Niezwykłe Polonezy z Kolumbii. Gdzie jeszcze można spotkać samochody z FSO?

6 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Motoryzacyjna część internetu zachłysnęła się ostatnio informacjami o tym, iż Polonezy były eksportowane do Kolumbii, i iż w kraju tym wciąż można spotkać samochody wyprodukowane na Żeraniu. kilka osób wie jednak, iż Polonezy były eksportowane do kilkudziesięciu państw na całym świecie, chociaż w większości przypadków rzeczywiście nie były to pokaźne liczby.


Polonez należał do największych motoryzacyjnych marzeń Polaków w czasie PRL. Jego produkcję uruchomiono w Fabryce Samochodów Osobowych na Żeraniu 3 maja 1978 roku.

Polonez był przestarzały w momencie debiutu


Samochód miał stanowić nową jakość w polskiej motoryzacji, jednak jak to za czasów gospodarki centralnie planowanej było, trudności obiektywne zweryfikowały ambitne założenia. W efekcie Polonez otrzymał zaprojektowane we Włoszech, nowoczesne, jak na swoje czasy nadwozie, które skrywało przestarzałą już wówczas technologię. Reklama


Poloneza planowano jako model, który zastąpi Polskiego Fiata 125. Nic takiego oczywiście nie nastąpiło. Oba modele oparto na tej samej płycie podłogowej i produkowano równolegle, a Polonez po wejściu na rynek osiągami choćby ustępował Fiatowi.
Oto pierwszy polski samochód. Był jak Rolls-Royce albo Cadillac
Pierwsze Polonezy "tymczasowo" weszły na rynek z tymi samymi archaicznymi silnikami 1.3 (BA/BB) generującymi zaledwie 65 lub 60 KM, które napędzały Fiaty. Silnik ten już wówczas miał archaiczną konstrukcję (wałek rozrządu w kadłubie, wał korbowy podparty na trzech łożyskach) i miał zostać zastąpiony nowoczesnymi jednostkami. Tak się jednak nie został. Silnik został jedynie rozwiercony do pojemności 1.6 i przetrwał w ofercie do samego końca produkcji Poloneza.


To samo dotyczy również prostego zawieszenia tylnego ze sztywnym mostem zawieszonym na resorach piórowych. Nigdy nie udało się wyeliminować tego, godnego samochodów dostawczych, rozwiązania.

Niemal 227 tys. Polonezów wyjechało za granicę


Mimo tego, Poloneza próbowano eksportować, bo kraj potrzebował dewiz. I chociaż Polonez pod tym względem nigdy nie dorównał Fiatowi 125p, to z przeszło miliona wyprodukowanych samochodów niemal 227 tys. egzemplarzy wyjechało zagranicę, głównie do Egiptu, Wielkiej Brytanii, Chin, Finlandii, Grecji, Kolumbii, RFN, Holandii, Belgii i Hiszpanii.
Pozostałości FSO na Żeraniu wpisane do rejestru zabytków
Jak podaje Piotr Lebioda w wydanej w 2014 roku książce "Samochody osobowe, dostawcze i prototypy FSO Polonez", nad Nil trafiło ponad 17 tys. egzemplarzy, do kraju Środka - ponad 41 tys. (w Chinach uruchomiono choćby produkcję części zamiennych, a następnie całych Polonezów z nielegalnie skopiowanym nadwoziem), a niemal 30 tys. wyprodukowano z kierownicą po prawej stronie i wyeksportowano do Wielkiej Brytanii. Po kilka tysięcy Polonezów trafiło również do innych państw zachodnich, jak Francja, Dania, Holandia, Belgia, Hiszpania czy choćby Niemcy.

A co z tą Kolumbią?





Według Piotr Lebiody, do Kolumbii wyeksportowano w dwóch transzach łącznie 803 Polonezy. Pierwsza seria to tzw. "przejściówki", które używała tamtejsza policja, natomiast druga transza obejmowała Polonezy Caro, które do Ameryki Południowej pojechały już w latach 90. ubiegłego wieku, większość z nich przeznaczna była na taksówki.
Produkcję Poloneza zawieszono (oficjalnie nigdy nie została zakończona) 22 kwietnia 2002 roku, łącznie powstało 1 061 807 egzemplarzy wszystkich odmian. Dziś Polonez jest już bardzo rzadkim widokiem na polskich drogach, nie dziwi więc, iż trudno spotkać ten model zagranicą. Jednak od czasu do czasu w internecie pojawiają się jednak zdjęcia Polonezów, wykonane w różnych egzotycznych krajach, a ja widać na zdjęciach powyżej, czasem są to wyjątkowo zadbane egzemplarze.
Idź do oryginalnego materiału