
Japońska marka premium powoli przestaje kojarzyć się z usportowionymi samochodami, ale co jakiś czas stara się przypominać o swoich zdolnościach w tym zakresie. I ten model jest tego przykładem.
Oto Lexus LBX Morizo RR, czyli miejski crossover, który ma łączyć dwa światy i robić to dobrze. Popularny segment nie daje jeszcze gwarancji na sukces, ale z takimi możliwościami napędowymi może naprawdę być hitem.
I tu należy wspomnieć o skali podażowej, która z pewnością będzie świadomie ograniczona. Jesteśmy niemal pewni, iż popyt ją przerośnie i część pierwotnych nabywców potraktuje zakup jak dobrą inwestycję, która po dwóch lub trzech latach przyniesienie spore zyski.
Fakt, brzmi to optymistycznie w odniesieniu do tego segmentu, ale przypomnijmy, iż Toyota GR Yaris wyprzedaje się na pniu. A ten model jest w pewnym sensie jej bardziej modnym, jakościowym wydaniem.
Lexus LBX Morizo RR
Jak wynika z tytułu, prezentowany model jest oferowany z sześciobiegową skrzynią manulaną. jeżeli wśród potencjalnych nabywców są fani automatu, to dla nich przygotowano ośmiobiegową przekładnię.
Lexus LBX Morizo RR skrywa trzycylindrowy, doładowany silnik benzynowy o pojemności 1,6 litra, który pochodzi z modeli GR – zarówno Yarisa, jak i Corolli. W tym przypadku oddaje do dyspozycji 300 koni mechanicznych i 400 niutonometrów.

Potencjał trafia na obie osie. To elektronicznie sterowany, stały układ, który zapewnia wysoką wydajność. Morizo RR rozwija 100 km/h w 5,2 sekundy, co jest praktycznie nieosiągalnym rezultatem dla jakiegokolwiek modelu w segmencie miejskich crossoverów.
Auto bazuje na zmodyfikowanej platformie TNGA-B z dopracowaną strukturą tłumienia opartą na dolnych wahaczach. Flagowa wersja LBX-a otrzymała również udoskonalone zawieszenie, sztywniejszy układ kierowniczy oraz nowe hamulce.

Stylistycznie modelu też robi dobre wrażenie. Body kit obejmuje zderzaki, nakładki progowe, poszerzone błotniki, zmodyfikowany grill, spojler i dyfuzor. Do tego dochodzą dedykowane felgi aluminiowe i dwie końcówki wydechu zlokalizowane po przeciwnych stronach zderzaka.
Flagowy LBX trafił właśnie na rynek japoński, a jego cena zaczyna się od 6 500 000 jenów, co stanowi równowartość 162 500 złotych (kurs 0,025). Dostawy mają rozpocząć się już w sierpniu. Co ciekawe, producent zaoferował również wariant „Bespoke Build” czyli ten limitowany. Jego możliwość kupna zostanie ustalona na bazie systemu loteryjnego.
Czy prezentowany model trafi do Europy? Istnieje takie prawdopodobieństwo. Ostateczna decyzja zostanie podjęta w najbliższych miesiącach. jeżeli auto dostanie zielone światło, to powinno trafić na Stary Kontynent w przyszłym roku.