Lotus Emira jest ostatnim spalinowym modelem zbudowanym przez inżynierów z Hethel. Kolejne auta mają być już hybrydami i elektrykami. W odróżnieniu od superelektrycznego modelu Evija, który jest mocno limitowany, Lotusa Emira może w zasadzie kupić każdy.
Na początku roku Lotus ogłosił rezygnację z modeli Elise, Exige i Evora i przejście na elektryczną (i hybrydową) stronę mocy. Spalinowy Lotus Emira kończy więc pewien rozdział w historii brytyjskiej firmy.
Lotus Emira to rywal dla Porsche 718 Cayman i Alpine A110
Mierząc 4412 mm długości i 1895 mm szerokości jest znacznie większy od takich modeli, jak Elise, czy Exige, a choćby od Evory. Z tym ostatnim łączy go taki sam rozstaw osi – 2575 mm.
Jeśli chodzi o konstrukcję, Lotus bazuje na aluminiowym podwoziu
Waga 1405 kg – jak na wyznawaną przez Lotusa filozofię Colina Chapmana („uprość, a potem dodaj lekkości”) nie jest jakoś przesadnie niska, ale mówimy o pojeździe, którego przeznaczeniem jest codzienne użytkowanie. Świadczy o tym funkcjonalne i dobrze wyposażone wnętrze oraz 151-litrowy bagażnik z tyłu. Jest on na tyle duży, by pomieścić walizkę lotniczą, czy zestaw kijów golfowych.
A propos wnętrza
Lotus zadbał o to, by kierowca czuł się w nim komfortowo. Na pokładzie znajdziemy lepszej jakości materiały i takie udogodnienia jak m.in. 10,25-calowy ekran multimediów z funkcją Apple CarPlay’Android Auto, cyfrowe wskaźniki oraz całą masę systemów poprawiających bezpieczeństwo podczas jazdy. Fotele można regulować w 12 kierunkach, a lusterka są składane elektrycznie. Nie brakuje też czujników parkowania, adaptacyjnego tempomatu, czy czujnika deszczu. Dodatkowo można zamówić sztywniejsze zawieszenie, czy sportowe opony Michelin Pilot Sport Cup 2.
Lotus Emira – silniki
Wybór napędu sprowadza się do dwóch jednostek: centralnie umieszczonego 2-litrowego 4-cylindrowego silnika od Mercedesa-AMG (prawdopodobnie z A45) lub 3,5-litrowej jednostki V6, za którą stoi Toyota. W pierwszym przypadku moc – ponad 360 KM – trafia na tylne koła za sprawą 8-biegowej dwusprzęgłowej przekładni, a pierwsza setka pęka w niecałe 4,5 s.
W drugiej opcji – mamy do czynienia z mocniejszą, bo 400-konną jednostką i połączoną z nią automatyczną lub manualną przekładnią. Osiągi nie są znane, ale urwanie 0,3 s w przyspieszeniu do setki w porównaniu z wersją z silnikiem AMG jest jak najbardziej możliwe. Prędkość maksymalna w obydwu wersjach wynosi 290 km/h.
Lotus Emira – cena
Nieoficjalnie wiadomo, iż bazowa odmiana Lotusa Emira nie powinna przekraczać 72 000 euro. Auto swój debiut już zaliczyło na Festiwalu Prędkości w Goodwood, a do salonów powinno wjechać pod koniec roku.
Zdjęcia: motor1.com