Jakiego SUV-a kupić?

6 miesięcy temu

W ubiegłym roku w Polsce sprzedano 475 tys. samochodów osobowych. 53 proc. z nich to były SUV-y i Crossovery. Auta tego typu opanowały w zasadzie każdy segment – od najmniejszego miejskiego A, aż po luksusowy F.

Volkswagen oficjalnie zakończył produkcję Passata w wersji sedan, Renault Scenic nie jest już vanem, zniknął Ford Mondeo. Klasyczne nadwozia po prostu wymierają, a my coraz chętniej przesiadamy się do SUV-ów. Decyduje o tym nie tylko moda, ale też względy praktyczne. Bo SUV-y i crossovery:

  • Są rzestronniejsze;
  • Łatwiej się do nich wsiada i łatwiej z nich wysiada;
  • Wygodniej wpina się foteliki na tylną kanapę i „obsługuje” w nich dzieci;
  • Zapewniają lepszą widoczność;
  • Wyższy prześwit zmniejsza ryzyko uszkodzeń i często pozwala zjechać z asfaltu;
  • Często w standardzie lub opcji mają napęd na cztery koła, który pozwala wjechać w choćby lekki teren i zapewnia lepszą trakcję na śliskiej nawierzchni.

Niemniej udział tego typu samochodów w całym rynku rośnie również dlatego, iż ich oferta cały czas się poszerza. Jeszcze dwie dekady temu SUV-y produkowały głównie marki premium i to od segmentu D w górę (może z nielicznymi wyjątkami, jak pierwsza Kia Sportage uchodząca za protoplastę kompaktowych SUV-ów). Dzisiaj podniesione nadwozia i terenowy wygląd nie są niczym dziwnym choćby w segmentach A i B. A ich popularność gwałtownie rośnie – tylko w styczniu w UE zarejestrowano o 19 proc. więcej „mieszczuchów na szczudłach” niż rok temu. Najpopularniejsze przez cały czas są SUV-y kompaktowe, niemniej najszybciej rosną SUV-y średnie (Midsize SUV) – w styczniu zarejestrowano ich 53,6 tys., co oznacza wzrost aż o 50 proc.

Te tendencje dobrze widać również po sprzedaży SUV-ów i crossoverów Kia. Rejestracje Sorento w styczniu urosły o 25 proc., Sportage’a o 34 proc., XCeed pojechał w górę o 54 proc., zaś Stonic o 39 proc. Choć to oczywiście nie wszystkie modele, jakie oferuje koreańska marka w tym segmencie. Wszystkich SUV-ów i crossoverów ma aż osiem (w tym trzy elektryczne). Czym się różnią? Który najlepiej spełni Wasze oczekiwania? Na który powinniście się zdecydować? Mam nadzieję, iż ten przewodnik ułatwi Wam wybór.

Kia Picanto X Line, od 67 400 zł

Przyznaję, iż to trochę naciągany SUV. Bo tak naprawdę to standardowe Picanto, które dostało trochę terenowej biżuterii – inne zderzaki ze srebrnymi wstawkami oraz nakładki na nadkola, progi oraz drzwi. Do tego jednak doszedł również zwiększony o 15 mm prześwit, co razem dało solidne 17 cm – tyle, co w Sportage’u! Wszystko to sprawiło, iż Picanto X Line świetnie sprawdza się w miejskiej dżungli. Jest odporne na krawężniki, studzienki, dziury, a przez listwy na drzwiach także odporniejsze na lekkie „obcierki”. Do tego ma świetne wyposażenie (łącznie z ekranem dotykowym, bezkluczykowym otwieraniem, ogrzewanymi siedzeniami i kierownicą) oraz trwały, wolnossący silnik o przyzwoitej mocy 84 KM. A dopłata do wygodnej skrzyni automatycznej to tylko 3500 zł.

Dla kogo? Dla ludzi, którzy potrzebują małego sprawnego auta do poruszania się po mieście. Nie będą bali wcisnąć się nim w najwęższe miejsce parkingowe, ani podjechać pod najwyższy krawężnik.

Więcej informacji i cennik Picanto X Line znajdziecie TUTAJ.

Kia Stonic, od 68 900 zł

Reprezentant segmentu B, zbudowany na płycie Rio, ale tak naprawdę stylistycznie auta nie mają ze sobą nic wspólnego. Stonic jest znacznie dłuższy, szerszy i wyższy od Picanto. Od Rio zresztą też. Ma przyzwoity bagażnik o pojemności 332 litrów i przestronniejsze wnętrze. I mocniejsze silniki (nawet 120 KM). Tu jednak również nie dostaniemy napędu na cztery koła, choćby za dopłatą.

Dla kogo? Stonic to już crossover, który da sobie radę nie tylko w mieście, ale i w trasie. Dzieci na tylnej kanapie będą miały dość wygodnie, do bagażnika zmieści się kilka walizek. Polecam jako drugie auto w rodzinie (odwożenie dzieciaków, zakupy, szybki wypad na działkę), a mniejszym rodzinom choćby jako pierwsze, które zawiezie ich bez problemu także na wakacje.

