Nowa Alfa Romeo Junior Elettrica – pierwsze wrażenia

1 tydzień temu

Uczestniczyłem w dynamicznej prezentacji nowego modelu włoskiej marki: Alfa Romeo Junior w wersji Elettrica. Pozwoliło mi to na krótko zasiąść za kierownicą elektrycznej wersji auta (tylko taka odmiana napędu była prezentowana), w dwóch wariantach mocy, w tym również najmocniejszą w gamie odmianę: Alfa Romeo Veloce. Jakie wrażenie wywarł na mnie ten nieduży, ale zgrabny SUV, który jest produkowany w Polsce?

Alfa Romeo Junior (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Alfa Romeo Junior będzie dostępna w gamie Ibrida i Ibrida Speciale (wersje z napędem typu miękka hybryda o mocy 136 KM) oraz trzech wersjach modelowych Elettrica: standardowej (moc elektrycznego napędu wynosząca 156 KM), topowej Speciale (lepsze wyposażenie, ten sam elektryczny napęd o mocy 156 KM) i najbardziej sportowej Veloce (najmocniejszy w gamie napęd elektryczny zapewniający 280 KM).

Alfa Romeo Junior (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Podczas prezentacji na podwarszawskim torze Driveland miałem okazję wypróbować dwie elektryczne odmiany Alfy Romeo Junior. Na krótki test drogowy po okolicznych trasach mogłem zabrać Alfę Romeo Junior Elettrica 156 KM w topowej wersji wyposażeniowej Speciale, natomiast już na samym torze Driveland zaproszeni goście mogli skorzystać z krótkich prób torowych najmocniejszą wersją Alfa Romeo Junior Elettrica Veloce.

Alfa Romeo Junior (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Alfa Romeo Junior sprawia bardzo dobre pierwsze wrażenie. Nadwozie to modna dziś bryła crossovera segmentu B, ale o ile proporcje są miłe dla oka, o tyle szkic nadwozia zasługuje na pochwałę. Jednak to Alfa Romeo, marka, która od wielu lat słynie z pięknie narysowanych aut. Najnowszy model w gamie tej renomy nie psuje, bo prezentuje się wyróżniająco na tle gęstego rynku segmentu B-SUV. Zresztą widać to na moich zdjęciach nowego Juniora. To po prostu ładny samochód.

Alfa Romeo Junior (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Już „zwykła” wersja z napędem elektrycznym prezentuje się dość agresywnie, auto przypomina małego hot-hatcha. W każdej odmianie elementem wyróżniającym ten model jest nietypowe podejście do stylistyki przedniego pasa. O ile wiele marek w przypadku elektrycznych odmian kompletnie zabudowuje tę część pojazdu, tutaj mamy wycięte w atrapie grila duże logo marki. Mnie się to podobało, ale każdy ma swój gust, nie ulega wątpliwości jednak, iż tak jest na pewno oryginalnie.

Alfa Romeo Junior (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

156-konna wersja Alfa Romeo Junior Elettrica Speciale, którą zabrałem na przejażdżkę po drogach publicznych w okolicy toru Driveland standardowo stoi na 19-calowych, jak to w Alfie Romeo, świetnie skrojonych alufelgach. Mimo sporych rozmiarów obręczy opona w testowanym egzemplarzu wcale nie była naleśnikiem, miała normalny profil 55, a jej szerokość to 215 mm. Fakt, iż tak spore koło mieści się w aucie segmentu miejskiego to zasługa sporych, ale proporcjonalnych do bryły nadwozia nadkoli, dodatkowo podkreślonych, na crossoverową modłę, ciemnym tworzywem. W przypadku topowej wersji Veloce (patrz poniższe zdjęcie) mamy jeszcze większe koła, mają 20″. Tyle, iż tu opona jest bardziej sportowa, o niższym profilu, a auto zauważalnie z obniżonym zawieszeniem.

