Nowa ciężarówka ratownicza z napędem metanolowo-elektrycznym i zespołem robotów może realnie zmienić sposób, w jaki służby prowadzą akcje ratunkowe. Oferuje długi zasięg, dużą moc, mobilne centrum dowodzenia i trzy wyspecjalizowane maszyny: drona, robota-kulę oraz robota kroczącego. Co więcej: to nie futurystyczna wizja, bo ten pojazd już istnieje.
źródło: www.chinatrucks.comSpis treści:
- Co to za pojazd i skąd pochodzi?
- Jak działa napęd alkoholowo-elektryczny?
- Robotyczny zespół ratunkowy
- Jak ten pojazd zmienia pracę służb ratowniczych?
Co to za pojazd i skąd pochodzi?
Ciężarówka została zaprezentowana podczas China Fire Expo 2025, jednych z największych targów ratowniczo-pożarniczych w Azji. Jej bazą jest nowoczesne podwozie Farizon Xinghan. To marka należąca do grupy Geely, która ma w portfolio Volvo czy Polestara.
Futurystyczny pojazd został stworzony z myślą o akcjach w trudnym terenie, na dużych obszarach, w rejonach katastrof naturalnych oraz wymagających szybkiego rozpoznania i pracy robotów zamiast ludzi. I dzięki nowoczesnemu wyposażeniu można przypuszczać, iż w każdym z tych zastosowań sprawdzi się ponadprzeciętnie.
Jak działa napęd alkoholowo-elektryczny?
Jako paliwo wykorzystano metanol, który ma niższą emisję niż diesle, jest łatwiejszy od wodoru w magazynowaniu i może być produkowany syntetycznie (nawet z CO2). Opisywany pojazd jest hybrydą, ponieważ metanol zasila generator elektryczny, z którego prąd płynie do silnika elektrycznego w tylnej osi. Generuje on potężną moc aż 694 KM, a deklarowany zasięg jednostki na jednym tankowaniu to ok. 500 km.
Screen z filmu https://www.youtube.com/embed/WnnhRxyExfoRobotyczny zespół ratunkowy
Najciekawszym elementem całego zestawu jest kontener ratowniczy, w którym znajdują się trzy roboty. Każdy z nich pełni inną funkcję, a wspólnie tworzą inteligentny system operacyjny.
Dron zwiadowczy umożliwia natychmiastowe rozpoznanie sytuacji z powietrza, mapowanie terenu oraz lokalizowanie poszkodowanych. Potrafi transmitować obraz w czasie rzeczywistym. Sferyczny robot-kula waży 125 kg i osiąga prędkość do 35 km/h, pozostając przy tym odpornym na uderzenia i przewrócenia. Świetnie nadaje się do sprawdzania gruntu i szybkiego wejścia w niebezpieczną strefę (roboty tego typu służą już w chińskiej policji).
Natomiast czworonożny robot kroczący doskonale sprawdza się w gruzowiskach i terenie niedostępnym dla człowieka. Potrafi pokonywać przeszkody, wchodzić do budynków o naruszonej konstrukcji i np. chodzić po schodach czy rumowiskach. Przenosi kamery i sensory.
Możliwości zespołu robotycznego
Wszystkie roboty łączą się dzięki sieci 5G, co umożliwia wymianę danych w czasie rzeczywistym i tworzenie wspólnej mapy operacyjnej. Ich oprogramowanie potrafi podejmować decyzje szybciej niż ludzie. W praktyce oznacza to skrócenie czasu akcji i większe bezpieczeństwo ratowników.
Jak ten pojazd zmienia pracę służb ratowniczych?
Ten ratowniczy pojazd przyszłości pozwoli na szybsze rozpoznanie terenu, jeszcze przed przyjazdem ratowników i zwiększy ich bezpieczeństwo, bo umożliwi eksplorację niebezpiecznych stref przez roboty. Dostarczą one więcej danych i będą mogły zostać wykorzystywane jako wsparcie w zarządzaniu akcją. To wszystko zapewnia realne szanse uratowania większej liczby osób.
Oczywiście jego wprowadzenie do służby (np. w Polsce) na razie napotyka liczne problemy. Oprócz spodziewanego wysokiego kosztu tego sprzętu (nie podano konkretnych cen), konieczne staną się szkolenia ratowników i operatorów oraz standaryzacja procedur pracy z robotami. A za nim w ogóle będzie to możliwe, trzeba zadbać o prawne możliwości wykorzystania autonomicznych robotów w strefie akcji ratunkowej oraz… infrastrukturę do magazynowania i tankowania metanolu. Trudno więc oprzeć się wrażeniu, iż pokonanie tych wyzwań w Polsce jest bardziej futurystyczne, niż robotyczny pojazd ratowniczy na alkohol.

4 dni temu














