
Terytorialsi chcą przenieść ogień moździerzy na mobilne platformy. W grze jest system Alakran osadzony na polskim pojeździe Aero 3.
Wojska Obrony Terytorialnej szykują się do wejścia w cięższy kaliber. Obok wcześniej zapowiadanych haubic kalibru 105 mm w planach pojawiły się również moździerze 120 mm. Z polskich prezentacji i sygnałów płynących z dowództwa wynika, iż na krótkiej liście jest konkretny kandydat: hiszpański system Alakran, już sprawdzony w boju przez samych Terytorialsów.
WOT wychodzi poza pożyczone moździerze
Dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej, generał brygady Krzysztof Stańczyk zapowiedział, iż formacja nie zamierza poprzestawać na lekkim wsparciu ogniowym. Obok haubic 105 milimetrów ma pojawić się artyleria o większym zasięgu i sile rażenia w postaci moździerzy 120 mm.
Na razie Terytorialsi ratują się rozwiązaniem przejściowym – wykorzystują moździerze M-98 kalibru 98 mm, które są wypożyczone od wojsk operacyjnych. Te klasyczne, holowane zestawy dobrze sprawdzają się na poligonie, ale gorzej wpisują się w koncepcję lekkiej, mobilnej formacji, która musi gwałtownie zmieniać stanowiska i działać w rozproszeniu. Właśnie stąd pomysł, by pójść krok dalej i związać moździerze z pojazdami. Co ważne, generał Stańczyk zwrócił uwagę, iż nośnikiem nowych systemów miała być Toyota. Jak zauważa redaktor portalu Defence24, ta podpowiedź dość jednoznacznie kieruje uwagę w stronę konkretnej hiszpańskiej konstrukcji.
Alakran – hiszpański kandydat na ogień dla Terytorialsów
Wiele wskazuje na to, iż mowa o systemie Alakran produkowanym przez hiszpańską firmę New Technologies Global Systems. Ten sam, który na targach MSPO 2024 w Kielcach był prezentowany na Toyocie Land Cruiser HZJ79 i otrzymał nagrodę dowódcy Wojsk Obrony Terytorialnej. W 2025 r. pojazd wrócił na salon, tym razem na polskim podwoziu Aero 3 bazującym na Land Cruiserze serii J7.
Alakran to w uproszczeniu zautomatyzowany moździerz osadzony na lekkim pojeździe terenowym. Po dotarciu na stanowisko pojazd zatrzymuje się, tył nadwozia otwiera się, a rura moździerza jest opuszczana na ziemię specjalnym mechanizmem. Dzięki temu odrzut nie morduje ramy samochodu, a całość zachowuje stabilność podczas strzelania.
System może pracować z moździerzami kalibru 81 lub 120 mm, co daje użytkownikowi sporą elastyczność – teoretycznie możliwa byłaby choćby integracja z polskimi M-98. W konfiguracji 120 mm klasyczna amunicja odłamkowo-burząca zapewnia zasięg ognia do około 8,5 km, a zastosowanie pocisków ze wspomaganiem rakietowym ma pozwolić na przekroczenie granicy 12 km.
Szybki ogień, szybka ewakuacja
Z punktu widzenia Terytorialsów ważna jest nie tylko siła ognia, ale i mobilność. Alakran jest obsługiwany zaledwie przez dwóch żołnierzy, a zapas amunicji wynosi – w zależności od kalibru – około 40 pocisków dla wersji 81 mm i ponad 70 dla 120 mm.
Lufa może być odchylana w poziomie o około 60 stopni w lewo i w prawo oraz w pionie w zakresie mniej więcej od 45 do 80 stopni. Nad wszystkim czuwa zintegrowany system kierowania ogniem. Według prezentowanych danych zespół jest w stanie przygotować stanowisko, obliczyć nastawy i oddać pierwsze strzały w niecałe pół minuty. W ciągu około dwóch minut system może wystrzelić 5 pocisków i zmienić pozycję, opuszczając stanowisko ogniowe już po kilkunastu sek.
Producent podkreśla, iż oprogramowanie kierowania ogniem ma otwartą architekturę, co ułatwia integrację z dowolnym systemem zarządzania polem walki, jakim posługuje się dany użytkownik. W polskich realiach oznacza to szansę na spięcie Alakrana z używanymi lub planowanymi systemami BMS, bez konieczności budowania wszystkiego od zera.
Oficjalnej decyzji jeszcze nie ma, ale elementy tej układanki są dosyć czytelne. Wojska Obrony Terytorialnej potrzebują cięższego, mobilnego wsparcia ogniowego, testowały hiszpański system, nagrodziły go podczas krajowej wystawy i widzą go na nośniku, który już pojawił się w polskich barwach. jeżeli Alakran faktycznie zostanie wybrany, Terytorialsi zyskają narzędzie, które pozwoli im nie tylko przyklejać się do wojsk operacyjnych, ale samodzielnie kształtować pole walki na swoim terenie odpowiedzialności.
*Grafika wprowadzająca: Wojsko Polskie, NTGS, własne














