Lexus zawitał do naszego kraju z luksusowym vanem o krótkiej nazwie LM. Wyróżnia się grillem, luksusowym wnętrzem i ceną.
Że BMW serii 7 ma wielkie nerki? To zerknijcie na najnowszego Lexusa LM
W bitwie na rozmiar grilla nowy Lexus znokautował właśnie BMW. Japończycy zaprezentowali model LM i jest to debiut z przytupem. Takiego vana na rynku polskim jeszcze nie było.
Jego konfiguracja nie zajmie zbyt wiele czasu
Nie trzeba sobie zawracać głowy doborem opcji. Wybierasz albo wersję 7-miejscową, albo 4-miejscową.
Konfiguracja 7-osobowa oferuje dwa fotele VIP z funkcją masażu i wentylacji, 21-głośnikowe nagłośnienie Mark Levinson, 14-calowy ekran telewizyjny dla drugiego rzędu, czy bezprzewodową ładowarkę w przednim rzędzie. Kierowca ma do dyspozycji kolorowy wyświetlacz HUD i inteligentny kluczyk. Ile trzeba za taki luksus zapłacić? Dokładnie 599 900 zł, więc niemało.
Lexus LM z układem 4-osobowym
Tak wybór oznacza fotele VIP z rozszerzoną funkcją masażu (cokolwiek to znaczy), schowek z lodówką i ogromny 48-calowy ekran, który może być podzielony na dwie niezależne części.
To oczywiście nie wszystko. Nagłośnienie Mark Levinson ma 23 głośniki, klimatyzacja jest bardziej zaawansowana za sprawą czujnika IR, a fotele w drugim rzędzie można rozłożyć na płasko. Na wyposażeniu jest również przegroda przyciemniana elektrochromatycznie. Cena tej wersji skacze do 729 900 zł. W obydwu przypadkach standard stanowi adaptacyjne zawieszenie.
Lexus LM występuje wyłącznie w wariancie hybrydowym (350h)
Za jego napęd odpowiada 2,5-litrowy 4-cylindrowy silnik benzynowy, który w układzie hybrydowym wytwarza 250 KM i 239 Nm momentu obrotowego. Moc standardowo przekazywana jest na wszystkie koła (E-Four) za pośrednictwem przekładni e-CVT, ale 80% może trafiać na tylną oś.
Mercedes klasy V nie miał na polskim rynku konkurencji w swoim segmencie. Aż do tej pory. W porównaniu z nim Lexus LM wypada drożej, ale też oferuje znacznie więcej w kwestii komfortu. Ciekawe, czy znajdzie uznanie w oczach klientów marki.
Zdjęcia: Lexus
