
Globalne plany chińskiego potentata są dobrze znane. Marka BYD chce rozwinąć skrzydła poza Azją, co zaczyna być widoczne – również na Starym Kontynencie. Postanowiła jednak zmienić strategię, by lepiej dopasować się do potrzeb klientów w naszym regionie. I jest to słuszne posunięcie.
Marka BYD dostrzega potrzeby
Jeden z największych graczy z Państwa Środka początkowo naśladował ruchu renomowanych, zachodnich koncernów. Teraz jednak widzi, iż ich znaczna część polegała na zaufaniu politycznym, co z kolei opierało się na forsowaniu ideologii dotyczącej ekologii. Jak gwałtownie się okazało, ludzie tego nie kupili. Właśnie dlatego marka BYD chce skorygować swój europejski kurs.
Wróćmy jednak do wątku środowiskowego. Jest bardzo istotny z perspektywy życia na tej planecie, choć nie każdy zdaje sobie z tego sprawę. Problemem są także rządzący, którzy zamiast pielęgnować ideę, forsują wspominaną ideologię, która robi sobie „żniwa” z licznych gałęzi gospodarczych.

Przykładem może być przemysł motoryzacyjny, który został zmuszony do licznych inwestycji w napędy elektryczne. Przez uwarunkowania prawne i potencjalne kary, producenci musieli zlikwidować część aut spalinowych i hybrydowych na rzecz tych akumulatorowych.
Niestety, wymagania polityków odbiegały od oczekiwań klientów. W rezultacie, poniesiono ogromne koszty, które mogą się nie zwrócić. Kilka europejskich fabryk już zamknięto. Nie jest tajemnicą, iż podjęte decyzje dały też wiatr w żagle chińskim markom, co już widać.
Kluczem jest dywersyfikacja
Tu nie chodzi jednak o to, by zupełnie odrzucać elektryczne układy napędowe. To nie one stanowią problem, tylko szeroko pojęta władza, która w dłuższej perspektywie robi krzywdę tej technologii. Dlaczego? Bo nie opiera się na prawidłach ekonomicznych.
Wszelkiego rodzaju dopłaty rządowe błyskawicznie osłabiają wartość tych pojazdów. Jednocześnie same w sobie sugerują, iż produkt nie jest w stanie obronić się sam, skoro wymaga wsparcia państwa.
Jakby tego było mało, ten motoryzacyjny socjalizm „uczy” tych bardziej przekonanych klientów, by kupować auta EV wtedy, gdy rząd dokłada pieniądze. Podsumowując, taka forma rozpowszechniania napędów akumulatorowych jest po prostu nierozsądna.
Marka BYD koryguje strategię
To nie oznacza, iż chiński koncern całkowicie zrezygnuje z elektryfikacji swojej gamy produktowej. Byłoby to równie bezsensowne. Zamiast tego przystosuje ofertę do tendencji rynkowych – tak, aby zachować odpowiednie proporcje.
W tym miejscu należy podkreślić, iż marka BYD sprzedała w Europie 37 000 pojazdów w 2025 roku. Znaczącą większość stanowiły hybrydy plug-in. I to właśnie one będę teraz na piedestale ofertowym. Już poczyniono inwestycje w tym kierunku.
Hybrydy PHEV są dobrym posunięciem, ponieważ zachowują pełną użyteczność auta spalinowego, a jednocześnie pozwalają spełnić wszelkie normy emisji spalin. Stanowią więc coraz większy wolumen sprzedażowy w każdej marce.
Marka BYD już oficjalnie przyznaje, iż korekta kursu jest konieczna. Maria Grazia Davino, regionalna szefowa BYD w Europie Środkowej, potwierdziła to w wypowiedzi dla Reuters: „Nie wszyscy są gotowi na elektryczność. Potrzebujemy czegoś innego, aby przekonać klienta”.
W tym celu powstaną dwie nowe hybrydy plug-in, które mają znacząco wpłynąć na sprzedaż. O powadze inwestycyjnej świadczą także nowe zakłady produkcyjne w Turcji i na Węgrzech, które pozwolą uniknąć ceł. krótko mówiąc, chiński konglomerat dopiero zaczyna swoją ekspansję.