
Zwolennicy i fanatycy amerykańskiej marki czekali na ten samochód. Czy było warto? Wszystko jest kwestią oczekiwań. Sceptycy pozostaną niewzruszeni, ale duża liczba kierowców podążających za trendami już zaciera ręce. Model Y Performance to kolejna cegiełka wzmacniająca pozycję Tesli.
Zmiany w znanym kierunku
To wciąż najlepiej sprzedający się samochód elektryczny na świecie, dlatego całkowita zmiana jego koncepcji nadwoziowej byłaby przesadnym ryzykiem. Nic więc dziwnego, iż forma została zachowana. W przypadku topowej wersji też nie można mówić o żadnej rewolucji. Model Y Performance zmienił się zgodnie z podejrzeniami.
Tesla przyzwyczaiła nas do charakterystycznej, powściągliwej stylistyki, która dziś nie jest już niczym nadzwyczajnym. Można jednoznacznie stwierdzić, iż na rynku, a choćby w tym samym segmencie da się znaleźć znacznie ładniejsze pojazdy. To jednak ten producent ma najmocniejszy wizerunek, co podkreślają wyniki.
Prezentowana konfiguracja jest i tak najbardziej charakterną ze wszystkich – także pod kątem designu. Dysponuje dedykowanym pakietem, który podkreśla jej sylwetkę i dodaję odrobinę sportowego animuszu. Tak, odrobinę.
Karoseria pozostaje jednak bardzo minimalistyczna i zgodna z potrzebami dotyczącymi aerodynamiki. Krótko mówiąc, jest wystarczająco nowocześnie i opływowo. Nie wszystkim jednak ten styl przypadnie do gustu.
Model Y Performance po aktualizacji
Wspomniany body kit nie zmienia tożsamości stylistycznej, ale skutecznie ją podkreśla. Przód zyskał zderzak z nowymi wstawkami i szerszym wlotem. Wielki, lity panel pozbawiony jakiejkolwiek ozdoby prezentuje się jednak ubogo.
Wyżej znalazł się oczywiście pas świetlny znany już z konwencjonalnych wariantów silnikowych tego modelu. Maska jest pochylona i zaokrąglona, by lepiej radzić sobie z oporami powietrza. Krótko mówiąc, typowa Tesla.

Profil ujawnia sylwetkę crossovera, ale wzbogaconą kilkoma istotnymi elementami. W oczy rzucają się naprawdę atrakcyjne felgi aluminiowe w rozmiarze 21 cali. Z tej perspektywy można dostrzec także zmienione obudowy lusterek.
Body kit objął także tył pojazdu. Model Y Performance dysponuje zmodernizowanym zderzakiem, do którego przymocowano dyfuzor. Blenda LED łącząca lampy pozostała taka sama. Nad nią zagościła listwa podkreślająca linię auta.
Tesla Model Y Performance 2025 – dane techniczne
Potencjał samochodu jest naprawdę spory. Inżynierowie obniżyli jego zawieszenie, co od razu rzuca się w oczy. Amortyzatory mają elektryczne sterowanie, czym zapewniają odpowiednią adaptację do panujących warunków.
Nowa Tesla Model Y Performance posiada dwa silniki elektryczne – po jednym na oś, co oznacza napęd na wszystkie koła. Według nieoficjalnych informacji, europejska wersja ma oferować około 460 koni mechanicznych. Z kolei ta amerykańska może mieć choćby 510 koni mechanicznych. To oznacza zbliżoną moc do Modelu 3 Performance.

Skąd te różnice? Trudno jednoznacznie stwierdzić. Na pewno nie chodzi o normy emisji spalin. Pamiętajmy jednak, iż producent dopiero po ogłoszeniu danych technicznych będziemy mogli mieć pewność, co do podanych wartości.
Przyspieszenie zostało już ujawnione. Topowy Model Y przyspiesza do setki w 3,5 sekundy, co oznacza postęp w porównaniu do dotychczasowej odmiany Performance. Prędkość maksymalna została elektronicznie ograniczona do 250 km/h. o ile chodzi konkurencję, to osiągi są zbliżone. Hyundai Ioniq 5 N ma minimalnie lepszą dynamikę.
Dużym plusem prezentowanego samochodu jest na pewno jego zasięg. Mimo pokaźnej mocy, flagowa Tesla Model Y potrafi pokonać 580 kilometrów. Mówimy tu o cyklu WLTP. o ile chodzi o ładowanie, to uzyskanie zasięgu 243 kilometrów zajmuje 15 minut.