Ford Puma ST 1.5 EcoBoost – opinia, zalety i wady

1 rok temu

Ford słynie z umiejętności tworzenia świetnych sportowych aut. Czy inżynierowie marki byli w stanie dodać ognia małemu SUV-owi z trzycylindrowym silnikiem?

Trzy cylindry nie są nowością na rynku, ale wciąż budzą wiele, nie zawsze pozytywnych emocji. Duży wkład w ocieplanie wizerunku „rzędowych trójek” ma Ford. Debiutujący w 2012 r. silnik 1.0 EcoBoost udowodnił, iż mały motor może być zrywny, oszczędny, trwały, a do tego całkiem kulturalnie pracować.

Ford Puma ST – silnik, prowadzenie

Inżynierowie Forda stworzyli też mocniejszy trzycylindrowy silnik – 1.5 EcoBoost, który zajął miejsce czterocylindrowego 1.6 EcoBoost. Po sprawdzeniu Pumy ST z tym silnikiem wiemy, iż była to korzystna zmiana.

Nim ktokolwiek powie, iż downzising to zło, powinien sprawdzić, co potrafi silnik Pumy ST. Zapewnia lepsze osiągi i wrażenia akustyczne od wielu „starych i dobrych” 2.0 – i to z turbodoładowaniem! A do tego pali mniej.

Trzycylindrowiec ciekawie brzmi i bardzo chętnie wkręca się na obroty, a po zdjęciu nogi z gazu potrafi lekko strzelić z wydechu. Do tego nie sprawia wrażenia ciężkiego – dzięki temu Puma ST nie wykazuje ani tendencji do płużenia przodem na gwałtownie pokonywanych zakrętach, ani dobijania po pokonywaniu np. progów zwalniających czy większych nierówności.

Puma w topowej wersji ST cieszy oko, daje dużo euforii z prowadzenia i kusi bogatym wyposażeniem. Cena nie jest rekordowo niska, ale sportowe Fordy dobrze trzymają wartość.

Zawieszenie, choć lekko obniżone, wciąż zapewnia prześwit umożliwiający bezpieczne pokonywanie wysokich krawężników i innych przeszkód. Trzeba jednak przy tym zachować sporo ostrożności, bo profil opon montowanych na 19-calowych felgach jest niski, więc najechanie krawędzią na ostrą krawędź betonu lub wyrwę w asfalcie może spowodować uszkodzenie całego koła.

Wersja ST otrzymała tarcze hamulcowe o większej średnicy. Ford deklaruje, iż ich powierzchnia wzrosła o 17% względem słabszych wersji. A to oznacza większą odporność na zmęczenie cieplne.

Wspomniane zawieszenie jest sztywne, ale w przyjemnym tego słowa znaczeniu. Puma ST informuje kierowcę o stanie nawierzchni, ale choćby na poważniejszych uskokach drogi nie wykazuje tendencji do dobijania zawieszeniem – wygasza je dosyć miękko. Układ jezdny strojono tak, by przechyły nadwozia na dynamicznie pokonywanych zakrętach były możliwie małe. Wkład w to ma m.in. belka skrętna, której sztywność zwiększono aż o 50% względem słabszych wersji.

Od lat wyróżnikiem każdego sportowego samochodu są dodatkowe wskaźniki. W Pumie ST nie mają one formy analogowych „zegarów”, ale cieszy, iż informacje o ciśnieniu i temperaturze oleju oraz ciśnieniu doładowania można odczytać z komputera.

Jak przystało na sportowy samochód czy po prostu każdego Forda, Puma ST zacieśnia tor jazdy po odjęciu gazu na szybciej pokonywanym zakręcie. Co istotne, taka sprowokowana nadsterowność pozostaje łatwa do kontrolowania. Kto czuje się na siłach, może całkowicie odłączyć elektroniczną asystę, co nie wchodzi w grę w słabszych wersjach Pumy. choćby na zimowych oponach Puma ST daje masę euforii z jazdy, pozostaje przewidywalna oraz informuje kierowcę o rezerwie przyczepności. Czy można oczekiwać czegoś więcej od auta ze sportowym pazurem?

