W czerwcu 2025 r. Parlament Europejski podjął decyzję o przedłużeniu do końca roku obowiązywania porozumienia o liberalizacji transportu drogowego między Unią Europejską a Ukrainą. Chociaż formalnie ma to pomóc w utrzymaniu ciągłości handlu w czasie wojny, w praktyce uderza głównie w polską branżę transportową.
Spis treści:
- Na czym polega umowa UE–Ukraina w transporcie drogowym?
- Dlaczego UE przedłużyła umowę do końca 2025 roku?
- Decyzja UE z polskiej perspektywy
- UE reaguje: nowe obowiązki i nowa umowa od 2026 r.
Na czym polega umowa UE–Ukraina w transporcie drogowym?
W 2022 r. Unia Europejska wprowadziła umowę z Ukrainą, której celem było łagodzenie skutków rosyjskiej agresji na gospodarkę Ukrainy poprzez uproszczenie zasad przewozu towarów do i z UE. Główne zapisy porozumienia:
- zniesienie obowiązku posiadania zezwoleń na przewozy międzynarodowe – ukraińskie firmy mogą swobodnie wykonywać transporty do UE i przez jej terytorium bez konieczności ubiegania się o licencje, które przez cały czas obowiązują przewoźników z wielu innych państw spoza wspólnoty,
- brak konieczności spełniania pełnych norm technicznych i środowiskowych UE – ukraińskie pojazdy nie muszą spełniać rygorystycznych wymagań dotyczących emisji spalin, stanu technicznego czy wyposażenia (np. tachografów),
- uproszczenia dokumentacyjne – kierowcy z Ukrainy nie muszą legitymować się niektórymi certyfikatami obowiązującymi unijnych kierowców zawodowych (np. kod 95), co przyspiesza operacje przewozowe i obniża ich koszty.
Podkreślić należy, iż powyższa umowa o liberalizacji transportu drogowego posiadała charakter wyjątkowy i tymczasowy, ponieważ miała obowiązywać do czerwca 2025 r. Jej głównym celem było utrzymanie płynności eksportu z Ukrainy – szczególnie produktów rolnych i surowców – oraz umożliwienie funkcjonowania łańcuchów dostaw mimo zamknięcia portów morskich i zniszczenia infrastruktury.
Dlaczego UE przedłużyła umowę do końca 2025 roku?
Aktualnie Komisja Europejska tłumaczy, iż Ukraina przez cały czas potrzebuje wsparcia gospodarczego i z tego powodu okres obowiązywania umowy został przedłużony do końca br. Od momentu podpisania porozumienia eksport drogowy z Ukrainy wzrósł o ponad 40%, co – z punktu widzenia Brukseli – jest sukcesem polityki solidarnościowej. Jednocześnie realizowane są prace nad nową, bardziej zrównoważoną umową, która ma wejść w życie z początkiem 2026 roku.
Decyzja UE z polskiej perspektywy
Niestety to, co UE uważa za korzystne dla Ukrainy, uderza w polskich przewoźników. Dlatego decyzja PE spotkała się z ostrą krytyką ze strony zarówno Platformy Obywatelskiej, jak i Prawa i Sprawiedliwości. Wyjątkowo jednogłośni europosłowie podkreślili, iż ukraińscy przewoźnicy – operując bez zezwoleń i podlegając łagodniejszym przepisom – wypierają polskie firmy z rynku, oferując znacznie niższe ceny.
Fakty mówią same za siebie, bowiem ukraiński eksport drogowy osiągnął 60 mln ton, podczas gdy przed rozpoczęciem rosyjskiej agresji wynosił 49 mln ton. Co gorsze w Polsce, w niektórych segmentach liczba kursów wykonywanych przez krajowych przewoźników spadła choćby o 15 – 20%. Perspektywy są fatalne: jeżeli zasady się nie zmienią, tysiące polskich przedsiębiorstw stanie na skraju bankructwa.
UE reaguje na krytykę: nowe obowiązki i nowa umowa od 2026 r.
W odpowiedzi na narastającą presję społeczną i polityczną UE wprowadziła modyfikacje do obowiązującej umowy, które mają zwiększyć kontrolę i transparentność operacji ukraińskich przewoźników:
- od 2024 r. wszystkie ciężarówki przewożące towary na podstawie tej umowy muszą posiadać wyraźne oznaczenie na przedniej szybie. Ułatwia to służbom granicznym identyfikację i egzekwowanie przepisów,
- kierowcy muszą mieć przy sobie oficjalne dokumenty potwierdzające, iż ich przejazd to operacja międzynarodowa lub tranzytowa objęta umową. Ma to na celu ograniczenie tzw. pustych kursów, które mogłyby służyć obejściu reguł rynkowych,
- tzw. klauzula ochronna (safeguard clause): umożliwia czasowe zawieszenie działania umowy w konkretnych regionach w razie znaczących zakłóceń rynku (np. widocznego wzrostu ruchu, spadku cen lub zagrożenia dla przewoźników lokalnych).
Dodatkowo KE zapowiedziała od 2026 r. zastąpienie dotychczasowej umowy nowym porozumieniem, którego jednym z kluczowych elementów ma być harmonizacja techniczna. Chodzi o m.in. bardziej szczegółowe mechanizmy kontroli, ujednolicenie przepisów technicznych i środowiskowych oraz wprowadzenie limitów dostępowych do unijnego rynku. Czas pokaże, w jakim stopniu ta nowa umowa z Ukrainą o liberalizacji transportu drogowego będzie chroniła interesy polskich przewoźników.