
Nowa generacja Suzuki Swifta pozostaje wierna założeniom poprzednich wcieleń tego miejskiego modelu – ma atrakcyjny wygląd i niewielkie jak na swoją klasę rozmiary. Wciąż sporo w nim także tradycyjnych, „analogowych” rozwiązań. Czy właśnie takie, czyli lekko zawadiackie, ale nieprzekombinowane auto ma dziś szansę na podbój rynku?
W 2005 roku Suzuki zaprezentowało całkiem nowego Swifta i była to prawdziwa rewolucja w stosunku do poprzedniego, wyjątkowo skromnego modelu. Japońska firma postawiła na odważną i ciekawą stylizację, w której można było wręcz dostrzec nawiązania do jednego z najbardziej znanych „maluchów”, czyli Mini Hatcha. Od tego czasu pojawiły się już trzy kolejne wcielenia Swifta, i wszystkie są wierne tej wprowadzonej niemal dwie dekady temu koncepcji.
https://magazynauto.pl/wiadomosci/195-konne-hybrydowe-mg3-wkracza-do-polski-cena-nizsza-niz-83-konnego-suzuki-swifta-cvt,aid,4235Sama sylwetka najnowszego Swifta jest podobna do tej w poprzedniku, ale karoserię zaprojektowano od podstaw i wyraźnie zmieniły się detale stylizacji, takie jak choćby lampy. Największa modyfikacja objęła maskę, która teraz ma formę tzw. muszli małży, czyli jest zamontowana ponad błotnikami.
Jeśli chodzi o rozmiary, nowy Swift w zasadzie dokładnie odpowiada poprzednikowi, także pod względem rozstawu osi. Suzuki ma 386 cm długości, pozostaje zatem autem plasującym się pomiędzy typowymi minisamochodami (np. Toyotą Aygo X – dł. 370 cm) a modelami miejskimi (np. Skodą Fabią – dł. 411 cm).

Kokpit – analogowo i cyfrowo
Wnętrze siódmej generacji Swifta przeszło zdecydowaną metamorfozę. Wyraźnie zmienił się kształt deski rozdzielczej, a ekran, dotąd w niej zabudowany, został przeniesiony na jej szczyt. Trochę dziwne jest to, iż wbrew obecnym trendom zastosowano jego masywną obudowę. Gdyby nie ona, wyświetlacz mógłby być znacznie większy, a przy okazji kokpit wyglądałby lżej. Sam system multimedialny działa sprawnie, menu są proste, a ekran ma dobrą jakość i jest wystarczająco responsywny.
Niestety nie wszystkie funkcje samochodu ustawia się za jego pośrednictwem. Wiele ustawień, w tym systemów bezpieczeństwa, realizuje się poprzez komputer pokładowy umieszczony pomiędzy analogowymi wskaźnikami. Sprawę pogarsza jeszcze to, iż do sterowania trzeba użyć patyczka po ich prawej stronie – ani to intuicyjne, ani wygodne. Zdecydowanie do poprawy.
https://magazynauto.pl/uzywane/10-najlepszych-uzywanych-suzuki-na-tych-autach-mozesz-polegac,aid,2143Poza tym obsługa okazuje się łatwa, bo na szczęście pozostawiono duży panel klimatyzacji i przyciski do uruchamiania/wyłączania niektórych funkcji, np. podgrzewania siedzeń czy systemu start/stop.
1539
W kabinie nie odnajdziemy wprawdzie miękkich plastików, ale te, które zastosowano, dzięki różnym kolorom i fakturom prezentują się całkiem dobrze. W sumie wnętrze Swifta sprawia naprawdę przyjemne wrażenie.
Jak na tak nieduży samochód Swift pozytywnie zaskakuje ilością miejsca w kabinie. Z przodu wygodnie usiądą osoby o wzroście ponad 190 cm i nie będą ocierały o dach.
Z tyłu także bez problemu zmieszczą się wysocy pasażerowie i wystarczy im miejsca na głowy, stopy i kolana (w tym ostatnim przypadku pod warunkiem, iż z przodu nie zasiądą „dwumetrowcy”). Szkoda jedynie, iż regulacja tylnych zagłówków jest zbyt skromna.
1540
Układ napędowy – wystarczająco sprawny
Suzuki przeznaczyło dla Swifta silnik nowej generacji (Z12E) – benzynowy 1.2 R3 wspierany układem mikrohybrydowym. Jednostka dysponuje mocą 83 KM, ale w praktyce okazuje się to wystarczające dla tego lekkiego auta.
benzynowy (MHEV) |
1197 cm3 |
R3/12 |
83 KM/5700 |
112 Nm/4500 |
przedni; man./5-b. |
386/174/150/245 cm |
9,6 m |
919/446 kg |
265/980 l |
37 l (Pb 95) |
195/55 R16 |
165 km/h |
12,5 s |
4,4 l/100 km |
840 km |
W swoim naturalnym środowisku, czyli w ruchu miejskim, Swift przyspiesza całkiem dynamicznie, choć także na trasie, do ok. 120 km/h, nie odczuwa się specjalnie niedoboru siły napędowej. Na autostradzie, a tym bardziej podczas wyprzedzania na drogach lokalnych, do sprawnego rozpędzania warto jednak redukować przełożenia. Ważne zatem, iż 5-biegowa manualna skrzynia (dostępna jest też CVT) działa lekko i precyzyjnie. Atutem jest bardzo niskie zapotrzebowanie na paliwo, które podczas spokojnej jazdy w trasie wynosi około 4 l/100 km.
4,1 s |
12,0 s |
11,8 s |
22,6 s |
37,5 m |
38,0 m |
58,2 dB |
65,4 dB |
97 km/h |
3,1 |
5,3/4,2/4,8 l/100 km |
770 km |
Nowy Swift, tak jak poprzednicy, przekonuje lekkim i przyjemnym prowadzeniem. Jest zwinny, chętnie zmienia kierunek jazdy. Na zakrętach wykazuje pewną tendencję do przechyłów i niewielką do podsterowności. Co ważne, także na autostradzie okazuje się stabilny. Komfort jazdy jest niezły, choć na dużych nierównościach wstrząsy są wyraźnie odczuwalne.

Suzuki Swift 1.2 DualJet mild Hybrid Elegance – test: podsumowanie
Nadwozie i wnętrze
- przestronna kabina, wystarczająco pojemny bagażnik, udane multimedia, dobra widoczność
- obsługa wielu funkcji przez komputer
Układ napędowy
- akceptowalna dynamika, bardzo niskie spalanie, precyzyjna skrzynia biegów
- słaba elastyczność
Właściwości jezdne
- dobra stabilność także podczas szybkiej jazdy w trasie, lekko pracujący układ kierowniczy
- wstrząsy na większych wybojach
Wyposażenie i cena
- bogate wyposażenie seryjne, sporo systemów bezpieczeństwa czynnego
- brak możliwości dokupowania opcji
+/+/+/– |
+/+ |
+/+ |
–/+ |
–/+ |
– |
+/+ |
+/+ |
+ |
+/+ |
+ |
–/+ |
+/– |
+/– |
–/ /– |
2490 zł |
80 900 zł |
90 900 zł |
Swift w swoim najnowszym wcieleniu pozostał wyjątkowo sympatycznym miejskim samochodem. Jest przestronny oraz całkiem wygodny, a do tego jego benzynowy silnik okazuje się wystarczająco dynamiczny i wyjątkowo ekonomiczny. Ma też bogate wyposażenie seryjne, obejmujące również nowoczesne systemy wsparcia kierowcy.