Alfa Romeo Junior Veloce (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

We wnętrzu nie zabrakło materiałów charakterystycznych dla włoskiej marki. W sprawdzanym przeze mnie egzemplarzu były kapitalne, sportowe kubły firmy Sabelt doskonale trzymające ciało w zakrętach. To wyposażenie opcjonalne, ale możliwe do zamówienia również w sprawdzanej na publicznych drogach wersji 156-konnej. Niemniej i standardowe fotele mają zauważalnie sportowy charakter i jednocześnie zapewniają należytą wygodę.

Alfa Romeo Junior (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Moc niby nie jest powalająca w przypadku podstawowej wersji elektrycznej, ale auto jedzie zauważalnie dynamiczniej od innych samochodów elektrycznych grupy Stellantis wyposażonych w ten sam, 156-konny napęd elektryczny przekazujący moc na przednią oś. Miałem porównanie praktycznie bezpośrednie, bo na sam tor Driveland, na miejsce prezentacji dotarłem testowanym w międzyczasie Oplem Astra Sports Tourer (kombi) w wersji elektrycznej o tej samej mocy 156 KM. O Oplu opowiem wam jednak innym razem. Wracając do Alfy, Junior prowadzi się wręcz zaskakująco dobrze. Niech was nie zmyli fakt, iż auto dziedziczy wiele komponentów napędu znanych z innych modeli grupy Stellantis. Diabeł tkwi w szczegółach i w precyzyjnym dostrojeniu tej układanki. I muszę przyznać, iż inżynierowie pracujący nad tym modelem wykonali kawał dobrej roboty.

Alfa Romeo Junior (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Zastosowany w wersji Alfa Romeo Junior Elettrica silnik elektryczny przekazuje na przednią oś do 260 Nm, który to moment obrotowy jest, jak to w aucie elektrycznym, dostępny niemal natychmiast od startu. W efekcie w miejskim zakresie prędkości auto jest dynamiczne, bo 50 km/h uzyskamy w nieco powyżej 3 sekund, ale już prędkość 100 km/h wymaga tych sekund 9. Prędkość maksymalna wersji Elettrica podawana przez producenta to 150 km/h. Mało? Na drogi publiczne w zupełności wystarczy. Znacznie ważniejsze jest to, iż bezpośredni charakter układu kierowniczego dostarcza po prostu przyjemności z jazdy. Auto jest znakomicie zwrotne (notabene, promień zawracania to zaledwie 5 metrów) i po prostu słucha się kierowcy.

Alfa Romeo Junior (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Za to później, już na samym torze, miałem okazję pokonać kilka okrążeń topową, jeszcze niedostępną w polskim cenniku marki, 280-konną, również elektryczną wersją Veloce, która nie tylko wygląda jak mały hot-hatch, ale też tak się zachowuje zapewniając przyspieszenia 0-100 km/h rzędu 6 s, a prędkość maksymalną 200 km/h.

Alfa Romeo Junior (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Niezależnie od wersji mocy napędu elektrycznego w nowym crossoverze Alfy Romeo, układ napędowy czerpie energię z akumulatora trakcyjnego o pojemności brutto wynoszącej 54 kWh, z czego do dyspozycji kierowcy pozostaje 51 kWh. Taka pojemność ma, według danych homologacyjnych marki, wystarczyć na 398 km zasięgu w cyklu WLTP (w wersji Elettrica, zasięg odmiany Veloce jest nieco mniejszy). Nie odpowiem wam na pytanie, ile ten wóz realnie zużywa energii, bo miałem go w rękach zbyt krótko, odpowiedzi udzielę wam po dłuższych testach redakcyjnych, gdy model ten będzie dla nas dostępny.

Alfa Romeo Junior (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Oprócz jazdy po drogach publicznych wersją Elettrica Speciale oraz jazdy kilku okrążeń po torze topową odmianą Elettrica Veloce, miałem również okazję wypróbować model Alfa Romeo Junior Elettrica na płytach poślizgowych, mokrych zakrętach i na szarpaku (urządzenie wywołujące poślizg tylnej osi).

