Legendarne samochody znalezione na złomie. Są warte miliony

2 miesięcy temu
Zdjęcie: Policja


Chociaż mowa o jednej z najbardziej niezwykłych kolekcji samochodów na świecie, to niemal cała wygląda jak złomowisko. Ale złomowisko, gdzie egzemplarzy różnych modeli Porsche jest tyle, iż przestaje się na nie zwracać uwagę, bo obok nich stoją prawdziwe motoryzacyjne klejnoty. Co ciekawe, do niedawna nikt nie wiedział o istnieniu tej kolekcji, a jej odnalezienie stało się prawdziwą sensacją.


Na temat tej kolekcji samochodów przez dekady krążyły legendy, ale choćby najwięksi entuzjaści motoryzacji oraz kolekcjonerzy, nie wiedzieli na pewno, czy ona istnieje. A przynajmniej nikt się do tego oficjalnie nie przyznawał. Aż do teraz - legendarna kolekcja Rudiego Kleina ujrzała wreszcie światło dzienne.


Ta kolekcja przeszła do legendy. Nikt nie wiedział na pewno, czy istnieje


Według potwierdzonych już informacji, pochodzący z Niemiec kolekcjoner, rozpoczął tworzenie swoich imponujących zbiorów w 1967 roku na południu Los Angeles. Skupił się na wyjątkowych, europejskich samochodach, które kupował w różnym stanie, planując ich późniejszą renowację. Większość się niestety jej nie doczekała, ale kalifornijski klimat okazał się dość łaskawy.Reklama


Teraz, po śmierci Rudiego Kleina, niezwykłą kolekcję przejęły jego dzieci, które nie zamierzają podejmować prób realizacji marzenia ojca. Wszystkie pojazdy oraz części trafią więc na aukcję, którą przeprowadzi dom RM Sotheby’s. Odbędzie się ona 26 października pod hasłem "The Junkyard" czyli "Złomowisko". Bo rzeczywiście większość eksponatów wygląda tak, jakby zostały znalezione na złomie.


12 tys. zł za wskaźnik paliwa. Kto bogatemu zabroni


Mimo to osoby chętne do wzięcia udziału w aukcji muszą przygotować naprawdę spore sumy, bo choćby części samochodowe, wycenione zostały bardzo wysoko. Sporo jest silników, ale także części nadwozia, a większa część z nich pochodzi z różnych modeli Porsche. A o jakich cenach mowa? Na przykład wskaźnik temperatury oleju oraz poziomu paliwa z modelu 356 Carrera GT wyceniono na 1500-3000 dolarów, czyli jego przewidywana cena to choćby 12 tys. zł!


Komu Lamborghini Miurę? Do wyboru są aż trzy


Jeśli chodzi o samochody, to wielu komentatorów skupiło się na trzech egzemplarzach Lamborghini Miura, czyli pierwszego modelu włoskiej marki. Trudno się dziwić, bo są to auta bardzo poszukiwane - powstały zaledwie 762 egzemplarze i uważa się, iż do dziś przetrwało tylko 400 z nich.
Do wyboru jest bazowa Miura P400 (275 wyprodukowanych sztuk) raz wzmocniona P400 S (kolejne 275 sztuk). Trzecia to 53. wyprodukowany egzemplarz modelu, a więc zbudowany jeszcze z minimalnie cieńszej stali. Powstało tylko 120 takich aut, przez co są jeszcze bardziej unikatowe, niż późniejsze egzemplarze. Przewidywana cena, za jaką może zostać wylicytowana jedna Miura, to choćby 700 tys. dolarów (2,76 mln zł). Szczęśliwy nabywca może dodatkowo kupić na przykład sam silnik do wersji P400 S, wyceniony na 125 tys. dolarów.


Najdroższym samochodem w kolekcji może okazać się Gullwing


To jednak tylko jedne z perełek z kolekcji Rudiego Kleina. Do kupienia jest na przykład Horch 780 Sport Cabriolet z 1933 roku, dwa Maybachy SW38 z lat 30., a także Iso Grifo A3/L Spider Prototype. Ten ostatni egzemplarz, podobnie jak Mercedes 300 SL Roadster, wyceniane są choćby na milion dolarów.
Najdroższy samochód świata - ile kosztuje i jaki to model?
A jakie najdroższe auto pojawi się na aukcji? Będzie to Mercedes 300 SL "Alloy" Gullwing. Egzemplarzy legendarnego 300 SL z aluminiowym nadwoziem powstało tylko 29 sztuk, a ta konkretna ma numer 26. Jest to też jedyny egzemplarz, który ma wnętrze wykończone czarną i czerwoną skórą. Cena wywoławcza - 4,5 mln dolarów, a przewidywana cena sprzedaży to 6 mln dolarów (23,6 mln zł).
Idź do oryginalnego materiału