Mercedes-Benz E300e – komfort, wydajność i elegancja

4 tygodni temu

Nowy Mercedes Klasy E to kolejny epizod w najważniejszych kartach historii marki z gwiazdą w logo. Chociaż nie jest najlepiej sprzedającym się modelem – ten tytuł dzierży w tej chwili SUV GLC, to jednak Klasa E pozostaje kwintesencją Mercedesa. Elegancką limuzyną, która oferuje wysoki komfort, funkcjonalność i nowoczesne rozwiązania. Posługując się popularnym językiem równości – Klasa E w najnowszym wydaniu mocno identyfikuje się z Klasą S i w pewnych sytuacjach może odebrać jej klientów.

Nowa generacja Mercedesa Klasy E, typoszeregu W214, jest dużym samochodem. Nadwozie liczące niemal równe 5 metrów długości, jeszcze nie tak dawno cechowała auta segmentu F. Dzisiaj, zarówno Mercedes, jak i konkurencyjne BMW Seri 5 rozmiarami mocno kąsają swoich flagowców – Klasę S i Serię 7 sprzed paru lat.

Klasa E stylistycznie mocno nawiązuje do aktualnej Klasy S, ale aby odróżnić oba modele, producent zastosował kilka stylistycznych sztuczek. Najciekawszą z nich jest świetlny element w tylnych lampach, który emituje trójkątny kształt z mercedesowską gwiazdą w środku. Dzięki temu, jadąc za nowym Mercedesem, łatwo jest rozpoznać w nim Klasę E. Przód również odbiega detalami od większej “Eski” – inny jest kształt grilla oraz proporcje świateł.

Piękno bez inteligencji byłoby niczym

Mercedes wyprodukował kiedyś kontrowersyjną reklamę telewizyjną, w którym posłużono się właśnie takim hasłem jak w powyższym nagłówku. Idealnie pasuje ono do najnowszej Klasy E – nowy Mercedes bez wątpienia jest samochodem atrakcyjnym wizualnie. Wnętrze również zachwyca, choć jak nie trudno odgadnąć – jest ultranowoczesne. Cały kokpit zdominowany jest przez wyświetlacze. Ciągną się one on lewej do prawej strony. Jeden znajduje się przed kierowcą, drugi, centralny, na środku konsoli, a wszystko wieńczy… trzeci, przed pasażerem z przodu. Szkoda jednak, iż w Mercedesie tak mało jest tradycyjnych przycisków. choćby panel głośności systemu audio ma dotykowy sposób obsługi.

Pisząc o inteligencji można np. przywołać przykład bocznych lusterek, które ustawia się tradycyjnie – panelem na drzwiach kierowcy, ale ich sterowanie jest na tyle “mądre”, iż nie trzeba już klikać “prawe” bądź “lewe”. W nowej Klasie E wystarczy spojrzeć na odpowiednie lusterko, a kamera przed kierowcą automatycznie zrozumie, które z nich chce się ustawić. Proste, ale robi wrażenie! Ta sama kamera “widzi” też zmęczenie lub rozkojarzenie kierowcy i potrafi upomnieć kierującego.

Kolejnym fascynującym elementem są fotele i system audio Burmester 4D. Co ciekawe, oba elementy mają wspólny mianownik, bowiem wraz z tym systemem dźwięk… jest wyczuwalny. Przetworniki dźwięku w oparciach foteli zamieniają dźwięki na wibracje. Dodatkowo oprogramowanie analizuje sygnały audio przekładając je na efekty świetlne przy użyciu oświetlenia ambientowego i robi to na podstawie parametrów częstotliwości (tony niskie/średnie/wysokie) oraz kierunku (prawo/lewo).

Komfort i wygoda z wysokiej półki

Skoro o fotelach mowa, to należy się kilka słów w kwestii wygody. Tu nie ma niespodzianki – Klasa E oczarowuje komfortem. Dostępne jest zawieszenie tradycyjne oraz pneumatyczne. W obu przypadkach Mercedesem podróżuje się wyjątkowo dobrze.

Klasa E nie ma sportowego charakteru, więc nie należy się po niej spodziewać sztywności i twardości. Samochód pewnie pokonuje kilometry, ale pieszcząc przy tym pasażerów w środku i skutecznie odizolowując ich od zewnętrznych nierówności.

