Mercedes znacząco zmienia kurs. "Tylko luksus" zamieni na "auta dla wszystkich"

1 godzina temu
Jeszcze trzy lata temu plan był prosty: celujemy w najwyższą półkę, windujemy marże i stajemy się marką niemal nieosiągalną dla przeciętnego kierowcy. Rzeczywistość jednak zweryfikowała te plany szybciej, niż się spodziewano. Z Niemiec płyną sensacyjne wieści – Mercedes-Benz oficjalnie żegna się ze strategią nastawioną wyłącznie na luksus.


Pamiętacie szumne zapowiedzi, iż Mercedes-Benz ma stać się marką jeszcze bardziej ekskluzywną? Ta wizja właśnie odchodzi do lamusa. Jak donoszą niemieckie media, powołując się na informacje z kręgów koncernu, w Stuttgarcie zapadła decyzja o radykalnej zmianie kursu. Szef koncernu, Ola Källenius, zamierza ponownie otworzyć ofertę marki na szersze grono klientów.

Koniec ery "Luxury Only". Co to oznacza dla kierowców?


Według doniesień dziennika "Handelsblatt", na które powołuje się "Bild", Mercedes-Benz definitywnie żegna się ze swoją dotychczasową strategią luksusu. Choć oficjalnego potwierdzenia ze Stuttgartu jeszcze nie ma, w kuluarach mówi się, iż plan jest już "zaklepany".

Co to oznacza w praktyce? Zamiast koncentrować się wyłącznie na drogich modelach klasy wyższej, koncern ma wrócić do budowania samochodów dla wszystkich klas cenowych.

To zwrot o 180 stopni względem polityki ogłoszonej trzy lata temu, która brzmiała: "więcej luksusu, większa rentowność". Celem były wówczas dwucyfrowe marże zysku, ale rynek okazał się bezlitosny dla tych założeń.

Być może los Klasy A i Klasy B nie jest przesądzony. Przypomnijmy, iż Mercedes wprowadzając na rynek nowe CLA stwierdził, iż to ono będzie wejściem do gamy marki. No to chyba nadchodzą zmiany...

Chiny i cła uderzyły w wyniki Mercedesa


Dlaczego Ola Källenius decyduje się na tak drastyczny krok? Odpowiedź jest prosta: pieniądze i sprzedaż. Rzeczywistość brutalnie zwolniła ambitną strategię luksusu. Po okresie tak zwanej "covidowej hossy" popyt na samochody na świecie gwałtownie spadł.

Sytuacja jest szczególnie trudna na kluczowym dla marki rynku chińskim. Tam trwa zażarta wojna cenowa z lokalnymi producentami aut elektrycznych subsydiowanych przez państwo, co mocno uderza w europejskich gigantów. Do tego dochodzą cła na samochody importowane w USA, które dodatkowo obciążają bilans firmy.

Liczby nie kłamią. W trzecim kwartale skorygowany zysk operacyjny Mercedesa spadł o 17 procent, zatrzymując się na poziomie 2,1 miliarda euro. To sygnał alarmowy, którego nie dało się zignorować.

Mercedes chce odzyskać klientów


Nowy plan zakłada powrót do korzeni – oferowania samochodów premium dla szerszej grupy odbiorców, a nie tylko dla elity finansowej. Källenius zamyka rozdział czystej "linii luksusowej" i chce ratować wyniki sprzedaży poprzez zwiększenie dostępności swoich aut.

Wydaje się, iż w Stuttgarcie zrozumiano, iż w obecnych czasach oparcie całej sprzedaży wyłącznie na najdroższych limuzynach i SUV-ach to zbyt duże ryzyko. Czy powrót do aut "dla wszystkich" pozwoli gwieździe znowu świecić pełnym blaskiem? Czas pokaże, ale dla kierowców marzących o nowym Mercedesie to z pewnością baaaardzo dobra wiadomość.

Idź do oryginalnego materiału