Kia pokazała dwa nowe SUV-y. Wjadą choćby w najtrudniejszy teren

11 miesięcy temu

Przy czym bagna, pustynie czy inne nieutarte szlaki nie są w 2023 r. najtrudniejszą przeszkodą. Najtrudniejszy teren do pokonania to oczywiście… strefy czystego transportu, zwłaszcza jeżeli pozwalają wyłącznie na wjazd samochodom elektrycznym. Nowe SUV-y od Kii nie będą miały z tym na szczęście problemów.

Dla szybkiego nakreślenia obecnej sytuacji – w tej chwili Kia ma w ofercie 5 samochodów elektrycznych. Wielkie EV za ponad 300 000 zł, mniejsze EV6 oraz pozbawione numerków elektryczne Niro i raczej cudownie niszowego E-Soul. Oprócz tego pokazano EV5, więc do zagospodarowania pozostały numerki od 1 do 4. I dwa z nich właśnie wykorzystano.

Oto Kia EV3 i EV4.

Przy czym jeden i drugi model to na razie wersje studyjne, więc do premiery może się jeszcze sporo zmienić. Albo nie zmieni się nic.

Zacznijmy od tego ciekawszego, czyli EV4, który jest… w sumie trudno stwierdzić. Od frontu w dużym stopniu przypomina model EV6:

Aczkolwiek o ile EV6 kończy się raczej hatchbackowo, tak Kia EV4 zdecydowanie wyciąga się ku tyłowi, tworząc coś na wzór hybrydy… sedana, SUV-a i coupe?

Albo raczej liftbacka, bo sądząc po liniach nadwozia, próba podniesienia klapy bagażnika w sedanowy sposób mogłaby być równie skuteczna, co jednorazowa.

Niestety jakichkolwiek szczegółów na temat EV4 – póki co brak, wliczając w to choćby przybliżone wymiary. Jedyne, co wiemy, to to, iż Kia chce w ten sposób „wymyślić sedana na nowo”. Oraz iż docelowym przedziałem cenowym dla tego modelu będzie jakiś fragmencik między 35 a 50 tys. dol. (150-215 tys. zł).

Skąd taki rozstrzał? Nie chodzi o wersje wyposażenia – mówimy tu bowiem raczej o cenie wejściowej – a o to, iż EV4 ma być jednym z modeli, który ma pozwolić Kii „pokryć” te wszystkie pułapy cenowe. Na szczycie tego przedziału kwot stanie więc pewnie EV5, poniżej – strzelam, iż gdzieś na środku – będzie EV4, a na samym dole stanie…

Nowa Kia EV3

I obstawiam, iż ten model w Europie będzie prawdopodobnie wielokrotnie bardziej popularny od EV4, z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze – będzie SUV-em, a po drugie – będzie wyglądał jak mocno skurczona Kia EV9, której wygląd spotkał się raczej z pozytywnym odbiorem.

Miejsce w gamie? Prawdopodobnie gdzieś w okolicach miejskich SUV-ów i crossoverów, tym bardziej, iż w tym popularnym segmencie, póki co nie znajdziemy ani jednego produktu koreańskiej marki. Można więc prawdopodobnie zacząć się żegnać z oryginalnym, ale raczej niezbyt często kupowanym E-Soulem, i spodziewać się czegoś mniejszego i tańszego od Niro EV.

O elektrycznych modelach Kia przeczytasz też tutaj:

  • Polskie ceny Kia EV 9 już znane. Użycie słowa tani jest ryzykowne, choć uzasadnione
  • Tak wygląda Kia EV5. Nie będziesz chciał już Sportage’a
  • Najlepiej sprzedającego się „elektryka” w Niemczech nie kupisz w Polsce

W tej chwili elektryczne Niro kosztuje niecałe 200 000 zł, natomiast E-Soul – 171 000 zł. Cena EV3 zbliżona do tego drugiego wydaje się całkiem realna – może choćby można mieć nadzieję, iż będzie trochę taniej.

Chociaż nie jestem pewien, czy nadzieja na to, iż jakiś samochód będzie tańszy, niż się spodziewamy, jest w obecnych czasach na miejscu. Tym bardziej iż również elektryczna i równeż B-segmentowa Kona Electric kosztuje 174 900 zł.

Kia EV3 i EV4 – kiedy?

W kwestii EV4 – póki co jeszcze dokładnie nie wiadomo. Kia EV3 ma natomiast zadebiutować już w przyszłym roku, więc można spokojnie obstawić, iż to, co widzimy dzisiaj na zdjęciach, będzie w dużym stopniu zbliżone do tego, co wyląduje w salonach – oczywiście po lekkim „unormalnieniu” wnętrza.

Trudno się oczywiście spodziewać, żeby Polacy rzucili się na miejskiego SUV-a za ponad 150 000 zł, ale kto wie – przy odpowiedniej cenie i odpowiednim poziomie dopłat, może się okazać całkiem ciekawą propozycją dla tych, którzy nie wierzą już w sens kupowania spalinowych samochodów.

Idź do oryginalnego materiału