Honda ZR-V 2.0 i-MMD 184 KM. Pierwsza jazda, dane techniczne, wrażenia, ceny i konkurencja

1 rok temu
Zdjęcie: Kamil Rogala


Honda ZR-V to kompaktowy crossover, który lada chwila zajmie miejsce pomiędzy topową CR-V, a wyjściową HR-V w palecie japońskiego producenta. Czy świetnie wykończone i wyposażone wnętrze oraz niezwykle wydajny układ hybrydowy znany z nowego Civica to gotowy przepis na murowany sukces?

Honda ZR-V. Wygląd zewnętrzny i wnętrze

Po teście Hondy Civic miałem spore oczekiwania wobec ZR-V, podkręcone przede wszystkim faktem, iż pod maską pracuje ten sam układ napędowy. Co prawda ZR-V nie prowadzi się tak dobrze jak Civic, ale w sumie kompletnie mi to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie – to świetna propozycja dla tych, którzy nie oczekują aż takiej precyzji i zaangażowania podczas prowadzenia. Na szczęście napęd działa tak samo rewelacyjnie, wykończenie i komfort jest bez zarzutu, a my czekamy na pełen test, aby dokładnie sprawdzić spalanie i przekonać się, jak auto spisze się w naszych lokalnych warunkach. Kamil Rogala

Niedawno Honda pokazała aż trzy nowe modele. Jednym z nich jest niezwykle interesujący ZR-V, który wizualnie nawiązuje po trochu do każdego z modeli. Swoją drogą trzeba przyznać, iż wizualnie oferta Hondy jest mocno zróżnicowana i nie mamy zjawiska polegającego na oferowaniu jednego szablonu stylistycznego w wielu rozmiarach. Producent twierdzi, iż ZR-V został specjalnie stworzony z myślą o młodych nabywcach, którzy przykładają dużą wagę do swojego wizerunku. Coś w tym jest, bo ZR-V nie sprawia wrażenia, iż jest to auto dla osoby statecznej, starszej i której nie zależy na wyglądzie pojazdu. Owszem, nie jest to stylistyczny majstersztyk i materiał do lansu, ale czarne felgi, lakierowane na czarno elementy nadwozia, sylwetka w stylu coupe oraz nieco wyższe zawieszenie może się podobać. Ładnie prezentuje się szeroki przedni grill z różnym wypełnieniem w zależności od wersji, jak również smukłe klosze lamp z prostym, ale ładnie wyglądającym elementem LED wewnątrz. Tylne światła również ładnie się prezentują, a dolną część lakierowanego na czarno zderzaka wieńczą dwie końcówki układu wydechowego (prawdziwe, nie atrapy).

Po teście Hondy Civic miałem spore oczekiwania wobec ZR-V, podkręcone przede wszystkim faktem, iż pod maską pracuje ten sam układ napędowy. Co prawda ZR-V nie prowadzi się tak dobrze jak Civic, ale w sumie kompletnie mi to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie – to świetna propozycja dla tych, którzy nie oczekują aż takiej precyzji i zaangażowania podczas prowadzenia. Na szczęście napęd działa tak samo rewelacyjnie, wykończenie i komfort jest bez zarzutu, a my czekamy na pełen test, aby dokładnie sprawdzić spalanie i przekonać się, jak auto spisze się w naszych lokalnych warunkach. Kamil Rogala

We wnętrzu jest niemal tak samo, jak w modelu Civic, choć najwięcej różnic znajdziemy na tunelu środkowym. Zastosowano tam swego rodzaju pomost, na którym znajdują się przełączniku do zmiany trybów jazdy, przyciski do sterowania skrzynią biegów itp. Pod nim wygospodarowano miejsce na schowek np. na telefon są porty USB, dalej zaś, pod konsolą centralną znajduje się półka na telefon z ładowarką indukcyjną oraz szeroki i estetyczny panel do sterowania klimatyzacją. Na szczycie znajdziemy ekran systemu info-rozrywki z prostą ramką. Rewelacyjnie prezentują się kratki nawiewów z maskownicami o przekroju plastra miodu, które biegną przez całą szerokość. Pozycja za kierownicą jest zaskakująco przyjemna, niższa niż w większości crossoverów na rynku, sprawiająca wrażenie, iż jedziemy tradycyjnym hatchbackiem lub sedanem, a nie podniesionym miejskim crossoverem. Miejsca nie brakuje, również na kanapie z tyłu, a bagażnik ma regulowaną podłogę, praktyczne haczyki i dodatkowe źródło prądu. Jest praktycznie, estetycznie, ale do tego honda zdążyła nas przyzwyczaić. jeżeli chodzi o liczby, bagażnik ma pojemność 390 litrów (wliczając miejsce pod podłogą), a po złożeniu oparć kanapy są to 1322 litry.

Idź do oryginalnego materiału