Jedziemy na piknik – przegląd akcesoriów dla zmotoryzowanych | „Motor” 25/1995

1 godzina temu

W „Motorze” nr 25 z 1995 r. w dziale „Autogadżet” znalazło się miejsce na temat typowo wakacyjny, czyli przegląd piknikowych akcesoriów dla kierowców. Jak się okazuje, sam asortyment jest adekwatnie porównywalny z tym, który dzisiaj prezentujemy w podobnych przeglądach (choć są oczywiście pewne zasadnicze różnice), a część prezentowanych 30 lat temu produktów pochodzi… no oczywiście – z Chin.

Wprawdzie w zawrotnym tempie przybywa ostatnio wszelkiego typu przydrożnych rożnów z kiełbaskami, zajazdów, restauracji i stacji benzynowych z wyszynkiem i jadłem non stop, najlepiej jednak smakują własne wiktuały, własnoręcznie przyrządzone. Producenci akcesoriów wychodzą więc nam naprzeciw, oferując termosy, lodówki, termotorby, maszynki do kawy, a choćby kuchenki mikrofalowe czy jednorazowe grille.

https://magazynauto.pl/porady/akcesoria-kempingowe-wyprawa-autem-na-biwak-nie-musi-oznaczac-rezygnacji-z-podstawowych-wygod-tych-mniej-podstawowych-tez,aid,4375

Możemy więc przygotować wstępnie w domu surowce, wybrać się samochodem na łono natury i podać kilkudaniowy posiłek łącznie z deserem. Niektórych z tych urządzeń używać będziemy wprawdzie tylko kilka razy w roku, ale przy dłuższym zagranicznym wyjeździe wydatki mogą się zwrócić już po pierwszych wakacjach.

A oto co z tej branży znaleźliśmy w Poznaniu podczas Międzynarodowych Targów Motoryzacji.

Jednorazowy grill turystyczny zajmuje kilka miejsca i można go przewozić choćby w Fiacie 126. Paliwa starcza choćby na dwie godziny, można więc nakarmić kilkanaście osób. Cena 10 zł za upieczenie kilku kiełbasek to jednak lekka przesada. Produkcja krajowa. fot. Jerzy Jurowski/Motor
Termos z pompką o pojemności 2,2 litra utrzymuje temperaturę zimnych lub ciepłych napojów dłużej od standardowych modeli. Produkcja chińska, cena od 25 do 35 zł. fot. Jerzy Jurowski/Motor
Tego typu lodówki bądź ogrzewacze (działają w obie strony) zasilane z gniazda zapalniczki kosztują od 250 do 600 zł. Produkcja włoska lub niemiecka. fot. Jerzy Jurowski/Motor
Znacznie tańsza jest termotorba produkcji włoskiej lub francuskiej. W zależności od rozmiarów kosztuje od 90 do 200 zł, ale utrzymuje niską temperaturę najwyżej 12 godzin. Wkłada się do niej specjalne wkłady z zamrożonym płynem. fot. Jerzy Jurowski/Motor
Minimaszynka do kawy zasilana z gniazda zapalniczki dostarcza dwie szklanki napoju. Produkcja chińska, cena od 25 do 50 zł. fot. Jerzy Jurowski/Motor
Jak się okazuje, za 1000 i więcej złotych można sobie w samochodzie, raczej ciężarowym, zainstalować kuchenkę mikrofalową na napięcie 24 wolt, a przy zastosowaniu prostownika używać jej także i w domu. Produkcja niemiecka. fot. Jerzy Jurowski/Motor

Tekst i zdjęcia: Jerzy Jurowski; „Motor” 25/1995

Idź do oryginalnego materiału