Robert Kubica jako pierwszy Polak w historii wygrał słynny 24-godzinny wyścig w Le Mans w klasyfikacji generalnej! Ale to nie jedyny polski akcent w tym legendarnym maratonie. Po raz drugi w kategorii LMP 2 triumfował nasz zespół Inter Europol Competition z Jakubem Śmiechowskim w składzie – kierowcą i zarazem szefem teamu.
Za kierownicą Ferrari prywatnego zespołu AF Corse Robert Kubica zmieniał się z Brytyjczykiem Philem Hansonem i Chińczykiem Yifei Ye, ale to Polak przejechał łącznie aż 166 okrążeń z 387 pokonanych przez zwycięski zespół, co oznacza, iż 40-letni krakowianin prowadził samochód przez 43% dystansu wyścigu!
Dla Kubicy to piąte zwycięstwo w World Endurance Championship i drugie w najwyższej kategorii Hypercar. W 2021 roku Polak był bliski triumfu w kategorii LMP 2, ale na ostatnim okrążeniu samochód prowadzony przez jednego z jego zmienników uległ awarii. Tym razem Robert powetował sobie tamto rozczarowanie wygrywając w klasyfikacji generalnej!
– To była długa droga. Mój piąty wyścig Le Mans i zawsze było blisko sukcesu. Pierwsze 3 lata startowałem w klasie LMP 2, ale przez te 5 edycji prowadzone przeze mnie auta około 70% czasu znajdowały się w czołowej trójce. W końcu udało się wygrać i to w klasie hypercar, czyli klasyfikacji generalnej. Świetna robota całego zespołu – byliśmy mocni. To nie był łatwy wyścig, ale zasłużyliśmy na to! Popełniliśmy tylko kilka błędów, których można było uniknąć, ale to w końcu Le Mans. Cieszę się z sukcesu Ferrari – zwycięstwa 3 lata z rzędu przez 3 różne załogi i 3 różne samochody. Kiedy trzeba było cisnąć – cisnąłem. Kiedy nie było potrzeby – oszczędzałem opony i dowiozłem auto do mety. Zegarek Rolex będzie fajną nagrodą… – mówił po mecie Kubica.
To jednak nie jedyny polski sukces w Le Mans. Już po raz drugi w kategorii LMP 2 triumfował zespół Inter Europol Competition, który ma siedzibę w Małopolu na Mazowszu. Załoga tego teamu w składzie: Jakub Śmiechowski, Tom Dillmann i Nick Yelloly pod koniec wyścigu musiała jeszcze zaliczyć karny przejazd przez depo za przekroczenie prędkości podczas zjazdu do boksów, ale stratę udało się błyskawicznie odrobić, powrócić na czoło klasyfikacji LMP 2 i utrzymać pierwszą pozycję do mety.
To właśnie dzięki sukcesowi Inter Europol Competition po raz drugi w historii (poprzednio w 2023 roku) usłyszeliśmy w Le Mans polski hymn – tym razem zaśpiewany przez całkiem liczne grono kibiców z biało-czerwonymi flagami, które przez całą dobę powiewały nad legendarnym Circuit de la Sarthe.
Tomasz Szmandra


