Japońskie rodzynki. Recenzja GR Yaris i Land Cruisera

4 godzin temu

O nie do końca zrozumiałym fenomenie Toyoty w Polsce pisałem już wielokrotnie. Nie chodzi o to, iż najpopularniejsza kompaktowa Corolla, jak i miejski Yaris czy SUV RAV-4 to zasługujące na ostrą krytykę samochody. Nie są jednak na tyle wybitne ani specjalnie atrakcyjnie wycenione, żeby całą konkurencję zostawiać daleko w tyle. Tymczasem tak właśnie się dzieje i Toyota niezmiennie króluje. Przynajmniej pod kątem sprzedaży, bo w tych najważniejszych dla producentów rankingach japońska marka od lat znajduje się w ścisłej czołówce w naszym kraju. Jak widać, szeroko zakrojone kampanie reklamowe, dobra oferta dla firm czy owiana niejedną legendą niezawodność aut z Kraju Kwitnącej Wiśni w połączeniu z dopracowanymi hybrydami, z jakich słynie marka, robią swoje. Kierowcom w Polsce Toyota kojarzy się z solidnością i dobrą alternatywą dla niemieckiej motoryzacji, a to mocne argumenty, żeby osiągnąć sukces. Mnie od dłuższego czasu kojarzy się przede wszystkim z nudą. W kontrze do narzekania na brak emocji czy brak stylistycznego polotu Japończycy serwują malkontentom nieoczywiste „dania spod lady”. W swoim menu mają jedyne w swoim rodzaju potrawy, jakimi są Land Cruiser i GR Yaris. Smakują wyśmienicie!

Idź do oryginalnego materiału