Honda CB500 Super Four i CB1000F – retro-klasyka ze współczesnym pazurem

pawellipiec.pl 1 tydzień temu

Honda dokonała ważnego kroku, odświeżając serię klasycznych modeli z silnikami czterocylindrowymi. W Chinach, na wystawie CIMAMotor 2025, zaprezentowano dwa nowe motocykle: CB500 Super Four (naked) oraz CBR500R Four (wersja sportowa). Obie maszyny korzystają z całkowicie nowego, 502 cmł silnika inline-4, który generuje około 80 koni mechanicznych. Modele trafią do sprzedaży wiosną 2026 roku.

CB500 Super Four to nie tylko ukłon w stronę nostalgii, ale połączenie dawnego stylu z nowoczesną technologią. Można dostrzec nawiązania do klasycznych CB-ów z lat 80. i 90. – choćby w okrągłym reflektorze LED, w czteroprzewodowych rurach wydechowych, widocznych z przodu, oraz w ogólnej sylwetce, która stara się łączyć klasyczne proporcje z detalami technicznymi stosowanymi w dzisiejszych motocyklach.

Jednocześnie Honda rozwija także większy model, retro naked z silnikiem litrowym: CB1000F Concept. Zaprezentowany na Osaka Motorcycle Show 2025, ten koncept bardzo mocno nawiązuje do wcześniejszego CB-F Concept z 2020 roku, ale zbudowany jest na bazie CB1000 Hornet – czyli wykorzystuje silnik i podwozie Horneta, co znacznie zwiększa prawdopodobieństwo, iż CB1000F trafi do produkcji.

Silnik w CB1000F pochodzi z Fireblade’a (model 2017), choć z pewnymi modyfikacjami. Celem jest między innymi zapewnienie silniejszego momentu obrotowego w dolnym i średnim zakresie obrotów (co lepiej pasuje do charakteru retro-nakeda), zamiast dominującej charakterystyki maksymalnej mocy, jaką oferują jednostki sportowe.

Co to oznacza dla Hondy i rynku

Retro-czterocylindrowe nakedy to segment, w którym wielu użytkowników poszukuje maszyny łączącej charakter, dźwięk i styl dawnych czasów z nowoczesną techniką — jak LED, zawieszenie odwrócone, hamulce radialne, systemy wspomagające jak quick-shifter, E-Clutch i elektronika.

Kolejna istotna sprawa to baza techniczna. CB500SF i CBR500R Four dzielą silnik i wiele podzespołów, co pozwala Hondzie na bardziej ekonomiczne wprowadzenie tej serii do produkcji i sprzedaży. To ułatwia też homologację i przystosowanie do różnych rynków. W przypadku CB1000F wykorzystanie platformy Horneta również zmniejsza ryzyko ogromnych kosztów badawczo-rozwojowych.

Wyzwania, na które Honda musi zwrócić uwagę

Mimo wielu obietnic, Honda ma przed sobą kilka trudnych zadań. Pierwszym jest cena — retro-nakedy z czterocylindrowym silnikiem zwykle są droższe od maszyn o mniejszych silnikach, zarówno jeżeli chodzi o produkcję, jak i serwis. jeżeli ceny za CB500SF i CB1000F będą zbyt wysokie, mogą stać się niszowymi produktami, a nie masowymi hitami.

Kolejnym wyzwaniem jest ciężar i prowadzenie. Konstrukcja z czterema cylindrami, obecność czterech kolektorów wydechowych, kanałów chłodzenia, charakterystyka ramy – wszystko to może sprawić, iż motocykl będzie cięższy i mniej zwrotny, niż oczekują użytkownicy retro-nakedów. jeżeli Honda nie zadba o balans masy, geometrię i odpowiednią charakterystykę zawieszeń, część potencjalnych klientów może być zawiedziona.

Wreszcie – dostępność rynkowa i homologacje. Modele muszą spełniać normy emisji (np. Europejskie Euro5/EURO5+). Honda musi zadbać, żeby wersje produkcyjne były zgodne z wymaganiami poszczególnych rynków, co bywa trudniejsze przy silnikach o większej pojemności.

Podsumowanie

Honda zdaje się dobrze wyczuwać moment — retro i klasyczne linie, czterocylindrowe silniki, duży akcent na styl i dźwięk, ale uzupełnione nowoczesnymi systemami — mogą trafić w gusta wielu motocyklistów. Sam niecierpliwie czekam na ten większy, litrowy, model!

CB500 Super Four ma potencjał, by stać się maszyną przystępną, budzącą nostalgię, ale oferującą też codzienną użyteczność; CB1000F może z kolei wypełnić lukę wśród dużych nakedów retro i przypomnieć, iż Honda kiedyś była liderem w tej kategorii.

Jeśli uda się dobrze połączyć styl retro z adekwatnym prowadzeniem, atrakcyjną ceną i niezawodnością – to nowe Hondy mogą znacząco wzmocnić pozycję marki w tym segmencie. W przeciwnym razie, rynek retro-nakedów, mocno obsadzony przez modele od Yamahy, Kawasaki czy Triumpha, może pozostawić Hondę z ciekawą ofertą, ale bez mocnej pozycji.

Słowem, jest na co czekać!

Idź do oryginalnego materiału