Hyundai i30 N przeszedł aktualizację wyglądu i otrzymał niewielki zastrzyk mocy. Z nową automatyczną skrzynią biegów jest niezwykle ciekawą alternatywą dla Golfa GTI.
Kilka poprawek stylistycznych
Z zewnątrz i30 N otrzymał powiększoną trapezoidalną kratkę, która przypomina przód z Hyundaia Sonaty. Ma przeprojektowane wloty powietrza i lampy uformowane w kształt litery V. Z tyłu pojawił się nowy dyfuzor, klosze lamp i końcówki układu wydechowego o większej średnicy. Większy jest też spojler.
Pod maską 2-litrowy turbodoładowany 4-cylindrowy silnik
W tej kwestii nic się nie zmieniło. W standardzie generuje 250 KM i 353 Nm. Z pakietem Performance można liczyć na ciut więcej. Zamiast 275 KM jest teraz 280 KM i 392 Nm momentu obrotowego. Przyspieszenie do setki zamyka się w czasie 5,9 s, czyli nowy i30 N jest szybszy od starego o całe 0,2 s.
Nie bez znaczenia na osiągi miała redukcja masy
W najmocniejszej wersji i30 N występuje z 19-calowymi kutymi felgami aluminiowymi, które zmniejszają masę nieresorowaną o 14,4 kg. Specjalne sportowe kubły pozwalają oszczędzić kolejne 4 kg. Jakby tego było mało, producent poprawił również zawieszenie i układ kierowniczy.
8-biegowy automat jako opcja
Największą nowością jest automatyczna 8-biegowa dwusprzęgłowa przekładnia N DCT (dostępna w pakiecie Performance). Wraz z nowymi funkcjami ma oferować kierowcy jeszcze więcej adrenaliny za kółkiem. Miłośnicy manualnej 6-biegowej przekładni nie muszą się jednak martwić – pozostaje w ofercie.
Od rynkowego debiutu w 2017 roku Koreańczycy sprzedali ponad 25 000 egzemplarzy kompaktowego hot hatcha. Na papierze poliftingowy i30 N ma wszystko, by ten sukces kontynuować. Do salonów wjedzie na początku 2021 roku i tradycyjnie będzie dostępny zarówno w wersji hatchback, jak i fastback.
Zdjęcia: motor1.com