Ze względu na rozrost nowej Klasy E, wiele dobrego należy powiedzieć o przestrzeni wewnątrz. Niestety, prezentowany egzemplarz, z hybrydowym napędem nie popisał się wyjątkowo wielkim bagażnikiem. W zupełności wystarczy on na co dzień, albo wakacyjny wyjazd dla dwóch osób, ale czwórka pasażerów może już mieć problem z zabraniem wszystkiego, co chcieliby mieć ze sobą. Wynika to z faktu umieszczenia akumulatorów pod podłogą, za sprawą czego bagażnik stał się płytszy i tym samym mniejszy, niż w modelach bez elektrycznego napędu.

Klasa E to mistrz wydajności

Nie dziwi fakt, iż Mercedes Klasy E tak często służy jako… taksówka. W nowej generacji tego modelu, producent udowadnia, iż mimo sporych rozmiarów i ciężaru, ta elegancka limuzyna wciąż potrafi jeździć wyjątkowo ekonomicznie. Nie dotyczy to oczywiście wszystkich wersji silnikowych, ale zarówno diesel, którym miałem okazję jeździć wcześniej, jak i prezentowana hybryda plug-in E300e zaskakują swoją wydajnością.

W przypadku diesla możliwe jest osiągniecie spalania paliwa choćby poniżej 5 litrów ON na 100 kilometrów. A jak to wygląda w przypadku hybrydy?

Równie dobrze! Duże akumulatory w E300e pozwalają pokonać w trybie bezemisyjnym około 96-103 kilometrów, co zdecydowanie zaspokaja codzienne potrzeby większości kierowców. Z kolei na trasie, 2-litrowa jednostka benzynowa potrzebuje około 6 litrów benzyny na każde 100 kilometrów. To, w połączeniu ze zbiornikiem paliwa o pojemności 50 litrów (o 16 litrów mniej niż w wersjach tylko spalinowych) zapewnia zasięg ponad 500 kilometrów.

Tabela danych technicznych

NAPĘD
Silnik: typ/pojemność/cylindry/zawory – hybryda/1999/R4/16
Moc maksymalna (KM/obr./min) – 204/—- – moc systemowa 313 KM
Maks. mom. obr. (Nm/obr./min) – 320/—-
Skrzynia biegów/napęd – aut. 9/4×4

OSIĄGI
Przyspieszenie 0-100 km/h (sek) – 604
Prędkość maksymalna (km/h) – 236

WYMIARY I MASA
Dł./szer./wys. (mm) – 4949/1880/1480
Masa własna/ładowność (kg) – 2170/585

Cena – od 329 200 zł

Naszym zdaniem

Nowy Mercedes Klasy podoba mi się z kilku względów. Po pierwsze, niczego nie udaje i jest wierny swojej tradycji. Wewnątrz zastosowano wprawdzie nadmiar nowoczesnych rozwiązań, w postaci m.in. dotykowych paneli – ale takie mamy czasy i nic nie wskazuje, aby ten trend jakoś gwałtownie miał się zmienić. Siłą rzeczy więc, akceptuje to.

W wydaniu hybrydowym jest samochodem łączącym dwa światy – ten “czysty” i bezemisyjny, z tym “brudnym” spalinowym. Choć brzmi to trochę “negatywnie”, osobiście wciąż pozostaje zwolennikiem tego rozwiązania – nie jest idealne, ale słusznie łączy założenia o elektrycznym napędzie w mieście ze skutecznością przemieszczania się na trasie, bez obaw o nagłe rozładowanie akumulatorów.

Oczywiście w związku z tym, hybrydowa Klasa E cierpi na nadwaga. Napęd elektryczny spowodował przybranie około 400 kilogramów dodatkowej masy. Nie jest to jednak tak odczuwalne. Komfortowe nastawy zawieszenia skutecznie “odstraszają” od nadmiernego wykorzystywania mocy.

Nowy Mercedes Klasy E to limuzyna w czystej postaci – jest elegancka, wygodna. Z powodzeniem spełni rolę reprezentacyjnego pojazdu służbowego jak i rodzinnego. Bez złośliwości – ale zda egzamin również jako taksówka.

Idź do oryginalnego materiału