Nowe modele Kia na ostatniej prostej. Debiuty już za tydzień

Południowokoreański producent nie zamierza czekać i osiadać na laurach. Jego ekspansja produktowa trwa i nic nie wskazuje na to, by władze chciały zwolnić tempo.

To oczywiście słuszna decyzja, szczególnie wtedy, gdy trwa rewolucja całego przemysłu samochodowego. Nowe modele Kia będą przystosowane do aktualnie panujących trendów – dotyczy to zarówno mody, jak i przepisów, jakie zaczynają kreować nową rzeczywistość w branży.

Puryści może nie będą zachwyceni, ale dwa najnowsze auta tego producenta będą w pełni elektryczne. Trzeba zrozumieć tę decyzję. Ekologiczne lobby robi wszystko, by firmy motoryzacyjne wycofały się z produkcji jednostek spalinowych. Czy to błąd? W tak krótkiej perspektywie – na pewno tak. Jeszcze żaden kraj nie jest na to gotowy, podobnie jak światowa gospodarka.

Nowe modele Kia – jakie będą?

Wróćmy jednak do kolejnych propozycji południowokoreańskiego producenta. Czego tak naprawdę możemy się spodziewać? Zapowiedzi graficzne pozwalają przypuszczać, iż jeden z nich to elektryczny crossover przypisany do segmentu B.

>Kia Sorento 2024 (lifting). Zmiany, jak w Picanto

Niewykluczone, iż będzie dzielił podzespoły z Hyundaiem Kona Electric. Może przyjąć nazwę EV4. Drugi natomiast wydaje się nieco niższym, bardziej eleganckim modelem, choć niekoniecznie większym. W niedalekiej przyszłości pojawi się także trzecia nowość na prąd, która trafi do klasy kompaktów.

Nowe modele Kia

Nowe modele Kia zostaną oficjalnie przedstawione podczas EV Day już 12 października, czyli w najbliższy czwartek. Warto podkreślić, iż będą to najpewniej wersje koncepcyjne, choć nie powinny znacząco odbiegać od tych produkcyjnych.

Podczas wydarzenia ujawnione zostaną także dane techniczne kompaktowego SUV EV5. Ponadto, mają zostać przedstawione plany i strategie na najbliższą przyszłość. Będzie to zatem istotny dzień dla tej firmy.

Droga, jaką wybrała koreańska marka wydaje się oczywista, bo jedyna z możliwych. Póki co nie ma mowy o likwidacji aut spalinowych z jej gamy. Byłoby to wysoce ryzykowne, szczególnie na takich rynkach jak Polska, gdzie konwencjonalne układy napędowe wciąż cieszą się bardzo dużą popularnością i dominują w rankingach sprzedaży.