Kierowca nic nie zrobi, a i tak dostanie mandat. Absurdalne przepisy drogowe do zmiany

1 tydzień temu
Obecne przepisy drogowe sprawiają, iż kierowca może dostać mandat choćby wtedy, gdy nie przekroczył prędkości. Wszystko przez to, iż nie jest uwzględniany błąd pomiarowy policyjnych "suszarek". To prowadzi do licznych absurdów. Rzecznik Praw Obywatelskich wzywa Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji do zmian legislacyjnych i proponuje racjonalne rozwiązanie tego problemu.


Większość kierowców zdaje sobie sprawę, iż fotoradary mają zakres tolerancji i nie robią zdjęcia przy przekroczeniu prędkości do 10 km/h. Jednak manualne urządzenia pomiarowe nazywane potocznie "suszarkami" są już bardziej czułe i mają mniejszy błąd pomiarowy wynoszący plus minus 3 km/h.

Tymczasem taryfikator uwzględnia mandat za przekroczenie prędkości o 1 km/h. W konsekwencji dochodzi do niesprawiedliwej sytuacji, w której kierowca może poruszać się z prawidłową prędkością, a i tak zostanie ukarany, bo urządzenie nie jest aż tak dokładne. Można jednak temu zaradzić.

Kierowca jedzie prawidłowo, a policyjny radar pokaże, iż przekroczył prędkość. RPO chce zmian w przepisach


Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek wezwał Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji do zmiany przepisów dotyczących pomiaru prędkości na drogach. To efekt skarg, które docierają do niego od kierowców.

Według RPO obowiązujące regulacje (chodzi o to rozporządzenie MSWiA z dnia 15 września 2022 r.) nie uwzględniają realnego marginesu błędu urządzeń pomiarowych w warunkach drogowych, co prowadzi do karania kierowców choćby za symboliczne przekroczenia prędkości.

"Obecnie w/w rozporządzenie przyjmuje, iż urządzenia pomiarowe mają margines błędu pomiarowego taki, jak w warunkach laboratoryjnych, zwłaszcza załącznik nr 1 pkt E 10 w/w rozporządzenia, tj. 1 km/h. Tymczasem realny błąd pomiarowy wynosi 3 km/h. Osoba, która poruszała się z prawidłową prędkością może zatem zostać ukarana mandatem karnym w wysokości 50 zł oraz otrzyma 1 punkt karny" – czytamy w piśmie.

To wszystko sprawia, iż kierowcy mogą być karani mandatem choćby za przekroczenie prędkości o 1 km/h, a w rzeczywistości może to być wyłącznie efekt błędu pomiarowego. Zatem kierowca może jechać prawidłowo, a i tak zostanie ukarany.

To jednak nie koniec absurdów. Ignorowanie marginesu błędu może prowadzić do poważniejszych konsekwencji np. zakwalifikowania danego przypadku jako "recydywy wykroczeniowej" czy utraty prawa jazdy za rzekome przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym.

"Odczyt z laserowego miernika prędkości wskazujący na przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 50, 51 lub 52 km/h równoznaczny może być rzeczywistym przekroczeniem prędkością rzędu, odpowiednio: 47, 48 lub 49 km/h"– zauważa Marcin Wiącek.

Tak, kierowca złamał przepis (przekroczył prędkość), ale może niesłusznie stracić uprawnienia w wyniku błędu pomiarowego. RPO uważa, iż wszystko to przeczy fundamentalnej zasadzie in dubio pro reo, czyli rozstrzyganiu wątpliwości na korzyść obwinionego.

A potem kierowcy, którzy zdecydują się kwestionować wynik pomiaru z fotoradaru i odmówią przyjęcia mandatu, często ponoszą wyższe koszty postępowań sądowych niż kwota samej grzywny.

Z drugiej występuje tzw. "efekt mrożący", kiedy to kierowcy "będą woleli przyjąć mandat, choćby w wyższej wysokości niż realne przekroczenie prędkości, w obawie przed dodatkowymi kosztami związanymi z postępowaniem przed sądem".

Jak rozwiązać problem błędu pomiarowego w przepisach drogowych?


Co więc proponuje RPO? Rzecznik postuluje kilka kluczowych zmian. Przede wszystkim uwzględnienie marginesu błędu w przepisach poprzez "przesunięcie granicy odpowiedzialności wykroczeniowej za przekroczenie prędkości z zakresu 1–10 km/h do 4–10 km/h".

RPO chce by, sprawa była rozstrzygana już przy ocenie wykroczenia przez policjanta i ewentualnym wypisywaniu mandatu, a nie dopiero w sądzie. Doprowadzić do tego mogą poniższe zmiany legislacyjne:

przyjęcia unormowania sankcjonującego uwzględnianie na korzyść obwinionego


błędu pomiarowego w sytuacjach "granicznych" oraz zmiany zakresu nowego


taryfikatora zawartego w tabeli E10 (dot. przekroczenia prędkości do 10 km/h) i


przyjęcie karalności za wykroczenie w zakresie od 4 km/h do 10 km/h.

wprowadzenie rozwiązań pozwalających – na etapie wystawiania mandatu karnego –

uwzględnić błąd pomiarowy w zakresie do 3 km/h na korzyść jednostki.


Takie rozwiązanie byłoby sprawiedliwe zarówno dla kierowców (byliby karani dopiero wtedy, gdy nie ma żadnych wątpliwości), jak i dla sądów, bo nie zajmowałyby się drobnymi sprawami, które powinny być rozstrzygane w postępowaniu mandatowym.

Idź do oryginalnego materiału