Przyczyn wycofania się BP z rynku holenderskiego należy szukać przede wszystkim w wysokich kosztach związanych z dzierżawą terenu. Holandia, kraj, którego duża część obszaru została "wyrwana" morzu i znajduje się poniżej jego wysokości, nie należy do najtańszych. Konkurencyjny Shell w zeszłym roku zapłacił 12,3 miliona euro za 15-letnią dzierżawę prestiżowej lokalizacji stacji benzynowej wzdłuż autostrady A2 między Amsterdamem a Utrechtem - a mówimy tylko o jednym miejscu.Reklama
BP nie jest jedyną marką, która wyprzedaje swoje stacje. Taki ruch wykonały już firmy takie jak TotalEnergies (w Niemczech i Holandii) czy Jet (w Niemczech i Austrii). Także Shell planuje sprzedać około 1000 z 47 tys. stacji na całym świecie, co oczywiście nie oznacza, iż znikną one całkowicie - po prostu przejmie je inny koncern. Co ciekawe, Shell ma już w tej chwili więcej punktów ładowania niż stacji paliw, w sumie 54 tys., z czego większość w Chinach. Do 2030 roku ma być ich 200 tys.
Koncerny wyprzedają stacje z powodu elektryków?
Czy taki trend się utrzyma i przede wszystkim, czy koncerny wyprzedają stacje z uwagi na coraz większą liczbę pojazdów elektrycznych? Nie do końca, w końcu sprzedaż aut spalinowych przez cały czas stanowi większość i kierowcy będą musieli korzystać ze stacji paliw jeszcze przez wiele lat. Poza tym coraz więcej stacji oferuje już nie tylko benzynę, olej napędowy czy LPG, ale również infrastrukturę dla kierowców aut elektrycznych, głównie w postaci szybkich ładowarek.
W Polsce BP inwestuje także w sieć ładowania
BP w Polsce obecne jest od 1991 roku. w tej chwili w całym kraju do dyspozycji kierowców jest około 570 stacji tej marki, z czego 50 przy drogach ekspresowych i autostradach. W czasie gdy na drogach pojawia się coraz więcej pojazdów elektrycznych, spółka inwestuje także w sieć ładowania. Na razie w Polsce działają jedynie dwa punkty ładowania marki BP (usługa zwana BP pulse), ale planowane są kolejne. Cena za kilowatogodzinę zależy od mocy ładowania - do 100 kW wynosi 2,90 zł, a powyżej 3,25 zł.