
Kiedyś zwykło się uważać, iż łańcuch rozrządu wystarczy na cały okres eksploatacji samochodu. To stwierdzenie jest jednak w wielu przypadkach nieaktualne, co oznacza, iż trzeba to i owo o tym łańcuchu wiedzieć.
Jeśli powiedziało się A – i napisało to i owo o pasku rozrządu – to trzeba też powiedzieć B i opisać łańcuch rozrządu. Usiądźcie więc wygodnie – zaczynamy.
Jak pamiętacie z poprzedniego tekstu – a jeżeli nie, to wam przypomnę – każdy silnik spalinowy dysponuje czymś, co nazywamy układem rozrządu. Odpowiada on za doprowadzenie do silnika ładunku (powietrza lub mieszanki powietrza i paliwa) oraz umożliwia usunięcie spalin z komór spalania. W silnikach czterosuwowych napęd z wału korbowego na wałki rozrządu i w konsekwencji na zawory przenosić mogą, zależnie od silnika: pasek, koła zębate (mało popularne) lub właśnie łańcuch rozrządu.

Łańcuch rozrządu sam w sobie nie wygląda jakoś nietypowo, choć zależnie od silnika, zdarzają się konstrukcje jedno- i dwurzędowe. Współpracuje on z tzw. ślizgami (zwykle wykonanymi z tworzywa) oraz napinaczem, który przy pomocy ciśnienia oleju dba o to, by łańcuch nie był zbyt luźny. Jest to o tyle istotne, iż łańcuch rozrządu może się zużyć lub rozciągnąć, a gdyby nie sprawnie pracujący napinacz, to mogłoby dojść do zmian faz rozrządu i pogorszenia pracy silnika. Kiedyś uważano, iż łańcuch wytrzyma tyle samo co cały silnik (i być może tyle co samochód) i faktycznie zdarzało się, iż tak właśnie było – jednak w nowszych konstrukcjach, ze względu na ich większe wysilenie i oszczędności materiałowe, problemy związane z łańcuchowym napędem rozrządu zdarzają się częściej niż kiedyś. W skrajnych przypadkach może nastąpić zerwanie łańcucha i zderzenie tłoków z zaworami, uszkodzenie głowicy itp.
Łańcuch rozrządu – jak często powinna następować wymiana?
Istotną zaletą łańcucha jest to, iż wspomniane ryzyko jego zerwania jest mimo wszystko stosunkowo niewielkie. Oczywiście zdarzają się różne sytuacje i całkowicie wykluczyć tego nie można (przykładowo we fiatowskich dieslach 1.3 JTD/Multijet, które należą do grupy silników szczególnie narażonych), ale pod tym względem jest to mimo wszystko rozwiązanie pewniejsze od paska. Daje to taki efekt, iż zwykle łańcucha – czy raczej zestawu napędu rozrządu zawierającego łańcuch – nie trzeba wymieniać np. co 60 czy 90 czy 150 tys. km, a dopiero wtedy, gdy zaczniemy zauważać, iż z silnikiem dzieje się coś niedobrego – np. pogorszą się osiągi, wzrośnie spalanie, pojawi się dodatkowy, niepożądany dźwięk czy zapali się kontrolka silnika. Oczywiście rodzi to pewien problem w przypadku kierowców, którzy nie zauważają żadnych tego typu kwestii i potrafią pokonać 350 km z urwaną, trącą o asfalt osłoną pod silnikiem – szurającego łańcucha też nie usłyszą. Ewentualną wymianę w określonych interwałach można rozważyć w silnikach, co do których wiadomo iż i tak mają problem z trwałością łańcucha i prędzej czy później problem się pojawi – mowa tu przykładowo o silnikach 1.2 i 1.4 TSI/TFSI serii EA111 Grupy VW czy o ww. dieslach 1.3 Fiata.
Wymiana łańcucha rozrządu – co wymienić oprócz niego?
Zwykle wszystko to, co z nim współpracuje, czyli wspomniane ślizgi, a także rolki, koła zębate, napinacz (napinacze), śruby montażowe czy pompę wody. Dokładna lista zależy od konkretnego silnika. Istnieją też liczne silniki, w których łańcuchów rozrządu jest kilka (np. 2 lub 3) – wtedy cały zestaw jest oczywiście odpowiednio droższy.

Ile kosztuje łańcuch rozrządu wraz z zestawem?
Ponieważ wymiany samego łańcucha raczej się nie praktykuje, przykładowe ceny podam wyłącznie dla zestawów.
- zestaw łańcucha rozrządu – Fiat Panda II 1.3 Multijet 75 KM – cena od ok. 260 do 550 zł;
- zestaw łańcucha rozrządu – Ford Mondeo Mk4 2.0 16V 145 KM – cena od ok. 560 do 750 zł;
- zestaw łańcucha rozrządu – Hyundai i20 (GB) 1.25 16V 84 KM – cena od ok. 570 do 1200 zł;
- zestaw łańcucha rozrządu – Toyota Yaris II 1.0 69 KM – cena od ok. 460 do 1420 zł;
- zestaw łańcucha rozrządu – Volkswagen Golf V 1.4 TSI 122 KM – cena od ok. 950 do 1850 zł.
W większości przypadków da się znaleźć choćby o połowę tańsze pakiety, ale składają się one z mniejszej liczby elementów – przykładowo, nie zawierają kół zębatych czy śrub montażowych. jeżeli więc chcielibyście kupować taki zestaw samodzielnie, a potem samochód zostałby przekazany mechanikowi – zakup potrzebnych elementów musiałby zostać z nim omówiony.
No i właśnie – mechanik. Cena części to jedno, a pozostało temat robocizny. W najprostszych przypadkach wymiana zestawu łańcucha rozrządu będzie wymagała zapłacenia ok. 300 zł, ale jeżeli mowa o samochodzie z kilkoma łańcuchami, na dodatek umieszczonymi z tyłu silnika (od strony grodzi)…, dość powiedzieć, iż robocizna w takich przypadkach wymaga wydania kwot czterocyfrowych, i to nie z jedynką i możliwe iż nie z dwójką na początku. A dodajmy, iż co bardziej rozbudowane zestawy łańcucha rozrządu potrafią kosztować np. 4000-4500 zł (przykładowo niektóre modele Audi z 3.0 V6 TDI). Zdarzają się przypadki, gdzie cała usługa (części plus wymiana) kosztuje ponad 10 tys. zł. Wspominam o takich przypadkach dlatego, by ktoś sobie nie pomyślał, iż wymieni kompletny rozrząd w takim 3.0 V6 TDI za 1400 zł wraz z usługą – no nie, nie wymieni.
Mimo wszystko, łańcuch nie jest wcale złą opcją, ale trzeba wziąć pod uwagę ewentualne koszty i to, czy w danym silniku ten element sprawia problemy czy nie. przez cały czas jest spory wybór silników, gdzie łańcuchem w zasadzie w ogóle nie trzeba się przejmować.
Zdjęcie główne: silnik G16E-GTS Toyoty podczas montażu.