Francuzi wycofują olej napędowy ze stacji. Diesla nie da się już zatankować w (prawie) całym Paryżu

3 dni temu

Francuzi cały czas toczą wojnę z samochodami napędzanymi silnikami Diesla. W efekcie olej napędowy został wycofany z całego Paryża, a kierowcy chcący go zatankować mają do wyboru tylko kilkanaście stacji zlokalizowanych na obrzeżach i obwodnicy miasta. Decyzją pani burmistrz miasta, od 1 października większość lokalnych stacji benzynowych nie może oferować oleju napędowego.

Francuzi nie zatankują Diesla

fot. freepik.com – BillionPhotos

Pomyślicie pewnie, iż olej napędowy już dawno „wyszedł z mody” w Paryżu. Że większość kierowców jeździ tam już samochodami elektrycznymi, które mogą ładować na każdym rogu swojego ulubionego miasta. Rzeczywistość jest jednak zgoła inna. Francuzi cały czas chętnie korzystają z samochodów z silnikiem Diesla. Problem polega jednak na tym, iż teraz nie będą mieli gdzie ich zatankować.

Co więcej, argument zarządzania miastem pt. jakości powietrza jest w tym przypadku kompletnie nietrafiony. Nowoczesne silniki wysokoprężne działają niemal jak oczyszczacze powietrza. Można w tym wypadku więc ograniczyć ruch dla starszych jednostek, ale wycofywanie sprzedaży konkretnego rodzaju paliwa w całym mieście wydaje się być zbyt daleko idącą strategią.

Tym bardziej, iż jak wspomnieliśmy, Francuzi wciąż uwielbiają Diesle. Olej napędowy jest jednym z głównych paliw, jakich używają. W 2017 roku Francja była jednym z największych bastionów Diesla w całej Europie. Według danych Unii Europejskiej udział silników wysokoprężnych niecałe 10 lat temu wynosił u Francuzów oszałamiające 70 procent.

Olej napędowy tylko poza miastem

fot. freepik.com – Lubo Ivanko

Sytuację w Paryżu opisują dziennikarze z portalu GoCar, którzy na własnej skórze przeżyli bolesne doświadczenie. Olej napędowy nie jest już dostępny na stacjach w Paryżu, z wyjątkiem 14 stacji ulokowanych na obrzeżach lub na obwodnicy miasta. Stacje, które nie mogą już sprzedawać oleju napędowego, były jednak odpowiedzialne za jego największą podaż.

To ogromny cios dla kierowców korzystających z silników Diesla. Wiemy o tym nie od dziś, iż burmistrz Paryża Anne Hidalgo ma obsesję na punkcie walki z samochodami. W przeszłości wprowadzała już ograniczenie prędkości do 50 km/h na obwodnicach, czy wysokie opłaty za parking dla SUV-ów. Teraz nadszedł czas na kolejny nonsens.

Oznacza to jednak, iż kierowcy będą musieli wykonać kilkunastokilometrową podróż tylko po to, aby zatankować swój samochód. Czy to ma cokolwiek wspólnego z ekologią? Nie wydaje nam się. Poza tym, Niemcy już pod koniec ostatniej dekady stwierdzili, iż współczesne silniki Diesla w rzeczywistości czyszczą powietrze. Ich systemy przeciwko emisji są tak skuteczne, iż nie tylko nie emitują swoich cząstek, ale także tych, które są w powietrzu z innych źródeł.

Co ciekawe, zakaz sprzedaży Diesla miał zostać wprowadzony jeszcze 1 lipca tego roku. Było to jednak przed rozpoczęciem olimpiady i nie mogło zostać zrealizowane. Dlaczego? W sytuacji kryzysowej pojazdy ratunkowe (strażacy, ratownicy) mogliby mieć problem z uzupełnieniem paliwa w swoich samochodach.

Idź do oryginalnego materiału