Alfa Romeo Junior (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

To z kolei pozwoliło sprawdzić w rzeczywistości zachowanie układu jezdnego Juniora w sytuacjach ekstremalnych. Auto jest nieco podsterowne, co akurat w tym segmencie jest zrozumiałe, bo to bezpieczniejsze niż nadsterowność, ale prowadzi się przewidywalnie, a systemy wsparcia faktycznie pomagają w sytuacjach krytycznych. Gdy na szarpaku celowo nie hamowałem, systemy pokładowe po wykryciu niekontrolowanego przez kierowcę poślizgu i tak zareagowały redukcją prędkości, co jest zachowaniem optymalnym.

Alfa Romeo Junior (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Natomiast bardzo sprawnie działa kontrola trakcji, co interesujące w wersji Veloce (tej najszybszej) producent zastosował również mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu na przedniej osi, zapewniający dodatkowe wrażenia, gdy mamy odpowiednie umiejętności.

Alfa Romeo Junior (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Veloce zapewni największą frajdę z jazdy, ale i standardowa wersja Elettrica prowadzi się bardzo przyjemnie, a subiektywny odbiór dynamiki sprawia, iż wydaje się ona wyższa, niż to co sugerują liczby w specyfikacji technicznej, producenta.

Alfa Romeo Junior Veloce (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Wnętrze? To Alfa Romeo, więc może się podobać. Owszem, gdzieniegdzie widać oszczędności, np. panel klimatyzacji (z fizycznymi przełącznikami, co jest zaletą) jest tu identyczny, jak w niedawno opisywanym przeze mnie na łamach naszego magazynu modelu Abarth 500e, czy w elektrycznym Fiacie 600 La Prima. Nie uważam jednak tego za wadę, bo ogólny odbiór wnętrza Alfy Romeo Junior jest pozytywny. Nie mogę się też przyczepić do montażu poszczególnych elementów. Specjaliści z fabryki w Tychach wykonują swoją pracę jak należy.

Alfa Romeo Junior (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Pod względem przestrzeni Alfa Romeo Junior jest większa, niżby to wynikało z suchych wymiarów. Mam 177 cm wzrostu i gdy usiadłem sam za sobą, kolana nie stykały się ze sztywnymi oparciami kubełkowych foteli Sabelt, ale wyższym ta twardość oparć może przeszkadzać. Nikt nie powinien natomiast narzekać na przestrzeń nad głową. Jak na auto segmentu miejskiego jest dobrze.

Alfa Romeo Junior (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Choć to auto do miasta, to zmieścimy do niego całkiem sporo. Bagażnik wersji elektrycznej mieści 400 litrów (o 15 mniej niż hybrydowa wersja Ibrida), co jest więcej niż przyzwoitą wartością w segmencie B. Owszem, nie rekordową, ale to nigdy nie był cel włoskiej marki. Jest całkiem dobrze pod tym względem.

Alfa Romeo Junior (fot. Dariusz Hałas / iMagazine.pl)

Ile kosztuje najnowszy model w gamie marki? Najtańsza jest oczywiście odmiana Ibrida (z silnikiem spalinowym 1.2 i zelektryfikowaną skrzynią automatyczną), jej cena startuje od 129 600 zł, Junior Elettrica startuje od 173 200 zł (nie odliczam ewentualnych dopłat rządowych do aut elektrycznych), natomiast topowa wersja Veloce, której jeszcze oficjalnie zamówić nie można (będzie to możliwe pod koniec tego roku; taką informację otrzymałem od przedstawicieli marki) będzie kosztować 215 200 zł. Junior to udana Baby-Alfa, może i jest nieduży, może i jest najtańszą Alfą, może nie przygniata oszałamiającą mocą, ale prowadzi się bardzo dobrze. I o ile ktoś porównuje ten model np. do Peugeota 2008, czy produkowanego w tej samej fabryce w Tychach Fiata 600, bo „w środku są identyczne przełączniki” znaczy to po prostu, iż Juniorem nie jeździł.

Idź do oryginalnego materiału