
Elon Musk wróci do Tesli w maju. Po kilkumiesięcznym pobycie w Waszyngtonie poświęconym rozmontowywaniu amerykańskiej administracji publicznej będzie miał co odbudowywać w swojej największej firmie — sprzedaż samochodów spadła w I kwartale do najniższych poziomów od II kw. 2022. A to niejedyny problem firmy.
Zwycięstwo Donalda Trumpa w zeszłorocznych wyborach prezydenckich w USA było niewątpliwym sukcesem Elona Muska — najbogatszy człowiek na Ziemi zainwestował w tę prezydenturę 277 mln dolarów i po inauguracji Republikanina gwałtownie wziął się do pracy, obcinając wydatki w amerykańskiej administracji rządowej, w tym likwidując wiele tysięcy etatów. Jednak to, co było politycznym sukcesem Muska, gwałtownie stało się biznesowym problemem Tesli.
Sprzedaż Tesli znowu nie wzrośnie
Sygnały o słabej sprzedaży Tesli zaczęły się pojawiać już w ciągu pierwszego kwartału. W Europie sprzedaż w pierwszych dwóch miesiącach roku spadła o 43%, a w samych Niemczech aż o 62% — tak niemieccy klienci zareagowali na poparcie przez Muska skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD) w wyborach do Bundestagu.
W Chinach Tesla już wcześniej miała spore problemy z konkurencją lokalnych dostawców samochodów elektrycznych, takich jak BYD. Teraz, po zastosowaniu przez prezydenta Trumpa zaporowych ceł na produkty chińskie, w Państwie Środka prawdopodobnie odezwą się nastroje nacjonalistyczne, które uderzyłyby w sprzedaż Tesli na lokalnym rynku — największym rynku samochodów elektrycznych na świecie.
W samych Stanach Zjednoczonych, największym rynku Tesli, firma w lutym sprzedała raptem niecałe 44 tysiące pojazdów, co było jednym z najsłabszych odczytów w ostatnich trzech latach. Niektórzy klienci, niezadowoleni z politycznej roli Muska, odwrócili się od marki. Ruch Tesla Takedown zachęca do wyprzedawania samochodów i akcji spółki.
Choć Tesla w prezentacji dla inwestorów przypisywała spadek sprzedaży mniejszym dostawom pojazdów, po części związanym ze zmianami na liniach produkcyjnych, to jednocześnie przyznała, iż „zmieniające się nastroje polityczne” są jednym z elementów, które „mogą mieć znaczący wpływ na popyt na nasze produkty” w krótkim terminie.
Skutek? Tesla wycofała się ze swojej wcześniejszej prognozy zakładającej wzrost liczby sprzedanych samochodów w tym roku po spadku w zeszłym. Teslę czeka więc prawdopodobnie drugi z rzędu rok spadającej sprzedaży. Słabo jak na firmę, która jeszcze parę lat temu zakładała, iż jej sprzedaż będzie rosnąć 50% rocznie w dłuższym terminie.
A poziom sprzedaży to niejedyny problem biznesowy Tesli — cła Trumpa spowodują, iż wzrosną koszty produkcji. Choć firma mająca dwie fabryki w USA jest w nieco lepszej pozycji niż jej krajowi konkurenci, którzy sporą część modeli i komponentów produkują w Meksyku lub Kanadzie, to i firma Muska będzie obciążona cłami. Dotyczy to zwłaszcza litu używanego przy produkcji akumulatorów, który jest sprowadzany w dużej mierze z Chin.
Nie przegap najważniejszych trendów w technologiach!
Zarejestruj się, by otrzymywać nasz newsletter!
Musk wróci do Tesli w maju. Przyspieszy roboty?
Teraz Musk zapowiada, iż wróci do zarządzania firmą w maju i będzie poświęcał mniej czasu administracji Trumpa — 1-2 dni w tygodniu. To jednak prawdopodobnie oznacza, iż jego działalność polityczna pozostanie wysoce widoczna. A jak ocenia jeden z analityków, działania Muska w administracji publicznej mogą na trwałe zniszczyć 15-20% popytu na pojazdy firmy.
Tyle tylko, iż dla sporej części udziałowców firmy może to nie mieć większego znaczenia. Obecny biznes motoryzacyjny Tesli jest odpowiedzialny za niewielką tylko część wyceny spółki – na przykład Morgan Stanley wycenia Teslę na 430 dolarów, ale obecny biznes samochodowy spółki na zaledwie… 86 dolarów. Dużo większe nadzieje są pokładane w projektach Tesli z zakresu robotyki, zarówno związanych z robotaksówkami, jak i robotami humanoidalnymi. A Musk słynie z tego, iż zwłaszcza w dziedzinie innowacji, jest w stanie wycisnąć ze swoich ludzi więcej niż konkurencja.
Chwilowo jednak kurs Tesli jest o połowę niższy niż jeszcze w grudniu i spółka jest jedyną z tak zwanych Siedmiu Wspaniałych (ang. the Magnificent Seven), której wycena jest niższa niż bilion dolarów.
Źródło zdjęcia: David DeLaRosa/Unsplash