Nowe Subaru BRZ jeszcze lepsze

profiauto.pl 3 lat temu

Lekkość, zwinność, obniżony środek ciężkości i idealnie rozłożona masa to powszechnie znane cechy Subaru BRZ. Do tego napęd na tylną oś, który gwarantuje dobrą zabawę w zakrętach. Po 8 latach od debiutu poznaliśmy nowe wcielenie tego sportowego coupe.

Subaru BRZ daje euforia z jazdy

Takim hasłem reklamowano pojawienie się na rynku modelu BRZ. adekwatności jezdne stawiano nad mocą, na co niektórzy klienci marki trochę narzekali. W Subaru BRZ 2022 podobno nic się nie zmieniło w kwestii prowadzenia, a koni mechanicznych jest więcej.

Zacznijmy jednak od wyglądu

Nowe BRZ jest dłuższe (22mm) i niższe (10mm) od poprzednika, ale fizycznie trudno tę różnicę zauważyć. Urósł też rozstaw osi (5 mm). Z przodu mamy nowe światła i grill oraz większe wloty powietrza. Nie sposób przeoczyć też skrzeli na błotnikach. Z tyłu debiutuje nieco inny kształt lamp i niewielki spojler, który wytwarza dodatkową siłę docisku. Kilka dodatkowych przetłoczeń wyczerpuje temat stylistycznych zmian. Generalnie od samego początku jest jasne, z jakim autem mamy do czynienia.

Subaru udało się ograniczyć masę pojazdu do niespełna 1300 kg (aluminium w dachu i na masce), przy jednoczesnej poprawie sztywności nadwozia o 50%. jeżeli chodzi o zawieszenie – to platforma poprzedniej generacji, ale odpowiednio zmodyfikowana i utwardzona.

Wnętrze unowocześniono

Wyróżnia się teraz przejrzystą, bardziej prostokątną konstrukcję deski rozdzielczej. Kierowca ma teraz przed sobą cyfrowe zegary, a w zasięgu ręki 8-calowy ekran multimediów z obsługą funkcji Android Auto i CarPlay.

Pod maską czeka nas niespodzianka

2,4-litrowy wolnossący silnik zastąpił 2-litrową jednostkę. Generuje 228 KM i 249 Nm momentu obrotowego. Wzrost mocy względem poprzednika wyniósł więc blisko 30 KM. Za przekazanie napędu na tył odpowiada 6-biegowa manualna przekładnia lub opcjonalna automatyczna skrzynia biegów.

Subaru BRZ trafi do sprzedaży na jesieni 2021 roku

I w pierwszej kolejności wyląduje w USA. W Europie go niestety nie kupimy. Cała nadzieja w Toyocie i pokrewnym modelu GT86.

Zdjęcia: motor1.com

Idź do oryginalnego materiału