Zgodnie z zapowiedziami, 1 lipca 2023 r. darmowe autostrady w Polsce stają się faktem. Niestety, nie wszyscy kierowcy mają powody do zadowolenia. W czym tkwi haczyk?
O darmowych autostradach w Polsce zrobiło się głośno w maju 2023 roku – tym bardziej, iż rząd zapowiedział wprowadzenie zniesienia opłat za przejazd autostradami jeszcze w wakacje, konkretnie 1 lipca 2023 roku. Wiadomo już, iż obietnica zostanie spełniona i od tego dnia kierowcy faktycznie zostaną zwolnieni z płacenia za autostrady. Nie brakuje w niej jednak przysłowiowych „haczyków”, bowiem nowelizacja ustawy o autostradach płatnych oraz o Krajowym Funduszu Drogowym zawiera kilka wyłączeń, stąd trudno mówić o tym, iż wszystkie autostrady dla wszystkich kierowców staną się darmowe. Kto i gdzie faktycznie nie będzie musiał płacić?
Darmowe autostrady w Polsce – tam nie będziesz musiał płacić za przejazd
Po pierwsze, zniesienie opłat od 1 lipca 2023 roku będzie obowiązywało tylko na dwóch odcinkach autostrad zarządzanych przez GDDKiA. Mowa o następujących fragmentach:
- autostrada A2 Stryków-Konin (99 km);
- autostrada A4 Wrocław-Sośnica (162 km).
Zwolnienie z opłat wobec tego będzie dotyczyć nowych 261 kilometrów polskich autostrad. Kierowcy z tego tytułu zaoszczędzą łącznie 26,10 zł – 9,90 zł za autostradę A1 i 16,20 zł za autostradę A2.
Płatne autostrady w Polsce – tam nic się nie zmienia
System płatności za przejazd przez cały czas pozostanie w użytku na pozostałych odcinkach zarządzanych przez podmioty prywatne, czyli:
- autostrada A1 Rusocin-Nowa Wieś (152 km);
- autostrada A2 Konin-Świecko (255 km);
- autostrada A4 Katowice-Kraków (60 km).
To zarazem najdroższe autostrady w kraju, ponieważ koszty przejazdu wynoszą, odpowiednio, 29,90 zł, 102 zł i 30 zł w jedną stronę. Na razie trudno spekulować, czy ewentualne zniesienie opłat dotknie także te fragmenty autostrad. Wiadomo z kolei, iż system płatności nie zostanie już wprowadzony na żadnej polskiej autostradzie wybudowanej w przyszłości.
Bezpłatne autostrady w Polsce – nie dla wszystkich kierowców
Warto podkreślić, iż z darmowych, państwowych autostrad mogą cieszyć się wyłącznie kierowcy samochodów osobowych i motocykli. Autobusy i ciężarówki o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 t przez cały czas muszą rozliczać się wg obowiązujących stawek.
Wraz ze zniesieniem opłat za korzystanie z polskich autostrad w życie wchodzi inny istotny przepis, konkretnie zakaz wyprzedzania dla ciężarówek (tj. pojazdów kategorii N2 o DMC do 12 ton, i N3 o DMC powyżej 12 ton) na drogach ekspresowych i autostradach. Od 1 lipca 2023 r. ciężarówka może wyprzedzić drugą pod warunkiem, iż jedzie ona z prędkością znacznie mniejszą od dopuszczalnej. Czyli jaką? Oficjalnie mówi się, iż do wykonania manewru wyprzedzania wystarczy już różnica prędkości na poziomie 10 km/h.
Polecamy również:
Ile jest autostrad w Polsce?
Minimalna prędkość na autostradzie. Do dziś budzi wiele wątpliwości