Istotny wpływ na wrażenia z jazdy ma także zmodyfikowany układ kierowniczy – zmniejszono jego przełożenie, a także przeprojektowano drążki i zwrotnice. W rezultacie Puma ST bardzo ostro i precyzyjnie reaguje na polecenia wydawane kierownicą, których skrajne położenia dzieli 2,1 obrotu.

Ford Puma ST – wnętrze i wyposażenie

Wnętrze Pumy ST cieszy oko, jest nieźle wykończone i łatwe w obsłudze. Duży plus przyznajemy za pozostawienie klasycznych przycisków i pokręteł.

W kabinie Ford postawił na kombinację dużego centralnego wyświetlacza systemu multimedialnego oraz cyfrowego, możliwego do konfigurowania na różne sposoby, panelu wskaźników oraz fizycznych przełączników i pokręteł do obsługi kluczowych elementów wyposażenia. To znacznie bardziej intuicyjne w obsłudze oraz ergonomiczne rozwiązanie od promowanych na siłę dotykowych paneli.

Puma wygląda dobrze – bez względu na kąt, z której ją oglądamy. Efektowny zielony lakier zarezerwowano dla wersji ST. Wymaga dopłaty, ale warto zastanowić się nad sięgnięciem do kieszeni, bo dodaje on Pumie charakteru.

Jak przystało na model z linii Ford Performance, Puma ST wyróżnia się z tłumu. Otrzymała inaczej ukształtowane zderzaki, dodatki aerodynamiczne oraz wydech zakończony dwiema rurami. Czerwone zaciski hamulców to znak, iż samochód został doposażony w pakiet ST Performance zawierający blokadę mechanizmu różnicowego renomowanej firmy Quaife (ewenement – nie tylko wśród SUV-ów, ale także wśród aut ze sportowym zacięciem), a także procedurę startową. Tak skonfigurowana Puma nie marnuje mocy na bezproduktywne buksowanie kołami – zarówno przy dynamicznym pokonywaniu zakrętów, jak i ostrym ruszaniu z miejsca. Oczywiście przy mocy 200 KM i napędzie na jedną oś przyczepność można zerwać, ale jej zapas jest zaskakująco duży, choćby na oponach zimowych.

Do słabszych wersji można dokupić pakiet stylistyczny ST. Jednak efektowna, podwójna rura wydechowa została przewidziana wyłącznie dla topowej, 200-konnej wersji.

Duże koła generują nieco hałasu przenikającego do wnętrza. Ogólnie wyciszenie wnętrza Pumy ST nie daje powodów do narzekania. Wpływ na brzmienie wydechu ma tryb jazdy, więc nie trzeba obawiać się, iż podczas dłuższych podróży kierowca i pasażerowie zostaną zmęczeni przez basowe pomrukiwanie układu.

Mocno wyprofilowane kubełki bardzo mocno obejmują ciała kierowcę i pasażera, przez co potęgują wrażenia z jazdy. Czy są wygodne i nadają się do długich podróży? Tu zdania są podzielone. Jednym zespolenie z samochodem odpowiada, innym – wręcz przeciwnie.

Podobnie jak inne małe SUV-y, także Puma oferuje sporą ilość miejsca pasażerom z przodu oraz mniej przestrzeni jadącym z tyłu. Fotele wariantu ST są mocno wyprofilowane. Warto przymierzyć się do nich przed zakupem, a choćby zapytać dealera o możliwość odbycia dłuższej niż zwykle jazdy próbnej. Niektórym kierowcom „kubełki” dobrze przylegające do ciała odpowiadają, innym – wręcz przeciwnie.