Więcej informacji i cennik Stonica znajdziecie TUTAJ, a test tego modelu z wyjątkową skrzynią biegów jest W TYM MIEJSCU

Kia XCeed, od 86 900 zł

No i wjeżdżamy w najpopularniejszy segment, czyli kompaktowe SUV-y (choć do XCeeda bardziej pasuje mi określenie crossover). Tu już jest nie tylko więcej miejsca (bagażnik ma 426 litrów), ale także więcej mocy (nawet 204 KM), lepsze materiały, lepsze wykonanie, lepsze wyposażenie, większy komfort, zaskakująco duży prześwit (ponad 18 cm) itd. przez cały czas jednak nie ma napędu na cztery koła, choćby w opcji. Jest za to niebanalna stylistyka.

Dla kogo? Świetnie zda egzamin jako pierwsze, a choćby jedyne auto w rodzinie. Gabaryty zewnętrze ma na tyle kompaktowe, iż sprawdzi się w mieście, a w środku jest na tyle duży, komfortowy i cichy, iż nie wymęczy rodziny choćby podczas długich wypadów, choćby nad Adriatyk. To doskonała opcja dla tych, którzy chcą mieć trochę większe, modne, ładne auto kompaktowe, ale przez cały czas nie potrzebują napędu na cztery koła ani sylwetki typowego SUV-a.

Więcej informacji i cennik XCeeda znajdziecie TUTAJ, a test tego modelu w wersji PHEV jest W TYM MIEJSCU.

Kia Niro i e-Niro, od 98 990 zł

Z jednej strony Niro jest o 4 cm krótsze od XCeeda, ale z drugiej ma o 5 cm większy rozstaw osi. I jest o 5 cm wyższe. Efektem tego jest naprawdę spore wnętrze i bagażnik mieszczący w wersji hybrydowej prawie 360 litrów bagaży. Jednak największym wyróżnikiem Niro jest oczywiście napęd – wspomniany hybrydowy, plug-in lub w pełni elektryczny (e-Niro). To po prostu rodzinny, zielony crossover.

Dla kogo? Dla świadomych ekologicznie rodzin. Na rynku nie ma drugiego hybrydowego auta o takiej przestronności, wyposażeniu i technologii za tak atrakcyjne pieniądze. Tylko trzeba zdać sobie sprawę z tego, iż ta hybryda i plug-in nie są autami dla kierowców o sportowym zacięciu. Co innego e-Niro.

Więcej informacji i cennik Niro znajdziecie TUTAJ, a e-Niro TUTAJ. Test wersji hybrydowej w moim wykonaniu jest W TYM MIEJSCU

Kia Sportage, od 105 900 zł

Król kompaktowych SUV-ów. Takich pełnoprawnych, o typowej dla tego segmentu sylwetce, dostępnych z napędem na cztery koła i różnymi silnikami. Od lat jeden z najlepiej sprzedających się modeli w tej klasie, wręcz można powiedzieć prekursor tego segmentu. Kia ma bowiem 30-letnie doświadczenie w produkcji Sportage’a – w Polsce w sumie sprzedanych zostało już 70 tys. sztuk tego modelu (trzech generacji). I teraz ciekawostka: nowy Sportage ma o ponad 1 cm mniejszy prześwit niż XCeed! Za to jest od niego dłuższy o 12 cm, szerszy o 4 cm i aż 15 cm wyższy. To, plus nowa platforma oznaczają naprawdę znacznie więcej miejsca we wnętrzu i bagażniku (nawet 591 litrów). Imponuje też gama silników – od benzynowych, przez diesla i klasyczną hybrydę, a na plug-inie skończywszy. Zbliżona wersja silnikowa i wyposażeniowa będzie droższa od XCeeda o ok. 25 tys. złotych.

Dla kogo? Dla tych, którzy potrzebują już naprawdę sporego, pakownego, uniwersalnego, praktycznego SUV-a. Warto wykorzystywać ten samochód do długich wycieczek oraz do – w wersjach AWD – zjeżdżania z utartych szlaków. Natomiast o ile aż takie gabaryty nie są Wam potrzebne, z napędu na cztery koła nie skorzystacie, a ponad wielkość bagażnika przedkładacie euforia z jazdy, to wróćcie do XCeeda z motorem 204 KM.

Więcej informacji i cennik Sportage’a znajdziecie TUTAJ, a test tego modelu w moim wykonaniu jest W TYM MIEJSCU.

