atrapy – na tym etapie trudno stwierdzić. Niżej wkomponowano masywny zderzak z kwadratowymi osłonami.
Profil ujawnia pudełkowaty kształt, który wzbogacają muskularne błotniki. Na lewym, przednim zderzaku znajduje się klapka zasłaniająca gniazdo ładowania. Kolejnym nawiązaniem do poprzednika są klamki drzwi.
Tył wydaje się najbardziej awangardowy. Zaokrąglona szyba odcina się od reszty projektu, co wygląda bardzo oryginalnie. Niżej zamontowano lampy o tym samym kształcie, co reflektory. Tylny zderzak też ma kwadratowe osłony z czarnego plastiku.
Renault Twingo 2026 – wnętrze
Podejrzewamy, iż karoseria wersji produkcyjnej zostanie przynajmniej lekko ugrzeczniona. Z kolei ujawnione wnętrze konceptu może utrzymać swoją formę w całokształcie. I jest to dobra wiadomość, bo prezentuje się całkiem przyzwoicie.
Pamiętajmy, iż mówimy o samochodzie z segmentu A, gdzie goła blacha w kabinie nie jest niczym nadzwyczajnym. Nowe Twingo oferuje jednak znacznie więcej stylu. Jakość plastików jest trudna do ocenienia, ale warto zwrócić uwagę na różnorodność kolorów i faktur.
Dekory na drzwiach i kokpicie mogą mieć kolor nadwozia. Uwagę zwracają także elementy podłogi, które najpewniej pochodzą z recyklingu. Dużą zaletą kabiny ma być jej praktyczność, o czym świadczą kieszenie w drzwiach, półki w kokpicie, gniazda USB i indukcyjna ładowarka.
Ergonomia wydaje się przyzwoita. Wszystko jest w zasięgu ręki – bez kombinacji. choćby udało się wkomponować niezależny panel klimatyzacji, co jest świetną wiadomością. Umieszczony nad nim ekran multimedialny ma raczej optymalne rozmiary (10,1 cala).
Nowe Twingo proponuje także cyfrowe wskaźniki. Osadzono je na mniejszym wyświetlaczu (7 cali), niż w większych modelach francuskiej marki. Ciekawostkę stanowi kierownica, a raczej jej lewe ramie, na którym nie ma żadnych przycisków.
Korzystna cena
Renault zamierza wypuścić na rynek wersję elektryczną tego modelu. Będzie ona kosztować około 85 tysięcy złotych (20 tysięcy euro) w podstawowej konfiguracji. I tu warto wspomnieć, iż podana wartość nie obejmuje żadnych dotacji rządowych.
Podejrzewamy, iż najmocniejsza wersja Twingo będzie tą najsłabszą w ofercie Renault 5 E-Tech. To oznaczałoby 120 koni mechanicznych i akumulator trakcyjny o pojemności 40 kWh. Biorąc pod uwagę miejski charakter, jest to optymalne rozwiązanie.
Bazowa wersja będzie na pewno słabsza. Spodziewamy się mocy około 90-100 koni mechanicznych. Akumulator trakcyjny może jednak utrzymać wspomnianą pojemność, choć nie można wykluczyć także mniejszego podzespołu.
Mamy cichą nadzieję, iż polityka Unii Europejskiej zostanie zmodyfikowana w kontekście norm emisji spalin, co mogłoby zachęcić Renault do stworzenia miękkiej hybrydy na bazie tego auta. Wtedy potencjał rynkowy Twingo zostałby zwielokrotniony – nie tylko w Polsce.