Wykończenie dolnej części bagażnika łatwym do utrzymania w czystości tworzywem to świetny pomysł. Szkoda, iż w innych modelach nie znajdziemy takiego rozwiązania.

Usportowienie w żaden sposób nie wpłynęło na bagażnik. Dalej jest on niezwykle pojemny, a funkcjonalność dodatkowo zwiększa ukryta pod podłogą wnęka z otworem odprowadzającym wodę – można więc w niej schować chociażby brudne buty, a po zakończeniu wszystko opłukać wodą. Proste, a zarazem praktyczne rozwiązanie.

Bagażnik Pumy ST pomieści sporych rozmiarów walizki, a w razie czego może być powiększony poprzez złożenie oparcia kanapy.

Ford Puma ST – elastyczność, skrzynia i spalanie

Wpływ na przydatność Pumy ST do codziennej jazdy ma także sposób oddawania momentu obrotowego – jego maksimum jest dostępne dużo poniżej 3000 obr./min. Do lewarka skrzyni biegów trzeba sięgać więc rzadko. A szkoda, bo manualna – jedyna dostępna w Pumie ST przekładnia – działa precyzyjnie i z przyjemnym oporem. o ile kierowca z umiarem korzysta z dynamiki, może liczyć na spalanie mieszczące się w 8 l/100 km. Oczywiście nie jest to wynik na miarę rajdów o kropelce. Trzeba jednak pamiętać o mocy silnika i osiągach. Jeszcze dwie dekady temu auta o podobnych możliwościach z trudem zamykały się w 10-12 l/100 km. Downsizing ma więc sens i realnie obniża spalanie.

Ford Puma ST – PODSUMOWANIE

Mimo 200 KM i napędu jedynie na przednią oś Puma nie ma większych problemów z trakcją i zapewnia masę euforii z jazdy po krętych drogach.

Puma ST, bez względu na to, czy nazwiemy ją małym SUV-em czy crossoverem, ma niewielu konkurentów – zwłaszcza bezpośrednich. Porównywalnym autem był nieoferowany już Nissan Juke w wersji Nismo. Jest też Audi Q2, ale to wyraźnie droższa propozycja – zwłaszcza w mocniejszych wersjach (190/300 KM, które są oferowane z napędem na obie osie). Podobnie kwestię napędu rozwiązano w Volkswagenie T-Roc. W rezultacie kto szuka sportowego, a zarazem uterenowionego modelu z napędem na jedną oś, ma do wyboru Forda. Nie będzie żałował zakupu, o ile jest w stanie zaakceptować sprężystość zawieszenia oraz wyprofilowanie foteli, które każdego dnia będą przypominały o sportowym zacięciu wersji ST. W pozostałych aspektach jest ona tak samo dobra, jak każda inna Puma.

Ford Puma ST 1.5 EcoBoost – plusy i minusy

ZALETY
+ świetne adekwatności jezdne
+ zrywny, oszczędny i nieźle brzmiący silnik
+ bardzo dobra pozycja za kierownicą
+ precyzyjna skrzynia biegów
+ pakowny i funkcjonalny bagażnik
WADY
– przeciętna ilość miejsca z tyłu
– ograniczone wyciszenie odgłosu toczących się opon
– dość słaba widoczność do tyłu
– spora cena, zwłaszcza lepiej wyposażonej wersji ST X
– całość mimo wszystko mniej sportowa niż Fiesta ST

Ford Puma ST 1.5 EcoBoost – dane techniczne, osiągi, zużycie paliwa

Silnik benzynowy (R3, 12V, 1496 cmł), moc maksymalna 200 KM, maksymalny moment obrotowy 320 Nm, przyspieszenie 0-100 km/h 6,7 s, prędkość maksymalna 220 km/h, średnie zużycie paliwa 6,8 l/100 km (WLTP)