Kia e-Soul, od 112 990 zł

Miejski oryginalny crossover z napędem wyłącznie na jedną oś, za to elektrycznym i w bardzo przystępnych pieniądzach. Za wersję o mocy 136 KM i z baterią wystarczającą na przejechanie 276 km zapłacicie tylko 112 990 zł (uwzględniając dopłatę w programie „mój elektryk” dla dużych rodzin). Do miasta w zupełności wystarczy. A o ile chcecie jeździć dalej i dynamiczniej, to jest też wersja 204-konna z baterią na 452 km zasięgu, która z Kartą Dużej Rodziny kosztowała Was będzie 134 490 zł (z o ile nie macie karty to 142 740 zł). Pod względem gabarytów zewnętrznych e-Soulowi najbliżej jest do Stonica – jest od niego tylko o 5 cm dłuższy i 4 cm szerszy, ale też wyższy aż o 8,5 cm. Rozstaw osi w elektryku jest o 2 cm większy. Natomiast pod względem przestronności wnętrza e-Soul wyraźnie wyprzedza Stonica, a choćby XCeeda. To zasługa nietypowej bryły nadwozia, Bagażnik ma 315 litrów, a prześwit wynosi 15,3 cm, czyli jest o 3 cm mniejszy niż w Stonicu.

Dla kogo? Idealny elektryczny crossover do miasta w świetnej cenie. W zeszłym roku zdobył tytuł Światowego Samochodu Miejskiego.

Więcej informacji i cennik e-Soula znajdziecie TUTAJ. A Jego test jest W TYM MIEJSCU

Kia Sorento, od 174 900 zł

To już zabawa w poważne SUV-owanie. Mimo, iż występuje w wersji z napędem tylko na przednie koła, to praktycznie wszyscy zamawiają AWD. W standardzie siedem miejsc, automatyczna skrzynia i naprawdę mnóstwo miejsca. Sorento jest aż o 30 cm dłuższe od Sportage’a i ma o 13,5 cm dłuższy rozstaw osi niż on. Różnica w wysokości i szerokości też jest wyraźna (odpowiednio 5,5 oraz 3,5 cm). Za to prześwit jest niemal identyczny i wynosi około 17 cm. Bagażnik? Od 175 litrów przy siedmiorgu pasażerów na pokładzie, przez 809-821 litrów przy pięciorgu i ponad 2000 litrów przy dwojgu! Do wyboru hybryda, hybryda plug-in albo klasyczny diesel. Ten ostatni polecany jest przede wszystkim tym, którzy ciągają ciężkie przyczepy – do 2500 kg. Z tymi lżejszymi (do 1,6 tony) bez trudu dadzą sobie radę hybrydy.

Dla kogo? Dla dużych rodzin, które dużo podróżują i aktywnie spędzają czas. To już naprawdę kawał porządnego SUV-a, który nie boi się długich tras, a przy tym pozostaje ekonomiczny. o ile na co dzień będzie używany w mieście, warto rozważyć wersje plug-in. Tylko na elektryce przejeżdża ona ponad 50 km i można ją bez problemu ładować choćby ze zwykłego domowego gniazdka.

Więcej informacji i cennik Sorento znajdziecie TUTAJ, a test wersji plug-in jest W TYM MIEJSCU

Kia EV6, od 184 900 zł

Jeżeli chodzi o długość nadwozia, to ze swoimi niemal 465 cm EV6 plasuje się dokładnie pomiędzy Sportage a Sorento. Tak samo przedstawia się to w przypadku szerokości (1,88 cm). Jest za to sporo niższe (aż 9,5 cm od Sportage’a), choć prześwit ma tylko o 1 cm mniejszy (czyli i tak zostaje solidne 16 cm). Prawdziwą petardą jest jednak rozstaw osi – aż 2,9 metra, czyli 8,5 cm więcej niż w Sorento! To oczywiście zasługa tego, iż EV6 od podstaw zaprojektowano jako elektryka. Dzięki temu ilość miejsca w kabinie jest wręcz nieprawdopodobna. Na tylnej kanapie trzy osoby będą miały wygodniej niż w Sorento! Bagaże? 520 litrów standardowej przestrzeni + dodatkowe 20 lub 52 litry w tzw. frunku (czyli bagażniku z przodu). Napęd na koła tylne albo wszystkie. Maksymalny zasięg na jednym ładowaniu to ponad 500 km, szybkie ładowanie od 10 do 80 proc. w zaledwie 18 minut.

Dla kogo? To wyjątkowy crossover pod wieloma względami: osiągów, zasięgu, czasu ładowania, przestronności i rozwiązań technologicznych. Możecie wybierać między dwiema bateriami o różnej pojemności i czterema mocami silników. Może wyglądać bardziej jak SUV, albo bardziej jak auto sportowe (wersje GT Line i GT). Mówiąc krótko, EV6 jest dla wszystkich. Bo każdy znajdzie konfigurację odpowiednią do swoich potrzeb.

Więcej informacji i cennik EV6 znajdziecie TUTAJ, a test wersji RWD z dużym zasięgiem jest W TYM MIEJSCU

Idź do oryginalnego materiału