W zeszłym roku na rynku zadebiutował Mini Cooper w wersji elektrycznej. Teraz dołączył do niego spalinowy wariant. Można już odpalać konfigurator.
Mini nie ogranicza się wyłącznie do elektrycznej wersji
Pełna elektryfikacja marki jest nieuchronna, ale zanim ona nastąpi będzie można jeszcze przez chwilę cieszyć się ze spalinowej wersji oryginalnego hatchbacka.
Nowe Mini debiutuje w dwóch silnikowych odsłonach. Słabsza o nazwie Cooper C dysponuje 3-cylindrowym silnikiem benzynowym o pojemności 1.5 l i mocy 156 KM i 230 Nm. Mocniejszy Cooper S skrywa pod maską 4-cylindrową jednostkę o pojemności 2 l, która generuje 204 KM i 300 Nm. Z czasem w ofercie pojawi się także najmocniejsza odmiana JCW.
Obydwie wersje są dostępne z automatyczną przekładnią i nie ma opcji manualnej skrzyni.
Design spalinowego Mini z zewnątrz nawiązuje do elektrycznej wersji
Ma takie same okrągłe reflektory z przodu i trójkątne światła z tyłu. Co ciekawe, nie znajdziemy wlotu na masce charakterystycznego dla spalinowego poprzednika, a same lusterka mają już nieco inny kształt.
Należy jednak pamiętać, iż o ile elektryczne Mini powstało na całkowicie nowej platformie, to spalinowe Mini w istocie jest liftingiem przeprowadzonym na poprzedniej generacji.
Wnętrze przeszło prawdziwą metamorfozę
Deska rozdzielcza cechuje się minimalizmem i prostotą. Punktem centralnym kokpitu jest okrągły dotykowy ekran OLED w rozmiarze 9,4-cala do obsługi multimediów. Co ważne, Mini nie zdecydowało się usunąć wszystkich fizycznych przycisków i kilka z nich znajdziemy pod ekranem.
Mini Cooper trafił już do polskiego konfiguratora. Cena Coopera C zaczyna się od 111 900 zł, Cooper S jest o 13 000 zł droższy.
Zdjęcia: Mini