Ford Puma ST 1.5 EcoBoost – dane techniczne, osiągi, spalanie, cena DANE TECHNICZNE Ford Puma ST 1.5 EcoBoost OSIĄGI (DANE PRODUCENTA) CENA
Silnik benzynowy, turbo
Układ cyl./zaw./pojemność R3/12/1496 cmł
Moc maksymalna 200 KM/6000
Maks. moment obrotowy 320 Nm/2500-3500
Napęd/skrzynia biegów przedni/ręczna, 6-biegowa
Długość/szerokość/wysokość 4,23/1,80/1,52 m
Rozstaw osi 2,59 m
Masa własna/ładowność 1208/607 kg
Pojemność bagażnika (min./maks.) 456-1216 l
Pojemność zbiornika paliwa 40 l (Pb 95)
Opony 225/40 R19
Prędkość maksymalna 220 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 6,7 s
Średnie zużycie paliwa (cykl mieszany) 6,8 l/100 km
Wersja Ford Puma ST X 1.5 EcoBoost
Cena wersji podstawowej (z tym samym silnikiem) 149 400 zł (ST)
Cena testowanego egzemplarza (bez wyposażenia dodatkowego) 161 900 zł (ST X)

Ford Puma ST 1.5 EcoBoost – galeria zdjęć

Ford Puma ST 1.5 EcoBoost
1 z 12
Mimo 200 KM i napędu jedynie na przednią oś Puma nie ma większych problemów z trakcją i zapewnia masę euforii z jazdy po krętych drogach.
Puma wygląda dobrze - bez względu na kąt, z której ją oglądamy. Efektowny zielony lakier zarezerwowano dla wersji ST. Wymaga dopłaty, ale warto zastanowić się nad sięgnięciem do kieszeni, bo dodaje on Pumie charakteru.
Puma w topowej wersji ST cieszy oko, daje dużo euforii z prowadzenia i kusi bogatym wyposażeniem. Cena nie jest rekordowo niska, ale sportowe Fordy dobrze trzymają wartość.
Wersja ST otrzymała tarcze hamulcowe o większej średnicy. Ford deklaruje, iż ich powierzchnia wzrosła o 17% względem słabszych wersji. A to oznacza większą odporność na zmęczenie cieplne.
Do słabszych wersji można dokupić pakiet stylistyczny ST. Jednak efektowna, podwójna rura wydechowa została przewidziana wyłącznie dla topowej, 200-konnej wersji.
Wnętrze Pumy ST cieszy oko, jest nieźle wykończone i łatwe w obsłudze. Duży plus przyznajemy za pozostawienie klasycznych przycisków i pokręteł.
Mocno wyprofilowane kubełki bardzo mocno obejmują ciała kierowcę i pasażera, przez co potęgują wrażenia z jazdy. Czy są wygodne i nadają się do długich podróży? Tu zdania są podzielone. Jednym zespolenie z samochodem odpowiada, innym - wręcz przeciwnie.
Ford nie zrezygnował z intuicyjnych w obłudze przycisków na rzecz dotykowego ekranu. I całe szczęście! Klasyczne rozwiązanie okazuje się najlepsze.
Od lat wyróżnikiem każdego sportowego samochodu są dodatkowe wskaźniki. W Pumie ST nie mają one formy analogowych "zegarów", ale cieszy, iż informacje o ciśnieniu i temperaturze oleju oraz ciśnieniu doładowania można odczytać z komputera.
Bagażnik Pumy ST pomieści sporych rozmiarów walizki, a w razie czego może być powiększony poprzez złożenie oparcia kanapy.
Wykończenie dolnej części bagażnika łatwym do utrzymania w czystości tworzywem to świetny pomysł. Szkoda, iż w innych modelach nie znajdziemy takiego rozwiązania.
Nim ktokolwiek powie, iż downzising to zło, powinien sprawdzić, co potrafi silnik Pumy ST. Zapewnia lepsze osiągi i wrażenia akustyczne od wielu "starych i dobrych" 2.0 - i to z turbodoładowaniem! A do tego pali mniej.
Idź do oryginalnego materiału