Kierowcy wreszcie odetchną? Ministerstwo rozważa wprowadzenie znaków pomagających w zachowaniu odstępu

1 tydzień temu
Wkrótce na polskich autostradach i ekspresówkach mogą pojawić się znaki przypominające logo Citroëna. Mają pomóc kierowcom zachować bezpieczny odstęp i ograniczyć liczbę kolizji. Proste i intuicyjne oznakowanie pozwoli łatwiej ocenić odległość choćby przy dużych prędkościach. jeżeli projekt Małopolskiej Wojewódzkiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zostanie zrealizowany, Polska dołączy do krajów, które dzięki "szewronom" poprawiły bezpieczeństwo na drogach.
Przepisy dotyczące zachowania bezpiecznej odległości na autostradach i ekspresówkach obowiązują w Polsce od 2021 roku, jednak w praktyce wielu kierowców wciąż ma problem z ich przestrzeganiem. Brak wyraźnych punktów odniesienia utrudnia oszacowanie dystansu między pojazdami, szczególnie przy dużych prędkościach. Z tego powodu użytkownicy dróg często polegają na własnej ocenie lub stosują tak zwaną zasadę trzech sekund. Nowe oznakowanie w formie szewronów mogłoby to zmienić, czyniąc jazdę łatwiejszą i bezpieczniejszą.


REKLAMA


Kierowcy mają problem z oceną odległości. Nowe oznakowanie ma to zmienić
Zgodnie z obowiązującymi od 2021 roku przepisami Prawa o ruchu drogowym, kierowcy poruszający się po autostradach i ekspresówkach muszą zachowywać bezpieczny odstęp od poprzedzającego pojazdu. Odległość ta powinna wynosić co najmniej połowę prędkości samochodu wyrażonej w kilometrach na godzinę. W praktyce oznacza to, iż jadąc 120 kilometrów na godzinę, musimy trzymać się minimum 60 metrów za autem znajdującym się przed nami. Problem w tym, iż na polskich drogach brakuje punktów odniesienia, które ułatwiałyby to zadanie. Większość kierowców musi więc korzystać z tak zwanej zasady trzech sekund. Małopolska Wojewódzka Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego chce to zmienić. Złożyła w Ministerstwie Infrastruktury petycję o wprowadzenie specjalnych oznaczeń poziomych - szewronów. Takie znaki stosowane są już między innymi w Czechach, Austrii czy na Węgrzech. Eksperci podkreślają, iż skutecznie ograniczyły one tam liczbę wypadków spowodowanych najechaniem na tył.
Małopolska Wojewódzka Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zwraca się z wnioskiem o podjęcie prac legislacyjnych nad wdrożeniem oznakowania poziomego na drogach szybkiego ruchu, które w sposób prosty i intuicyjny ułatwi kierowcom zachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami
- napisano w petycji.
Rozwiązanie to, w formie oznakowania tzw. szewronów, jest od lat stosowane w wielu krajach Unii Europejskiej (m.in. w Czechach, Austrii, Chorwacji i na Węgrzech) i sprawdziło się jako skuteczny sposób ograniczania liczby wypadków spowodowanych najechaniem na tył poprzedzającego pojazdu - jednej z głównych przyczyn zdarzeń drogowych w Polsce
- dodano.


Ministerstwo Infrastruktury przyznaje: zmiany są potrzebne. Kiedy zobaczymy nowe znaki?
Ministerstwo Infrastruktury zapowiada, iż propozycja Małopolskiej Wojewódzkiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego będzie dokładnie przeanalizowana i może zostać uwzględniona w nowelizacji przepisów. Co więcej, nowe rozporządzenia dotyczące oznakowania muszą powstać najpóźniej do września 2026 roku, więc jeżeli pomysł zyska aprobatę, pierwsze szewrony mogą pojawić się na drogach szybciej, niż się wydaje. Celem planowanych zmian jest nie tylko zwiększenie bezpieczeństwa, ale też uproszczenie zasad obowiązujących kierowców. Resort zapowiada, iż nowe przepisy będą "zrozumiałe i przejrzyste dla wszystkich uczestników ruchu". A póki co - lepiej pilnować odległości. Jazda "na zderzaku" może kosztować choćby 500 złotych, a policja coraz częściej korzysta z laserowych mierników, które bezbłędnie wykrywają zbyt mały dystans.


Źródło: Interia Motoryzacja, Małopolska Wojewódzka Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału