Mercedes GLE po liftingu. Najważniejsze zmiany nie dotyczą wyglądu

profiauto.pl 1 rok temu

Mercedes przeprowadził lifting modelu GLE. Rewolucji stylistycznej nie ma, jest za to istotna nowość, jeżeli chodzi o napęd.

Mercedes GLE drugiej generacji zadebiutował w 2019 roku

Czyli jest z nami już całe 4 lata. Od tego czasu w rynek trafiła odświeżona Alfa Romeo Stelvio, nowe Maserati Levante oraz Range Rover Sport. niedługo lifting przejdą też Audi Q7 i BMW X5. Chcąc zachować konkurencyjność, Mercedes nie miał innego wyjścia, jak przeprowadzić lifting swojego popularnego dużego SUV-a.

Zacznijmy od stylistyki – bo tu zmian jest niewiele

Przód zyskał nowy zderzak, powiększone wloty powietrza oraz chromowane wypełnienie atrapy chłodnicy. Nie zmienił się za to kształt reflektorów, ale sygnatura świetlna jest teraz nieco inna. Ta sama zmiana dotyczy zresztą również tylnych świateł. I tu można postawić kropkę.

We wnętrzu pojawiła się nowa kierownica

Nowość sprowadza się do dotykowego panelu. Nawiewy są teraz wykończone chromem. Poza tym Mercedes oferuje nowe kombinacje wykończenia ( w tym m.in. pakiet Piano Black Flowing Lines, dostępny wcześniej w modelach Maybach), najnowszą wersję multimediów MBUX oraz bezprzewodową funkcją Apple CarPlay i Android Auto w standardzie.

Udoskonalono również tryb terenowy, który teraz wyświetla dodatkowe informacje dotyczące kątów przechyłu i skrętu. Wraz z większym prześwitem (+30 mm), osłoną podwozia w ramach pakietu Off-Road oraz kamerą 360 stopni z efektem przezroczystej maski, GLE ma sobie lepiej radzić poza asfaltem.

SUV ma też większe możliwości, jeżeli chodzi o holowanie – maksymalny ciężar przyczepy z ładunkiem sięga teraz 3,5 tony.

Mercedes GLE po liftingu – napęd

Wszystkie wersje GLE są teraz zelektryfikowane – silniki spalinowe dostały wsparcie 48-woltowej instalacji (miękka hybryda).

Nowością jest hybryda plug in (400 e) z benzynowym silnikiem 2.0 i elektryczna jednostką o łącznej mocy 381 KM i 650 Nm. Wyposażona w akumulator o pojemności 23,3 kWh umożliwi całkiem spory zasięg na samym prądzie, ale konkretnych liczb jeszcze nie ujawniono.

Z kolei wariant GLE 53 AMG, dzięki nowej turbosprężarce, cechuje się większym momentem obrotowym wynoszącym 560 Nm, co przekłada się na przyspieszenie do setki w 5 s.

Z oferty nie zniknęła wersja AMG GLE 63 S – przez cały czas pod jej maską znajdziemy podwójnie doładowaną 4-litrową jednostkę V8 o mocy 612 KM.

Nowy Mercedes GLE po liftingu (także w wersji Coupe) trafi do sprzedaży jeszcze tego lata.

Zdjęcia: Mercedes

Idź do oryginalnego materiału